Bernard+
/ 79.187.8.* / 2008-08-04 09:56
Panie Bogdanie, jeżeli żyje Pan z pracy w PKP lub jej spółkach lub w firmie dostarczającej coś dla PKP albo w innej dotowanej w Polsce branży lub jest pan działaczem związkowym to rozumiem pana Punkt widzenia. Ale jako świadomy podatnik znający strukturę dochodów i wydatków budżetu naszego państwa nie zgadzam się z takimi bajkami jak ta, że istnieją w ogóle jakieś przedsiębiorstwa, które muszą być stale dofinansowywane. Nie zgadzam się, że zawsze ich marnej, jakości usługi lub produkty muszą więcej kosztować w wytworzeniu niż cena rynkowa, za którą się je sprzedaje. Gdyby Pana rozumowanie uznać za słuszne to do dziś w każdym kraju istniałyby dotowane z podatków kuźnie, w których podkuwano konie w takiej samej liczbie jak istniały kuźnie wtedy, gdy w kraju koni było milion a samochodów kilka tysięcy. Jeżeli po kilkudziesięciu latach dotowania jakaś firma nie potrafi zarobić nawet na własne bieżące utrzymanie to jak powiedział Peter Drucker "firma, która w okresie wieloletnim nie wypracowuje zysku jest pasożytem społecznym albowiem więcej od społeczeństwa, w którym działa bierze niż temu społeczeństwu daje". Nie jest przypadkiem, że podobnie jak Pan mówią kierujący górnictwem, stoczniami, swego czasu Ursusem, i rolnicy. Tak jest, bo nasze stosunki gospodarcze są chore gdyż politycy nieznający się na gospodarce ciągle zaburzają zdrowe proporcje cen i kosztów i przez błędną redystrybucję dochodu wypracowanego przez zdrowe firmy a dlatego zdrowe bo politycy nie mają na nie bezpośredniego wpływu np. kadrowego i dlatego te firmy nie są dotowane a gdy mają straty to po prostu upadają. Upadłość firm odpowiednio wczesna, zanim straty przekroczą wartość posiadanego majątku to jeden z mechanizmów samooczyszczania się gospodarki. Chore organizmy powodujące swoim wadliwym działaniem ubożenie społeczeństwa powinny szybko być eliminowane z struktury gospodarczej społeczeństwa i zastępowane przez organizacje gospodarczo efektywniejsze tworzone przez lepszych nowocześniejszych wytwórców. Tymczasem politycy dostający się do Sejmu nawet bez matury albo z maturą ale dla jaj jak z Partii Piwa i podtrzymują archaicznie PRL-owskie głupie stosunki gospodarczo finansowe powodujące, że pracownik i dyrektor źle zarządzanych stale generujących długi pseudoprzedsiębiorstw otrzymują za swoją nieudolność często większe roczne wynagrodzenia niż pracownicy i kadra kierownicza prywatnych przedsiębiorstw rentownych płacących podatki i utrzymujących cały Naród i cały aparat państwowy budżetowy oraz dostarczający rządowi i parlamentowi środków na dotowanie pasożytów gospodarczych. Jeżeli kolej nie wypracowuje zysku nie tylko na inwestycje, ale nawet na proste odtworzenie majątku, bo jest skandalicznie skostniałą, źle zarządzaną organizacją ludzi przeświadczonych, że ONI zawsze MUSZĄ Być dotowani to tak pozostanie na wiele dalszych lat nikt, bowiem nie postawił przed kolejowym lobby alternatywy albo Wasza działalność będzie za 5 lat samofinansująca się albo jako nieudolni kierownicy idziecie na śmietnik gospodarczy a majątek sprzedamy komuś, kto skoro będzie musiał kupić swoje miejsce pracy inwestując swoje oszczędności to nie będzie skupiał się na wyłudzaniu dotacji bo z góry będzie mu wiadomo, że dotacji nie dostanie, tylko własną pracą uzdrowi chore stosunki gospodarcze i albo wypracuje zysk albo straci wszystko i również zasili szeregi bezrobotnych. Bez zagrożenia bezrobociem dla dyrektorów PKP i całej kadry kierowniczej nikt nie uzdrowi tego chorego pasożytniczego organizmu. A już na pewno nie zrobią tego posłowie i ministrowie, których dalsze trwanie przy budżetowym korycie zależy od poparcia związków zawodowych. Dla porównania w USA przewiezienie 1 tony węgla z kopalń w Górach Skalistych do Nowego Yorku kosztuje mniej niż przewiezienie przez PKP 1 tony węgla z kopalń Śląskich nad Bałtyk. Niech Pan spojrzy na mapę lub do encyklopedii i dowie się o ile szerszy od dwóch najdalszych stacji kolejowych Polski jest kontynent Amerykański?
P.S. Bernard+ posiada wyższe wykształcenie techniczne , ekonomiczne, prawno –administracyjne oraz z zakresu organizacji i zarządzania. Jako zarządca komisaryczny uzdrowił wielkie nierentowne i zadłużone przedsiębiorstwo państwowe doprowadzając je w 1,5 roku do rentowności.