Jak myślicie, skoro obecny okres publikacji wyników kwartalnych zostanie sztucznie podkręcony przez odrzucenie mark-to-market na G-20 (przypominam, że zasadę tę można stosować wstecz, a więc już do podkręcania wyników za ubiegły kwartał) to czy wyciśnie to 'krótkich' z rynku? To co się dzieje w ostatnich dniach z SP500 tak właśnie trochę wygląda.
Przypominam, że mark-to-market to odrzucenie sugerowania się wyceną względem wartości rynku, który praktycznie wyparował. Oczywiście chodzi o to, żeby było pole do kreatywnej księgowości, sztucznego zawyżania wyników i maskowania strat banków, co pewnie z czasem doprowadzi do kolejnego subprime-crisis.
O odpowiedzi proszę głównie niedźwiedzi a teksty w stylu "teraz już tylko hossa" proszę sobie odpuścić.