Z punktu widzenia Partii Socjalistycznej i Prezydenta Republiki wynik wyborów do klucz do reform, otwierający socjalistą nieskrępowane w istocie możliwości rządzenia.
To jednak zarazem pułapka do P.S. Jeżeli zapowiadane reformy nie przyniosą oczekiwanych społecznie rezultatów, oznaczać to będzie nie tylko przegrane kolejne wybory. Z pewnością oznaczać to będzie istotną waloryzację formacji radykalnych we Francji. Zarówno z prawa, jak i z lewa.
Sensacja na lewicy jest porażka wyborcza prominentnej działaczki P.S S. Royal. Smaczkowi tej porażce dodaje fakt, że jest to była partnerka życiowa urzędującego Prezydenta, matka jego czworga dzieci, zwalczana ostatnio publicznie przez aktualną partnerkę Prezydenta.
Front Narodowy uzyskał ostatecznie 3 mandaty. To nie jest porażka Frontu, to konsekwencja kształtu ordynacji. Front na dziś i pewnie jeszcze na długo, pozostanie jedyna alternatywą dla tradycyjnych formacji V Republiki. Czas pracuje niewątpliwie na jego korzyść, zwłaszcza jeżeli napięcia społeczne i skala kryzysu nie ulegną istotnej redukcji. Frontu we Francji wyborcy już się nie boją.
Szerzej na ten temat na:
frankofil-francja-przede-wszystkim.blogspot.com