Forum Forum inwestycyjneWydarzenia

Giełdy jeszcze nie sięgnęły dna

Giełdy jeszcze nie sięgnęły dna

Money.pl / 2008-10-13 11:36
Komentarze do wiadomości: Giełdy jeszcze nie sięgnęły dna.
Wyświetlaj:
anemik / 83.15.97.* / 2008-10-13 17:10
No to w końcu co z usunięciem tego komentarza pani K.Siwek ? Mam nadzieję, że to nie cenzura, aż mi się wierzyć nie chce, liczę, że to jakiś błąd techniczny a nie celowe działanie, tylko dlaczego trwa to już kilka godzin ?
Paweł 82 / 213.158.196.* / 2008-10-13 21:58
Szkoda, że nie ma komentarza Pani Siwek, bo cenię jej poglądy. Wg mnie to najlepszy komentator w money.pl i wiele z jej przewidywań się sprawdziło. Mam nadzieje, że szybko sie pojawi ten komentarz.
GILEK / 83.10.83.* / 2008-10-13 21:24
PANI KASIA JEST WIELKA
myszak / 83.175.191.* / 2008-10-13 16:04
Kobieto do garów !!! Do garów !!!!
Bilunia / 83.20.2.* / 2008-10-15 18:32
Myszak - jesteś tępy
JS2006 / 195.90.106.* / 2008-10-13 15:50
Nawet jeśli to prawda, wyjątkową nieodpowiedzialnością Expandera jest przedstawianie tego typu "przepowiedni" w takim momencie.
Chyba, że ktoś ma interes w stworzeniu jeszcze lepszych warunków do wybicia?
karolina126 / 89.76.141.* / 2008-10-13 17:19
ten czarny pesymizm nie pomoga ludziom ani funduszom
Pobożny / 83.27.237.* / 2008-10-13 14:19
Gdzie to potężne odbicie szanowni analitycy ? :) .Jestem za całkowitym zrównaniem z ziemią Wall Street .Za napędzanie światowej gospodarki niech się wezmą Japończycy .Naprzód Nikkei !!!!!
Józek Sc / 83.18.61.* / 2008-10-13 15:02
Uważaj co piszesz, terrorysto !
Pilsener / 2008-10-13 13:55 / Sofciarski Cyklinator Parkietów
Wyprztykują się z KGHM'u dalej widzę - a takie były super rekomendacje, spółki surowcowe na trudne czasy bessy, haha. Sprzedaż PKO pewnie ma związek z wypowiedziami politruka, który stoi na czele NBP. Coś tam marudził o zasilaniu płynnością i drenażu kapitału - nie każdy inwestor go zna, więc pewnie profilaktycznie sprzedają. Zdołował nam W20 :)
ATT / 85.232.249.* / 2008-10-13 13:41
OPTYMIZM W EUROPIE POWINIEN DZIŚ 13. SPOWODOWAĆ OPTYMIZM ZA OCEANEM.
TO CZAS ZAKUPÓW, NIEMNIEJ NIEKONIECZNIE JEST TO SUPER OKAZJA.
Winner / 2008-10-13 13:19
Proszę - artykuł


Giełdy jeszcze nie sięgnęły dna
Znakiem obecnych giełdowych czasów jest to, że inwestorzy cieszą się tym, że spadki w Ameryce wynoszą 1%, a nie więcej. W takich kategoriach trzeba odbierać piątkową sesję. Na zdrowy rozsądek nie ma się z czego cieszyć. Z drugiej strony, mogło być znacznie gorzej. Biorąc pod uwagę skalę paniki na europejskich giełdach taki wynik sesji w USA musi podziałać krzepiąco. Pytanie - na jak długo?

Najważniejsze wydarzenia z 10 października 2008 r.:

* Sierpniowa produkcja przemysłowa w Indiach wzrosła o zaledwie 1,3%, miała zwiększyć się o 6%
* Wrześniowe dane z rynku pracy w Kanadzie wypadły lepiej od prognoz – stopa bezrobocia utrzymała się na poziomie 6,1%, liczba miejsc pracy zwiększyła się o prawie 107 tys.
* Sierpniowy bilans handlowy USA zamknął się deficytem 59,1 mld USD
* Wrześniowe ceny importowe w USA zwiększyły się bardziej od prognoz, o 14,5%

Diagnoza sytuacji na rynkach finansowych

Znakiem obecnych giełdowych czasów jest to, że inwestorzy cieszą się tym, że spadki w Ameryce wynoszą 1%, a nie więcej. W takich kategoriach trzeba odbierać piątkową sesję. Na zdrowy rozsądek nie ma się z czego cieszyć. Z drugiej strony, mogło być znacznie gorzej. Biorąc pod uwagę skalę paniki na europejskich giełdach taki wynik sesji w USA musi podziałać krzepiąco. Pytanie na jak długo – po takim nokaucie, jak w piątek mogą szybko znaleźć się chętni do pozbywania się akcji, bo na pewno wielu inwestorów nie spodziewało się takiego rozwoju wypadków i zadaje sobie coraz częściej pytanie, czy rzeczywiście nie mamy do czynienia z wydarzeniami, które ogląda się raz na sto lat i przeżywamy teraz coś podobnego do Wielkiej Depresji z lat 30. Równie dobrze jednak podaż może przesunąć się na wyższe poziomy, bo kto miał sprzedać papiery zniechęcony zrobił to już w piątek. W krótkim terminie to jest loteria. Zwiększyć prawdopodobieństwo odgadnięcia przebiegu zdarzeń w najbliższych dniach może rozszyfrowanie, czy wynik piątkowej sesji w Ameryce znaczy coś więcej i zapowiada poprawę koniunktury przynajmniej na kilka dni, czy jest tylko korektą w biegu i żadnego większego wzrostu nie będzie. Mamy tu dwie wskazówki. Pierwszą jest sam przebieg piątkowej sesji, kiedy poprawa notowań nastąpiła dopiero w ostatnich dwóch godzinach sesji. To raczej wskazuje na realizację zysków z krótkich pozycji niż pojawienie się popytu akumulującego papiery po niskich cenach. To przemawia przeciwko trwalszemu wzrostowi. Jednocześnie S&P 500 pokonał w ostatnich dniach wszystkie wsparcia, chroniące przed testem dołków internetowej bessy. Wypadają w zależności, czy przyjąć jako koniec minimum z 2002 r. przy 777 pkt, czy dołek z wiosny 2003 r. przy 800 pkt. Żadne z nich nie zostało jeszcze przetestowane, a bez tego mało prawdopodobna jest trwała poprawa notowań.

Największą pokusą, przed jaką stoją obecnie inwestorzy i analitycy, jest przyjęcie, że pojawienie się paniki, zwłaszcza na taką skalę, jak w ostatnich dniach, zapowiada koniec nie tylko fali spadkowej, ale całej bessy. Nam się wydaje, że sytuacja jest zbyt wyjątkowa, by móc posiłkować się takimi prostymi wnioskami. Nie widziana od lat zmienność, skala zniżek (chodzi nie tylko ostatnie dni, ale też całą bessę, która u nas przekroczyła znacznie rozmiary tej z lat 2000-2001, a w USA jest najgorsza od ponad 30 lat), ich szerokość, każą na poważnie brać pod uwagę wariant, w którym wydarzenia z ostatnich miesięcy są dopiero pierwszą fazą dekoniunktury. Następna przyjdzie, gdy obecne negatywne zjawiska, związane z kryzysem w branży finansowej, znajdą swoje pełne odzwierciedlenie w gospodarce.

W związku z tym jesteśmy dalecy od stwierdzenia, że dla długoterminowych inwestorów obecna sytuacja stwarza doskonałą okazję do kupowania akcji. Jeśli rzeczywiście obecne warunki mają być dobrym momentem do kupna, to na pewno proces odwracania spadkowego trendu pozwoli jeszcze nie raz kupić walory po zbliżonych do obecnych cenach. Natomiast nie ulega wątpliwości, że aktualne czasy to bardzo dobra okazja dla spekulantów do działania. Ci jednak muszą pamiętać o dostosowaniu (czyli ograniczeniu) wielkości otwieranych pozycji do rekordowej zmienności. Muszą się też liczyć z tym, że obecna sytuacja znacznie skraca horyzont inwestycyjny, więc ich decyzje muszą być szybkie. Jeśli ktoś się czuje dobrze w takich warunkach może próbować zarabiać. Jest to jednak bardzo trudne, inwestorzy często ulegają pokusie szybkiego odrabiania strat i często inwestycje przy tak dużej zmienności kończą się bardzo źle.

O decyzjach grupy G7, czy G20, nie wspominamy, gdyż nie mają większego znaczenia dla koniunktury. Podobnie będzie zapewne z dzisiejszymi deklaracjami szefów państw strefy euro. Inwestorzy będą czekać na przejście od deklaracji do czynów i na ich efekty.

Dziś na rynkach 13 października 2008 r.:

* Wrześniowa inflacja PPI w Wielkiej Brytanii
* Sierpniowy bilans handlowy i obrotów bieżących w Polsce

Katarzyna Siwek
rty / 83.7.78.* / 2008-10-13 13:08
Oczywiście, że ocenzurowano komentarz!
To jest lewacki portal- zobaczcie jak komuszka Baraka tutaj wychwalają i promują!
Gdy pisałem mój pierwszy komentarz ( vide na dole) tekst już był ocenzurowany...
rty / 83.7.78.* / 2008-10-13 13:20
Giełdy jeszcze nie sięgnęły dna

Poniedziałek, 13 października (11:06)

Znakiem obecnych giełdowych czasów jest to, że inwestorzy cieszą się tym, że spadki w Ameryce wynoszą 1 proc., a nie więcej. W takich kategoriach trzeba odbierać piątkową sesję. Na zdrowy rozsądek nie ma się z czego cieszyć. Z drugiej strony, mogło być znacznie gorzej.

Biorąc pod uwagę skalę paniki na europejskich giełdach taki wynik sesji w USA musi podziałać krzepiąco. Pytanie na jak długo - po takim nokaucie, jak w piątek mogą szybko znaleźć się chętni do pozbywania się akcji, bo na pewno wielu inwestorów nie spodziewało się takiego rozwoju wypadków i zadaje sobie coraz częściej pytanie, czy rzeczywiście nie mamy do czynienia z wydarzeniami, które ogląda się raz na sto lat i przeżywamy teraz coś podobnego do Wielkiej Depresji z lat 30. Równie dobrze jednak podaż może przesunąć się na wyższe poziomy, bo kto miał sprzedać papiery zniechęcony zrobił to już w piątek.

W krótkim terminie to jest loteria. Zwiększyć prawdopodobieństwo odgadnięcia przebiegu zdarzeń w najbliższych dniach może rozszyfrowanie, czy wynik piątkowej sesji w Ameryce znaczy coś więcej i zapowiada poprawę koniunktury przynajmniej na kilka dni, czy jest tylko korektą w biegu i żadnego większego wzrostu nie będzie. Mamy tu dwie wskazówki. Pierwszą jest sam przebieg piątkowej sesji, kiedy poprawa notowań nastąpiła dopiero w ostatnich dwóch godzinach sesji. To raczej wskazuje na realizację zysków z krótkich pozycji niż pojawienie się popytu akumulującego papiery po niskich cenach. To przemawia przeciwko trwalszemu wzrostowi. Jednocześnie S&P 500 pokonał w ostatnich dniach wszystkie wsparcia, chroniące przed testem dołków internetowej bessy. Wypadają w zależności, czy przyjąć jako koniec minimum z 2002 r. przy 777 pkt, czy dołek z wiosny 2003 r. przy 800 pkt. Żadne z nich nie zostało jeszcze przetestowane, a bez tego mało prawdopodobna jest trwała poprawa notowań.

Największą pokusą, przed jaką stoją obecnie inwestorzy i analitycy, jest przyjęcie, że pojawienie się paniki, zwłaszcza na taką skalę, jak w ostatnich dniach, zapowiada koniec nie tylko fali spadkowej, ale całej bessy. Nam się wydaje, że sytuacja jest zbyt wyjątkowa, by móc posiłkować się takimi prostymi wnioskami. Nie widziana od lat zmienność, skala zniżek (chodzi nie tylko ostatnie dni, ale też całą bessę, która u nas przekroczyła znacznie rozmiary tej z lat 2000-2001, a w USA jest najgorsza od ponad 30 lat), ich szerokość, każą na poważnie brać pod uwagę wariant, w którym wydarzenia z ostatnich miesięcy są dopiero pierwszą fazą dekoniunktury. Następna przyjdzie, gdy obecne negatywne zjawiska, związane z kryzysem w branży finansowej, znajdą swoje pełne odzwierciedlenie w gospodarce.

W związku z tym jesteśmy dalecy od stwierdzenia, że dla długoterminowych inwestorów obecna sytuacja stwarza doskonałą okazję do kupowania akcji. Jeśli rzeczywiście obecne warunki mają być dobrym momentem do kupna, to na pewno proces odwracania spadkowego trendu pozwoli jeszcze nie raz kupić walory po zbliżonych do obecnych cenach. Natomiast nie ulega wątpliwości, że aktualne czasy to bardzo dobra okazja dla spekulantów do działania. Ci jednak muszą pamiętać o dostosowaniu (czyli ograniczeniu) wielkości otwieranych pozycji do rekordowej zmienności. Muszą się też liczyć z tym, że obecna sytuacja znacznie skraca horyzont inwestycyjny, więc ich decyzje muszą być szybkie. Jeśli ktoś się czuje dobrze w takich warunkach może próbować zarabiać. Jest to jednak bardzo trudne, inwestorzy często ulegają pokusie szybkiego odrabiania strat i często inwestycje przy tak dużej zmienności kończą się bardzo źle.

O decyzjach grupy G7, czy G20, nie wspominamy, gdyż nie mają większego znaczenia dla koniunktury. Podobnie będzie zapewne z dzisiejszymi deklaracjami szefów państw strefy euro. Inwestorzy będą czekać na przejście od deklaracji do czynów i na ich efekty.

Katarzyna Siwek
kurka_wolna / 83.6.225.* / 2008-10-13 12:47
www.interia.pl w dziale - giełda - polecam art. p. K.Siwek
tj ten który powinien być powyżej
Bolerro / 83.27.237.* / 2008-10-13 12:44
Czym różni się giełda od piramidy ? .Jest duża różnica ?.
poszukujący sensu / 82.160.103.* / 2008-10-13 12:46
Najwyraźniej to cenzura, ale masz link do tego artykułu:
http://biznes.interia.pl/news/gieldy-jeszcze-nie-siegnely-dna,1193504?source=rss
LKW / 80.52.201.* / 2008-10-13 12:35
uwaga uwaga, MONEY okazuje się komunistycznym ciałem powiązanym z cenzurą i zdejmuje teksty nie wygodne kmuś tam żadamy przywrucenia tekstu na stronę
2008-10-13 11:25:05
Giełdy jeszcze nie sięgnęły dna
kurka_wolna / 83.6.225.* / 2008-10-13 12:30
RTS wciąż zamknięty??? wydaje mi się że tak, a więc coś "wisi w powietrzu"......
kell / 83.3.255.* / 2008-10-13 12:25
Nomen omen ale Ameryki to tym tekstem autorka nie odkryła.
?!> / 83.27.237.* / 2008-10-13 12:29
Nie wiem bo nie widać go
kurka_wolna / 83.6.225.* / 2008-10-13 12:31
u mnie też nie...dziwnie...
g10 / 83.27.237.* / 2008-10-13 12:19
Najbardziej rozkoszni są telewizyjni szpece naganiacze .Zawsze uśmiechnięci i pewni ,że teraz jest dobry moment na inwestowwnie choć nie maja bladego pojęcia co się wydarzy jutro .
do początku nowsze
1 2
Wpisy na forum dyskusyjnym Money.pl stanowią wyraz osobistych opinii i poglądów ich autorów i nie powinien być traktowany jako rekomendacja kupna bądź sprzedaży papierów wartościowych. Money.pl nie ponosi za nie odpowiedzialności.

Najnowsze wpisy