Giełda jest swego rodzaju kasynem, tyle tylko, że nie gra się żetonami a instrumentami finansowymi. Oczywiście sytuacja, która ma miejsce, czyli rozwadnianie kapitału poprzez split-y oraz emisje "groszowe" podnosi ryzyko inwestowania. Ryzyko to w obecnej sytuacji nie jest wcale mniejsze, na naszej "płytkiej" giełdzie wielkie zmiany wartości mają miejsce niezależnie od ceny akcji. Ostatnie przeceny spółek właśnie taką sytuację pokazały, gdzie niektóre spółki zostały przecenione nawet ponad 60% - można zadać pytanie - czy jest to bezpieczne inwestowanie, z mniejszym ryzykiem? Z innej strony można spojrzeć na problem: giełda jest wolnym rynkiem, który powinien rządzić się prawami popytu i podaży, więc ingerowanie w to co ktoś chce kupić i za ile jest sztuczną regulacją. Przy zakupie inwestor bierze ryzyko na siebie, większość "graczy" giełdowych jest inteligentna i zdają sobie sprawę z ryzyka inwestowania w spółki groszowe - czysta matematyka.
Z drugiej strony, KNF i Zarząd Giełdy podnoszą wielkie larum, teraz, po fakcie, jak sami dopuścili do takiej sytuacji - przecież, ktoś wyraził tym Spółką zgodę na split, na emisję itd. Czy nie jest to mała obłuda? Zamiast ingerować w wolny rynek lepiej zastanowić się nad zmianą regulacji, np. min. wartość akcji to 1 PLN i takiego problemu nie powinno być.
Lepiej by było, gdyby KNF i Zarząd szanownej Giełdy zajął się naprawdę ryzykownymi zdarzeniami jak w przypadku spółki Toora Poland, ponieważ, takie zdarzenia są prawdziwym zagrożeniem dla inwestorów i również samej giełdy, ponieważ podburzają zaufanie tak ważnej instytucji.
Konkluzja: regulacja sztuczna - "karna ławka" - stanowcze nie, naprawa regulacyjne, prawna - tak, lepsza weryfikacji spółek - tak.

Wiem że nic nie wiem- Sokrates
W końcu po tylu przekre... tzn inwestycjach