Autor trochę zbyt łagodnie obszedł się z informacjami na temat przydatności plam atramentowych w czymkolwiek. Słowo kontrowersja kojarzy mi się z poważną wątpliwością, gdzie obydwie alternatywy mają podobne prawdopodobieństwo. Tak nie jest w tym przypadku. Z jednej strony zaprojektowano wiele narzędzi drastycznie bardziej rzetelnych i zbudowanych w konkretnym celu od podstaw. Z drugiej strony mamy stosunkowo niewielką, ale głośną grupę ludzi, którzy uczepili się tych obrazków i bronią ich jak niepodległości. Używanie tego typu narzędzi obecnie wynika chyba z dziwnie pojmowanej "tradycji" czy jakiegoś konserwatyzmu użytkowników. Na pewno nie z aktualnej wiedzy na temat badanych rodzajów zachowań. To narzędzie ma tak mętną metodologię i sposoby interpretacji, że można je spokojnie nazwać wytrychem do przemycania subiektywnej opinii użytkownika testu.