nikaoska
/ 89.66.25.* / 2015-02-16 08:09
Mniejszych cen za dobra podstawowe nie widzę i nie odczuwam, drobne zakupy mieszczące sie w reklamówce to średni koszt 70 zł. A kto napisze o wzrostu cen energii, wody, rat kredytowych we frankach. Nie wychodząc z domu po nowym roku moje rachunki wzrosły i 400 zł z dnia na dzień w wypłaty stoją w miejscu. Koszty skromnego życia pochłaniają większość naszego wynagrodzenia a na życie w tej słodkiej Polsce zostają ochłapy. W innych krajach nie bierze sie rat i pożyczek na zakup nowej pralki, czy wyjazd raz do roku na wakacje a u nas to standard i norma dla przeciętnej, średniozamożnej rodzin. Stresem jest gdy dziecko we wrześniu idzie do szkoły, zachoruje lub wyrośnie z ubrań, bo nas Polaków w większości na te wydatki po prostu nie stać. Nędza i tyle. co z ta Polska? Nawet w krajach 3 świata żyje sie lepiej.