w roku 70 n.e. dawne państwo Izrael przestało istnieć, a Żydzi od tego czasu żyli w tzw. diasporze czyli rozproszeniu, nie mając własnego państwa. To był ich świadomy i własny wybór po licznych wojnach z rzymianami i innymi sąsiadami. I cóż się stało po niemal 2000lat?? Otóż angole, obawiając się napływu Żydów z rozpadających się kolonii, postanowili na nowo reaktywować Izrael. Nie pytając o zgodę ludność arabską, zamieszkującą te tereny od tysięcy lat utworzyli w roku 1947 stuczny twór , zatwierdzony pózniej przez ONZ. Od tego momentu rozpoczął się dramat palestyńczyków, egipcjan i pozostałych narodow. Izrael poprzez kolejne wojny, napaści, tworzenie tzw. osiedli kilkukrotnie powiększyli swe terytorium. Początkowo państwa żydowskie i palestyńskie miały funkcjonować wspólnie, tak zresztą orzekła ONZ, ale Żydzi nigdy nie dotrzymali obietnicy. Jakoś kompletnie nie dziwi mnie zachowanie i postępowanie Palestyńczyków, oni praktycznie nie mają się czym przeciwwstawić potędze Izraela, więc walczą na tyle, na ile mogą. Życzę im powodzenia, szkoda tylko, ze nieporozumienia wewnątrz palestyńskie nie pozwalają im się skonsolidować i dochodzi do rozłamów, ch jest sprytnie wykorzystywanie przez Izrael.