witajcie,
co myślicie o zapowiadanym na przyszły rok wzroście wynagrodzenia minimalnego do 1500 zł i dodatku za pracę w nocy? Czy to tylko mydlenie oczu przez PO w ich kampanii przedwyborczej? a może przygotowanie społeczeństwa na wyższe ceny żywności, benzyny i na wzrosty cen i podatków w ogóle, może doszli do wniosku że w 2012 roku za obecną najniższą krajową nie będziemy już w stanie przeżyć?