Olka...
/ 93.105.48.* / 2009-10-26 09:48
Odpowiedzmy sobie na jedno pytanie: Czy brokerzy polują na STOP
LOSSY ? Oczywiście!
W porządku, to już sobie wyjaśniliśmy. A teraz wyjaśnijmy jeszcze
jedno. Czy za każdym razem gdy ktoś narzeka na Stop Hunting, czy
należy zakładać automatycznie, że to się wydarzyło?
Nie!
W rzeczywistości, większość handlujących na FOREX jest
niedokapitalizowanych. To zmusza ich do handlowania ze zbyt
niskim poziomem STOP LOSS, aby chronić skutecznie ich i tak już
niewielki kapitał. Niestety, przy tak ciasnych STOPACH, broker
nawet nie musi tak naprawdę nic robić. Rynek dostanie czkawki a
ty wypadniesz z gry.
Czasami to brokerzy powodują celowo taką czkawkę, co i tak kończy
się twoim wypadnięciem z gry.
Wydaje się iż handlujący zapomnieli już o podstawowych zasadach
dotyczących ustawiania STOP LOSS. Należy je umieszczać w takim
miejscu, do którego Twoim zdaniem rynek nie dotrze!
Nie stawiaj ich na drodze rynku. Umieść je tam gdzie ciężko się
do nich dostać. Jeżeli zaś rynek do nich się dostanie, będziesz z
całą pewnością wiedział iż dana pozycja nie miałaby szans na
powodzenie (dałeś jej już przecież wystarczające fory).
I tu właśnie leży pies pogrzebany. Większość handlujących nie
może sobie pozwolić na zastosowanie szerszych poziomów STOP LOSS.
Nie mogą sobie pozwolić na umieszczenie ich tam gdzie rynek
najprawdopodobniej i tak nie dotrze. I co teraz?
To proste. Jeżeli handlujesz pełnymi lotami, zejdź do minimum i
handluj mniejszymi jednostkami. Jeżeli handlujesz wieloma lotami
na raz, dokonuj transakcji na mniejszej ilości lotów. Jeżeli
nadal nie stać cię na szersze STOPY, dalej zmniejszaj wielkość
jednostek.
Jeżeli nie stać cię nawet i na to, czas zorganizować nieco więcej
gotówki!
Możesz powstrzymać brokera (a także sam rynek) przed zapolowaniem
na twoje STOP LOSSY, jeżeli umieścisz je tam gdzie trudno się do
nich dostać. Broker nie zrealizuje 50 pipsowego strzału tylko po
to aby wyeliminować twój STOP LOSS (w normalnych warunkach
rynkowych). To zbyt oczywiste. Wiedzą doskonale że zorientowałbyś
się o co chodzi.