Nie ma co za bardzo obecnie liczyć na dane z USA, czy nawet z Księżyca. Jeżeli zmienił się trend i fundusze wycofują się z akcji to nie zależnie od tego czy dane będą dobre czy złe to i tak będzie zjazd w dół. Dobre dane spowodują tylko lokalną korektę trendu spadkowego, na którym fundusze sprzedadzą
akcje jeszcze nie sprzedane.
A odnośnie samych danych to jest dla mnie kolejne pole do manipulacji. Bo do czego odnosimy ogłaszane dane, a no do prognoz naszych kochanych analityków. A co są warte te ich prognozy. Dla przykładu jeżeli według faktycznych danych mamy wartość 100, a "oczekiwania" analityków były np. 110, to jest źle, a jakby oczekiwania były np. 90 to byłoby dobrze. To jest takie pole do manipulacji szczególnie niedoświadczonymi inwestorami, że aż strach. Można sobie ustawić oczekiwania gorsze od danych faktycznych i już pozornie mamy dobrą sytuację. Dane same w sobie są istotne i trzeba je śledzić. Uważać jednak trzeba na odnoszenie tych danych do tzw. "oczekiwań" bo w tym jest cała manipulacja. O czyje oczekiawania chodzi? Funduszy, które nie chcą dalszych spadków? Czy szarego inwestora? Stąd im więcej przy inwestycjach na giełdzie kierujemy się swoim własnym rozsądkiem (pytanie jaki mamy trend) a mniej doraźnymi komentarzami analityków tym lepiej na tym wyjdziemy.