marek19.53
/ 83.24.43.* / 2008-01-31 00:19
który ma jakby na sumieniu - mówiąc delikatnie, w moim przekonaniu
Cóż za wspaniała argumentacja w wykonaniu Komorowskiego. Widacki i Ćwiąkalski by się nie powstydzili. Różnica jest jednak istotna. Ci są obrońcami, adwokatami "wybrańców losu" zaś Komorowski (POdobno) Marszałkiem Sejmu RP.
Czy Pan Marszałek może, prócz obaw o wiedzę i doświadczenie Macierewicza, przedstawić argumenty przeciw jego kandydaturze. Czego się Pan tak boi.
To ujawnia prawdziwy sposób myślenia PiS-u. PiS dzisiaj będzie chętnie mówił o Widackim, będzie chętnie zapominał o własnym wniosku zgłoszonym przeciwko kandydaturze pana Karpiniuka, bo jest wygodnie atakować Widackiego.
Czy Pan Marszałek Sejmu RP nie wypowiada się przypadkiem jako członek jednej partii w obronie członka swojej partii i również członka zaprzyjaźnionej partii