Oszołomowaty
/ 89.229.89.* / 2010-10-20 22:58
Krystaliczny "nocnik" sie odezwał...? Zapomniał jak sam pluł, buc jeden. Szkoda słów na kolejnego pajaca wciśniętego "wykształconym" wyborcom PO. Spoza POmatrixa do poczytania:
"..Co się dzieje, że nic się nie dzieje. Pamięć może już nie ta, ale podobnego milczenia w sprawie nie pamiętam, podobnego nic się nie dzieje nie pamiętam. Nie ma nic, ba, nie to, że nie ma nic. NAWET PRZECIEKÓW NIE MA. Cichutko, jeden jedyny nędzny obrazek nagrany jakimś telefonem, na którym morderca mówi, że chciał zabić konkretnych polityków, z konkretnej partii. I się wygadałem, ale chyba jako jedyny, no może jeszcze oszołom Macierewicz pytał co się działo z zatrzymanym przez 6 godzin, że nic się nie działo? Nie wiem, może się mylę i znów szukam spisku w całym „profesjonalizmie normalnie funkcjonującego demokratycznego ładu”, ale jako żywo nie przypominam sobie, żeby przestępca, który chce mówić i „chwalić się” swoimi czynami, dostaje od stosownych organów informację, że jeśli chodzi o przesłuchanie, to dopiero jutro. Przepraszam jest na sali prawnik? Nie chcę się wygłupiać ze stwierdzeniami z tego zakresu, ale w ciemno wypowiem rzecz, co do której jestem przekonany. Otóż jestem przekonany nie sprawdzając niczego i nigdzie, nawet co powiedział Kalisz, że nie ma takiego przepisu, takiej obowiązkowej procedury, która kazałaby przesłuchiwać zatrzymanego dnia następnego.
Popełniono niespotykane, można powiedzieć oryginale przestępstwo i tuż po nim jedna z pierwszych informacji jest taka, że palącego się do zeznań przesłucha się jutro, albo o 20.00. Istnieją jakieś przykłady analogicznego zachowania organów ścigania? Istniały analogiczne zachowania mediów? Zresztą o czym ja mówię. Przecież mamy już dziś, czyli od wczoraj jutro. Gdzie są zeznania mordercy z Łodzi? Pytam gdzie są, bo od rana do wieczora skaczę po kanałach i portalach i na pierwszych stronach widzę NIC. Gdzie są zeznania tego co miał być przesłuchany jutro i w końcu chyba został przesłuchany wczoraj około 20.00? Dlaczego media nie informują, nie podają „nieoficjalnych” informacji, dlaczego nie pytają, gdzie są zeznania lub nie prezentują, jeśli są? Czegoś takiego nie pamiętam jak żyję. Nie pamiętam, żeby w głośnej sprawie media nie prześcigały się poszukiwaniu i wręcz wydzieraniu informacji. Ja nawet dziś nie słyszałem żadnej wyraźnej relacji rzecznika prokuratury, czy innych odpowiedzialnych za informację, żadnego wywiadu z Kwiatkowskim. Nie mówię, że nie było, pytam tylko, dlaczego nie słyszałem, a główne wydania obserwuję cały dzień.
Tu już nawet nie ma „wspólnego” śledztwa z komisją KGB MAK. Co zatem z tym tempem polskiej prokuratury, nawet w sytuacji, gdy sprawca pogania „niezależną” prokuraturę i wali do kamery wszystkie motywy, „sprawnie funkcjonujący demokratyczny organizm” czeka pół dnia, aby się na przykład dowiedzieć paru elementarnych rzeczy. Na przykład takich, czy sprawca działał sam? Czy może jest członkiem grupy, a ta grupa SZYKUJE 10 TAKICH ATAKÓW? Nie powinno być takiej zapobiegliwości między 12,00 i 20.00, ze strony profesjonalnych organów? Tak zawsze daje się zatrzymanemu odtajać? Oooo! Teraz usłyszałem, że jutro będzie jakieś oskarżenie i że oskarżony się przyznał, do czego już nie usłyszałem, bo oczywistego morderstwa nie liczę. Najgłośniejsza sprawa i jedyna w swoim rodzaju, jest jednocześnie najcichszą sprawą jaką pamiętam. Nieszczęśnikowi od busa co zabił innych nieszczęśników poświęcono więcej czasu niż tej sprawie i ja nie mówię o politycznym bełkocie, bo tego nie brakuje.
Ciągle nie ma informacji dotyczących zbrodniarza, nie ma tego co powiedział śledczym, nie ma prób dociekania jego motywów. Natomiast już jest nieśmiertelny komunikat, ozdobiony klasyką propagandy. Najbardziej „odpowiedzialni” dziennikarze informują, że nic nie wiemy, poczekajmy SPOKOJNIE na wyniki śledztwa. Nie wiemy czy to był zwolennik prawicy, czy lewicy, liberał, czy endek (CYTAT). Wiemy natomiast jedno, to JEST CZŁO0WIEK CHORY PSYCHICZNIE. Tylko tyle i aż tyle wiemy, reszta się rozmyła, reszta nie istnieje. Najbardziej wyraźny sygnał jaki dziś poszedł w mediach, to jest to, że ten człowiek jest chory psychicznie i w ogóle nie interesował się polityką i tylko zabił z nienawiści do polityków. Uwielbiam takie komunikaty, to jest tak zwane wstępne urabianie. Oto już nie mamy wizerunku ANTYPSIORA, mamy jakiegoś chorego psychicznie, który kompletnie się nie znał i nie interesował polityką, chyba nawet partii nie rozpoznawał. Ot wybrał pierwsze lepsze przypadkowe biuro poselskie i zabił pierwszych lepszych polityków, bo już miał dość całej tej polityki, którą się nie interesował. Przepraszam, bo piszę i słucham kolejnych relacji. Okazało się, że jednak czegoś się dziennikarze dowiedzieli. Dowiedzieli się, że biegli nie znaleźli podstaw, aby sprawcę umieścić w szpitalu psychiatrycznym.
Jak rozumiem jest to jednoznaczne z tym, że nie stwierdzono żadnej, przynajmniej ciężkiej chor