Krak554
/ 89.72.92.* / 2014-07-22 10:01
Moskwa w przeciwieństwie do USA nie dąży do rozszerzenia swoich wpływów. Aneksja Krymu została wymuszona również przez USA i stąd tak duże zaangażowanie tego kraju w konflikt. Na Krymie jak wiadomo stacjonowała Rosyjska Flota Czarnomorska. Nie będę przypominał decyzji Chruszczowa /1954 r./ w wyniku której Rosjanie zamieszkujący Krym pewnego dnia obudzili się jako mieszkańcy Ukraińskiej Republiki Ludowej/, a po uzyskaniu przez Ukrainę niepodległości, Rosjanie podpisali z Ukraińcami umowę /do roku 2042/ na stacjonowanie Floty Czarnomorskiej na Krymie, za co Rosja płaciła Ukraińcom ok 1 mld $ rocznie. Krym zapewne pozostałby Ukraiński, na pewno do roku 2042, a jak sądzę Rosjanie ubiegaliby się o przedłużenie umowy, gdyby nie ingerencja USA. Rosjanie mieli prawo prawo obawiać się /a nawet mieć pewność /, że Ukraina pod wpływem USA wypowiedziałaby umowę na stacjonowanie Floty Czarnomorskiej. Nie będę pisał, że aneksja odbyła się po referendum i zdecydowanym poparciu zamieszkującej tam ludności. Tak więc to USA zafundowało Ukrainie utratę Krymu. Czy Rosja skłóciła kraje? Stosunek poszczególnych państw do Rosji dla mnie jest miarą suwerenności tych państw. Państwa suwerenne prowadzą niezależną politykę, dbając o własne interesy, natomiast "państwa kundle" ujadają zgodnie z wolą swojego pana nie zważając na własne interesy i w ten sposób powstaje rozdźwięk, nagłaśniany przez media jako rozłam - no bo jak można sprzeciwiać się polityce USA.