Prowadziłam działalność od 1990r. do 2006r. Do dziś ZUS ściga mnie sądami za rzekomo niezapłacone składki - byłam od 1999r. na emeryturze. Mam już ponad 71 lat; jak mam zarobić, aby spłacić te 4 600zł składek plus drugie tyle odsetek???!!! Moja emerytura nauczycielska to "grosze". A pani urzędniczka ZUS 2 lata po zamknięciu działalności zapewniała mnie, że nie jestem nic winna i rozliczyłam się; wezwanie do zapłaty ZUS przysłał po kilku-około 7 latach!!! Mój przykład dał wielu ludziom do myślenia, czy zakładać własną działalność, czy uciekać z kraju! Czy teraz coś się zmieni na lepsze?!

Jak nie rząd to przedsiębiorców wykończą gminy swoimi przepisami i podatkami . uchwalanymi przez radnych.Rząd ma niewiele do gadania decydują rady gmin.

Administracja rzadowa dusi przedsiebiorcow, a zwlaszcza te mniejsze . Przedsiebiorca z zalozenia urzednikow jest kretaczem i zlodziejem. Malo tego, zwlaszcza ZUS i inspekcje wszelkiego rodzaju stanowia prawdziwa zmore. Chyba pora cos z tym zrobic , bo jak jeszcze bardziej padnie gospodarka to kto tym wszystkim urzednikom bedzie placil pensje? Kryzys swiatowy, to w porownaniu z samowola urzednikow to naprawde pikus.