sewerer
/ 80.48.115.* / 2011-11-16 08:24
Tak podwyżka jest wysoce uzasadniona. Przecież mamy niskie ceny leków w Polsce! Sarkazm? A może marazm? Na dodatek koncerny zarobią mniej. Ciekawy mechanizm? Kto zatem zarobi? Klient? No klient oczywiście - NIE! Państwo? Najpierw długoletnia, liberalna polityka negocjowania cen refundowanych z koncernami, a potem wielki szok cenowy dla klientów. Przypomina mi to sytuację z usługami stomatologicznymi w Niemczech; jesteś ubezpieczony, za plombę zapłacisz tylko 10% ceny, co daje 100€. Czyżby zatem usługa ta realnie kosztowała 1000 €? A no nie, ale idiotyczna polityka państwa i ubezpieczycieli doprowadza do absurdu. W końcu Niemcy zaczęli się leczyć w Polsce, Czechach czy Węgrzech. W komunie, gdy podwyższono cenę cukru z 9,50 na 10,50 złotego zaowocowało to rozruchami społecznymi. Jak to się dzieje, że teraz ludzie nie protestują, gdy ceny tego samego cukru rosną o ponad 100%, a lekarstw nawet o 1000%? Czyżby w komunizmie rządy nie miały prawa do tzw. gospodarki rynkowej? Po cóż były te protesty? Wczoraj czytałem artykuł o przyczynach braku "drang nach Westen" polskich pracowników. Autor, o zgrozo, wyciągnął wniosek, że nie jadą tam, bo w Polsce jest już znakomita sytuacja na rynku pracy, bo można zarobić już tylko 4 razy mniej niż w Niemczech. Jak można porażkę przekuć w sukces? Cenzura czy moderowanie? Gdybym nie wiedział, że w Niemczech piwo można kupić taniej, konserwy na tym samym poziomie, chleb 2 razy drożej, a żyje się normalniej, to może bym uwierzył. Nikt nie pisnął, że istnieje bariera językowa, że niemieckiego u nas się nie uczymy w takim stopniu, jak angielskiego, że ci, którzy mieliby wyjechać, wyjechali już wcześniej i pracują mniej lub bardziej legalnie, że ci którzy mieli niemieckie paszporty mogli pracować i wcześnie itp.