Kier
/ 83.21.165.* / 2006-01-29 19:11
No więc jesteś młody, nie wiesz jak było naprawdę, żyjesz nasycony mitami. Postawię sprawę jasno - nie jestem zwolennikiem porzedniego ustroju. ale doskonale rozumiem ludzi, którzy mają inne zdanie na ten temat.Polacy nie sa wyjątkiem. Ponad połowa mieszkańców dawnego NRD tęskni za poprzednim ustrojem mimo, że obecnie jest obywatelem jednego z najbogatszych krajów Europy.
Prawie cały nasz naród zdecydował się na zmiany ustrojowe, zapanowała radość.
Później nadeszły refleksje, bilans zysków i strat. I masz wreszcie odpowiedź na swoje pytanie. Ludzie nie zapomnieli jak było kiedyś.Dopiero teraz dostrzegli swoją beznadzieję i czym są w tzw. państwie prawa.Skończyła się opieka państwa i gwarancje socjalne.
Ja po podjęciu pracy otrzymałem mieszkanie zakładowe. Aby mieć większy metraż , zasugerowano, abym się ożenił. Skorzystałem z tego. Państwo oferowało niskoprocentowe kredyty dla młodych małżeństw. Oczywiście skorzystałliśmy z żoną z tej oferty i błyskawicznie wyposażyliśmy mieszkanie we wszystko co potrzebne. Od zasłon po telewizor i odkurzacz, nie licząc już garnków.Bo swoich pieniażków mieliśmy bardzo mało.
Ale najważniejsze- oboje mieliśmy pracę i obca nam była niepewność jutra. Żyliśmy bez stresów w w szarej Polskiej rzeczywistości.Co drugi rok mieliśmy gwarantowane , mocno dofinansowane wczasy. Praktycznie korzystaliśmy co roku, bo były wolne miejsca.
Pamietam, jak kiedyś była konieczność, abym został w pracy do usuwania awarii. A miałem do odebrania dzieci ze żłobka. Szef zapewnił mnie, żebym się nie martwił. Dzieciom zapewniono opiekę, aż do momentu kiedy problemy zakładu rozwiązałem.
Przypominam, nie jestem spragniony poprzedniego ustroju. Mnie żyje się lepiej w obecnej Polsce.Nie jestem jednak człowiekiem zaślepionym i dostrzegam tych którzy zostali nie z własnej winy skrzywdzeni.
Jeśli chodzi o stan wojenny, to nie mam wątpliwości, że był konieczny, bo tuż przed nim życie w Polsce stało się koszmarem. Narodowa tragedia wisiała na włosku. A tak, wszystko potoczyło się w miarę spokojnie.Żal mi tych górników, bo ich śmierć była niepotrzebna i nic nie zmieniła.Jak na ironię, ta grupa zawodowa ma najwięcej powodów do tęsknoty za ustrojem, w walce z którym oddawali życie.