A mnie się podobają zmiany już wprowadzone w wojsku. Teraz jednostek wojskowych i ich dobra strzegą specjalne firmy ochroniarskie. Bo co k....a. Żołnierz musi ciężko walczyć w Iraku. Afganistanie ,pełnić odpowiedzialną i niebezpieczną służbę w byłej Jugosławii i na Bliskim Wschodzie to trudno od niego wymagać aby jeszcze w nocy pilnował jednostki ,składów broni i innych magazynów. W nocy żołnierz powinien się wysypiać aby był zdolny ładnie nieść sztandar na uroczystości kościelnej i prężyć się na baczność przed biskupem. A niewyspany i zmęczony żołnierz mógłby jeszcze postrzelić niewłaściwą osobę lub co gorzej popełnić samobójstwo. Kto wówczas by odpowiadał. Ile awansów i nagród ominęło by kadrę jednostki w której pełnił swoją zaszczytną służbę.;
A co do likwidacji 1 Dywizji im. T. Kościuszki to jestem za. Bo jak tu tłumaczyć żołnierzom, że Dywizja powstała gdzieś tam na Wschodzie nad rzeką Oką i nie biła ruskich tylko walczyła razem z nimi przeciwko Niemcom. Żołnierz Polski ma w podświadomości mieć zakodowane, że jego wrogiem jest Rusek a on wykona każde zadanie , które zostanie mu postawione przez dowódców w Waszyngtonie. A i ten Kościuszko to też taka niewyraźna postać. Najpierw wywołał powstanie obiecując chłopom ziemię, którą należało najpierw zabrać bogatym. Czyli był komunistą. Później podpisał lojalkę Carowi Rosyjskiemu i na koniec nie chciał poprzeć naszego bohatera narodowego Napoleona I w walce o Zjednoczoną pod jego berłem Europę. Takimi postaciami powinni zająć się tacy wspaniali Polacy jak Macierewicz , Wildsztain, Kurski i kilku innych specjalistów od życiorysów. Można by też sprawę Naczelnika Kościuszko zlecić do zbadania przez IPN. Dostarczając instytutowi odpowiednie wytyczne można spowodować, że tacy bohaterowie jak wsponiany wyżej Kościuszko znikną na zawsze z kart historii. IV i V RP nie życzy sobie takich bohaterów. Mamy w Polskiej Tradycji tylu Świętych, że ich imionami możemy obdzielić każdą jednostkę. A jak będzie brakowało patronów naszym sojusznikom to możemy ich wspomóc.

PS Nie wiem czy Min. Kilch jest tak dobry jak jeden z byłych ministrów obrony RP o którym prasa pisała, że nie odróżnia kolby karabinu od lufy. Ale to chyba pismaki sobie żartowały. Ja tam nie wierzę. W lufie nie ma cyngla i każdy nawet dyletant tylko po tym może rozróżnić.