Moja propozycja to obciązyć MSZ kwotą 20 mln.zl.za niegospodarnść - /jak obecnie określa się sprzyjanie układom kolesiów /biurowiec był własnością pani wiceministra/,jawną korupcję /. MSZ z własnej puli winno przelać tę kwotę np. na szpitale.A Ministerstwo we własnym zakresie niech obcąży odpowiedzialnych pracowników obecnych i wcześniejszych - np. p,Jakubowskiego, p.Cimoszewicza i innych. Może tak radykalne posunięcia uderzające w kieszeń sprawców jawnej malwersacji spowoduje, że ci panowie z administracji nie będą czuli się bezkarnie. Zmieniają ministerstwa i urzędy jak rękawiczki /są przecież tak wszechstronni?/ i nigdzie nie odpowiadają za swoją niekompetencje, nonszalancje i swiadomą korupcję. Przy podejmowaniu przez każdego urzędnika państwowego winno się sprawdzać jego i jego rodziny dochody i sprawdzać dochodu po opuszczeniu przez delikwenta urzędu. Tak łatwo to sprawdzić - mamy przecież pojedyńcze afery ale jestem przekonana, że tzw. "kamieniczników" jak Luberadzki jest setki. Ich poczynania powodują, że państwo ubożeje a ludzie w szpitalach umierają bez leków i urządzeń. Nie liczę na ich honor i sumienie/choć prawie wszyscy deklarują się katolikami/tylko na bezwzględną egzekucję przez organ do tego powołany. W USA urzędy podatkowe mają władzę i najważniejsze poparcie co powoduje, ze nie lękają się preudo ministrów czy posłów.