Pamapol Po przejęciu Wilbo firma będzie korygowała prognozy wyników
Nie podniosą ceny w wezwaniu


W najbliższy poniedziałek kończą się zapisy w wezwaniu ogłoszonym przez producenta dań gotowych na akcje rybnego Wilbo. Pamapol chce skupić od 17,65 do 23,66 proc. walorów. Za każdy płaci 4 zł. - Jeżeli wezwanie się powiedzie, wyemitujemy dla głównych właścicieli Wilbo nieco ponad 2 mln akcji - zapowiada Krzysztof Półgrabia, dyrektor finansowy Pamapolu. Docelowo firma zamierza kontrolować od 59,9 proc. do 65,9 proc. walorów Wilbo.

Co będzie, jeżeli inwestorzy nie odpowiedzą na wezwanie? Może się tak stać, ponieważ kurs Wilbo przewyższa 4 zł. - Wyższej ceny nie zaproponujemy. Uważamy, że 4 zł za akcję Wilbo jest ceną godziwą i odzwierciedlającą wartość tej spółki. Planu "B" nie mamy. Jeżeli wezwanie nie dojdzie do skutku - odstąpimy od przejęcia Wilbo - mówi K. Półgrabia. Dodaje, że rybna spółka w swojej strategii popełniła kilka błędów (m. in. otwieranie barów Pesca), które przyniosły firmie straty. Jeżeli przejęcie nie dojdzie do skutku, Pamapol poszuka innych firm, które mógłby kupić. Na razie nie zdradza, kto go interesuje.

Ewentualne przejęcie Wilbo byłoby już trzecim zakupem Pamapolu od momentu debiutu spółki na GPW (czerwiec ubiegłego roku). W listopadzie firma kupiła Mitmar, zajmujący się hurtowym obrotem mięsem. Potem Zakłady Przetwórstwa Owocowo-Warzywnego "Ziębice". Rozrastająca się grupa kapitałowa sprawi, że Pamapol będzie korygował plany wyników finansowych. Te z prospektu emisyjnego przewidują, że producent dań gotowych zarobi w tym roku na czysto 22 mln zł (nieco ponad 15 mln zł w minionym roku), przy przychodach wynoszących 210 mln zł (około 181 mln zł). - Jeżeli przejęcie Wilbo zostanie sfinalizowane, opublikujemy nowe plany na 2007 rok, odpowiednio skorygowane - mówi K. Półgrabia. Dodaje, że Pamapol zamierza podać plany wyników na 2008 rok. We wtorek walory Wilbo zdrożały o 2,5 proc. do 4,15 zł. Cena akcji Pamapolu wzrosła o 1,8 proc., do 22,55 zł.

Katarzyna Paulewicz (Parkiet) 14.03.2007