Te niescislowsci wynikaja z tego ze stopa polskiego zlzego regulowna jest przez NBP, a nie na gieldach swiatowych.
Jesli cos sie zmienia na swiecie, to NBP zachowuje sie sztywno albo do dollara albo do Euro w zaleznosci jak jemu to pasuje na stosunki w Polsce. Taka jest prawda w RP.

Proszę o wytłumaczenie, czy jest zależność między wzrostem giełdy w USA, a umacnianiem się pary EUR/USD?
Z artykułu wynika, że jest. Ja natomiast przeczytałem w jednej z książek, że ta pozytywna korelacja może mieć miejsce w krótkim terminie, natomiast w dłuższej perspektywie czasu nie ma zależności. To, co wyczytałem w książce wydaje mi się bardziej zrozumiałe. Jeśli założę, że napływają dobre dane z gospodarki USA, to jest to impuls do wzrostów na giełdzie w USA, a za nią i w Europie, ale jednocześnie jest to tesz impuls do umocnienia się USD. Tak więc wydaje mi się, że para EUR/USD powinna spadać w reakcji na dobre dane z USA, a giełda w USA rosnąć. Wówczas przeczy to temu, co napisał Pan Michał Palenciuk w komentarzu.
Bardzo prosze o wyjaśnienie.