Nowy podatek dla mieszkańców Wrocławia - od deszczu i śniegu i to w dodatku będzie liczony wstecz - od 1 marca! Za każdy metr kwadratowy mieszkania będzie trzeba zapłacić 6 gr, w ten sposób kasa miasta zaili się o jakieś 11 mln zł. Radzą sobie..
to można nakładać podatki w jednych miastach a w drugich, nie? myślałam, ze sytem podatkowy mamy ogólnopolski, to po 1, a po 2 co za absurdalna forma wyciągnięcia od mieszkańców kasy
Absurdem jest nazywanie podatkiem opłaty za normalną usługę skalkulowaną ryczałtowo. Dokładnie jak wywóz śmieci.
W wielu miastach już zresztą funkcjonującą. Nikt zresztą nie ma obowiązku z tej usługi korzystać, o ile inna forma pozbywania się wody opadowej mu się skalkuluje.
Co do samego Wrocławia. Nie ma kwestii "wstecz", bo uchwała wprowadzająca nową pozycję do cennika MPWiK została wydana terminowo, z wymaganym wyprzedzeniem i od dawna 1 marca jako start naliczania był znany. Wojewoda wstrzymał czasowo jej wykonanie, teraz się wycofał, więc pierwotny termin obowiązuje.
Jakże polska histeria.
absolutnie się nie zgadzam, nierzeczowym jest porównywanie opłaty za wywóz śmieci z opłatą za opady deszczu bądź śniegu, która dobrowolna już nie jest
Ależ oczywiście, że jest dobrowolna jeśli nieruchomość nie odprowadza wody z utwardzonego podwórka oraz dachu do kanalizacji burzowej albo ogólnospławnej.
Posiadacz np. domu jednorodzinnego może wody opadowe rozsączać w ogrodzie za pomocą drenów i MPWiK nie ma podstaw obciążać go tą opłatą.