Forum Polityka, aktualnościGospodarka

Polacy oceniają rząd: Nie wie jak ratować budżet

Polacy oceniają rząd: Nie wie jak ratować budżet

Wyświetlaj:
Bernard+ / 79.187.8.* / 2009-07-13 13:07
Wypuszczane, co chwila przez Rząd zapowiedzi, różnych sposobów załatania deficytu finansów publicznych okraszone deklaracjami, że wygłaszający je politycy nie chcą podwyższać podatków, ale sytuacja budżetu jest już trudna, to balony próbne, które przygotowują opinię społeczną na podwyżki obciążeń fiskalnych. Widać, że koalicja rządząca nie ma jasnego planu, co w tej sytuacji robić a PiS i Prezydent zamierzają każde trudności Rządu PO - PSL wykorzystać w trwającej kampanii wyborczej o urząd Prezydenta na następna kadencję. Każda z partii politycznych, chce coś ugrać dla siebie na trudnej sytuacji budżetu. Odnoszę wrażenie, że nikt nie rozważa takich zmian, które w tej sytuacji mogłyby być najlepsze dla wszystkich Polaków a szczególnie dla tych pracujących poza sferą budżetową i płacących podatki oraz składki do ZUS, od których pracy i przedsiębiorczości oraz umiejętności gospodarczych zależy ile dochodów do kasy państwa wpłynie. Ważniejsze dla polityków są sondaże popularności i trwałość koalicji siedzącej przy kasie publicznej niż dobro Narodu Polskiego, jako całości. Może nie wiadomo, które z możliwych rozwiązań pomagających polskiej gospodarce w wyjściu z kryzysu finansowego są dobre dla Narodu Polskiego a politycy wiedzą tylko, które pociągnięcia są dobre dla ich partii lub ich liderów?
Trzeba, aby Prezydent Rząd Posłowie i Senatorowie zdali sobie wreszcie sprawę z tego, że Polsce potrzebne są nie tylko doraźne oszczędności budżetowe i nie tylko doraźne zamknięcie bilansu i sfinansowanie deficytu budżetowego dziś i w przyszłym roku, ale trzeba wreszcie zacząć poważną kurację tej toczącej Państwo Polskie i rozwijającej się od 20 lat choroby, której objawem jest stały deficyt budżetowy i mimo wzrostu dochodów państwa powyżej inflacji bardzo niski PKB per capita. PKB Polski jest jednym z najniższych w Europie, ( bo tylko Łotwa Bułgaria i Rumunia mają niższy PKB na głowę mieszkańca niż Polska). To powoduje stały brak środków na finansowanie ważnych dla całego narodu spraw, w których Polska rażąco odstaje poziomem zaspokojenia potrzeb od przeciętnej skali europejskiej.
Przyczyny zaś tej choroby są następujące:
1. Malejąca liczba osób pracujących poza sferą budżetową, które płacą podatki dochodowe oraz płacą obowiązkowe para podatki, które kłamliwie nazwane są składkami obowiązkowych ubezpieczeń a równocześnie rosnąca coraz szybciej liczba osób zdolnych do pracy a utrzymywanych przez budżet państwa.
2. Relacje dochodów osób płacących podatki i składki do dochodów osób utrzymywanych z podatków i składek stale rozchodzą się w złym kierunku gdyż maleją dochody płatników a rosną dochody osób utrzymywanych z budżetu.
3. Część sfery przedsiębiorstw zatrudniająca około 1 miliona osób jest od lat nierentowna ciągle nierentowna i niesamodzielna tak, że bez dotowania oraz bez ulg w opłacaniu podatków i składek lub bez pomocy państwa na inwestycje nie wypracowuje nawet środków na proste odtworzenie swoich warsztatów pracy i bez dotowania publicznymi pieniędzmi dawno by upadła a przecież w innych krajach są to przemysły generujące bogactwo narodu. Ta część przedsiębiorstw państwowych i spółek z udziałem własności skarbu państwa jest kulą u nogi reszty pracujących Polaków i pasożytuje na pozostałej części polskiego społeczeństwa pracującego, bowiem pomimo swojej bardzo niskiej efektywności i tragicznie marnej wydajności ekonomicznej wywalczyła sobie politycznie najwyższe płace, otrzymuje wyższe i wcześniejsze emerytury oraz luksusowe przywileje socjalne, których nie mają 4 miliony pracowników rentownych i samodzielnych przedsiębiorstw prywatnych solidnie płacących podatki i obowiązkowe składki.
epsilon / 213.156.97.* / 2009-07-11 08:11
rząd powinien podać się do dymisji ponieważ rzeczywiście nie wie jak ratować sytuację w kraju. Tusk okazał się wielkim kłamcą , który okłamał młodych ludzi ufających jego wypowiedziom. Tylko dzięki młodym ludziom , którzy na przekór Kaczyńskim, głosowali na Tuska. Teraz może i się wstydzą przyznawać do swojego udziału w tym bałaganie. A to było do przewidzenia , że partia POpaprańców nie jest zdolna do prowadzenia polityki na rzecz ludzi pracy.
Bernard+ / 79.187.8.* / 2009-07-13 13:09
A oto dalsze przyczyny trudności polski w osiąganiu poziomu 100% średniego PKB per capita dla Unii Europejskiej 4. Rozbudowana i niesprawna administracja, nadmiernie rozdrobniona, dublująca się i przeszkadzająca sobie, obywatelom i przedsiębiorcom. Administracja, tworząca coraz bardziej rozbudowane bizantyjskie struktury, rywalizująca o wpływy i pieniądze jak np. urząd wojewody i marszałka województwa albo ministrowie w kancelarii prezydenta i premiera, kancelaria sejmu i senatu, gminne, powiatowe, wojewódzkie i krajowe zarządy dróg i wiele innych urzędów i instytucji więcej polskiego podatnika kosztują niż dla Polaków wykonują.
5. Skomplikowany system podatkowy kosztowny w ściąganiu groszowych podatków od drobnych podatników a nieefektywny w ściąganiu milionowych zaległości podatków od wielkich oszustów podatkowych.
6. Nadmierna i niewłaściwie ukierunkowana redystrybucja dochodu narodowego przez budżet państwa i budżety samorządowe. Powoduje swoim działaniem najpierw poważne zubożenie wielu setek tysięcy Polaków o najniższych dochodach na osobę w rodzinie przez zabieranie im środków na samodzielne życie ( jest to swoiste produkowanie ubogich przez nieproporcjonalnie wysokie opodatkowywanie i oskładkowywanie najniższych dochodów), aby następnie z tych zagarniętych podatków i składek ubezpieczenia po wykonaniu bardzo kosztownej biurokratycznej procedury i poniesieniu wielu kosztów utrzymywania armii urzędniczej, wypłacać głodowe zasiłki Potrzebującym. Jeżeli dla naprawienia zła wyrządzonego biednym których do biedy doprowadził głupi system fiskalny Państwo Polskie utrzymuje w tym celu liczną i dobrze opłacaną armię urzędników, księgowych, kontrolerów, audytorów i kilkanaście rodzajów służb policyjnych, to jest to przykład organizacji głodnego węża zjadającego własny ogon. Taka biurokracja karmi się bowiem do syta biedą Polaków krzywdzonych przez system podatkowo ubezpieczeniowy.
7. Prawo pracy zawiera nadal wiele przepisów z czasów PRL, gdy w zasadzie w kraju był tylko jeden wielki pracodawca czyli PRL a prywatny kupiec, rzemieślnik lub producent zabawek był wrogiem klasowym. Te przepisy oparte o filozofię państwa socjalistycznego do dziś nieusuwane z prawa pracy pomimo całkowitej zmiany struktury pracodawców i pracowników, mimo radykalnej zmiany stosunków społecznych i gospodarczych szkodzą pracownikom, są źródłem wielu niepotrzebnych konfliktów pomiędzy pracodawcami i pracownikami.
8. Dodatkowo prawo pracy pomieszane jest z prawem ubezpieczeń społecznych i stale jest zabrudzane doraźną polityką budżetową państwa. Wymaga to ponoszenia przez pracodawców wysokich kosztów niepotrzebnie skomplikowanej i drobiazgowej administracji dokumentacją pracowniczą. Np. po co wymiar urlopu uzależniony jest od ogólnego stażu pracy lub od wykształcenia wszak to aktualny pracodawca ponosi koszty wynagrodzeń za urlop a od wykształcenia nie zależy to czy pracownik potrzebuje więcej czy mniej dni odpoczynku.
historyk / 89.77.32.* / 2009-07-10 20:55
demagogia i oszustwo nie ma granic, chwile wcześniej, przed wyborami, kryzys jest w fazie schyłkowej i Polski prawie nie dotyka, mamy najlepszą sytuacje, więc po co w przyszłym roku podwyższać podatki kiedy kryzys się skończy
achowanie obecnego rządu doprowadzi krajowe finanse do upadku, Tusk nic nie zrobił i nie zrobi po zachowaniu tego premiera widać że nie ma pojecia o gospodarce i kiruje się tylko ambicją za wszelką cene zostać prezydentem i nadal liderem partii tylko po co, czyżby rządy autokratyczne w XXI wiecznej Europie
A Kaczorek ma motorek / 85.221.175.* / 2009-07-10 21:07
Ale w zarządzaniu budżetem jest lepszy od Vanisha
Bernard+ / 79.187.8.* / 2009-07-13 13:11
ostatnie dwa błędy w organizacji państwa polskiego to:
9. System ubezpieczeń obowiązkowych, którego głównymi instytucjami są ZUS i OFE pomimo jego reformy i wielokrotnego zmieniania stopniowo, zatraca swoją podstawową funkcję świadczenia usług ubezpieczania polegających na tym, że w zamian za wnoszone składki od zdarzeń, które powodują utratę środków na utrzymanie się ubezpieczonego, tenże ubezpieczony nabywa prawo do świadczeń finansowych. System ten stale jest modyfikowany w takim kierunku jakby był normalnym elementem systemu podatkowego i służył jedynie do uzupełnienia źródeł dochodów podatkowych. Świadczy o tym fakt całkowitego zerwania związku składki rentowej z wysokością i ilością wypłacanych rent. Bo jeżeli składka opłacana w ubiegłych latach w wysokości 13% była po zmniejszeniu się ilości wypłacanych rent za wysoka w stosunku do kwot wypłacanych rent, więc można było ją obniżyć do 6% to było takie działanie zgodne z zasadami wykonywania zbiorowych umów ubezpieczeniowych. Ale jeżeli teraz w ZUS brakuje pieniędzy, ale nie na wypłatę rent, lecz na wypłatę emerytur dla 40 letnich, 45 letnich, i 55 letnich uprzywilejowanych politycznie emerytów, w tym emerytów wcześniej zwalnianych z pracy i posyłanych na emerytury zamiast do innej pracy również ze sfery budżetowej, to zamiar podniesienia w tym celu składki emerytalnej ubezpieczonym pracującym, mimo, że posiadają już 60 lat i 43 lata pracy i opłacania składek jest zamiarem złodziejskim. To politycy pod naciskiem związków zawodowych uchwalili dla celów poprawienia sobie wyników sondaży wyborczych nowe wydatki na młodych emerytów a teraz, gdy brakuje im pieniędzy na taką rozrzutność chcą pracujących ludzi starszych od większości uprzywilejowanych emerytów obłożyć faktycznie podatkiem na zapłacenie rachunku za swoją nieuczciwość i niefrasobliwość polityków, którzy jeszcze w ubiegłym roku swoimi decyzjami zwiększyli skalę wydatków na emerytury nieznajdujące pokrycia w składkach emerytalnych i w dotacji budżetowej. Jeżeli pracownicy zmuszeni do opłacania składek do ZUS mają ponieść dodatkowe koszty to nie w ten sposób, który jest zwykłym podatkiem na uprzywilejowanych biorców wystrajkowanych wcześniejszych emerytur, ale niech to będzie zrealizowane w sposób uczciwy. Jeżeli brak środków na emerytury w systemie repartycypacyjnym to proszę podwyższyć o kilka procent składkę emerytalną a nie rentową. Uczciwość w ubezpieczeniach wymaga adekwatności składek do świadczeń wypłacanych w przyszłości. Jeżeli dziś 60, letni pracownik i 55 letnia pracownica mają sobie obniżyć poziom życia i oddać dodatkowe 7% swoich zarobków, aby zrównoważyć budżet ZUS zadłużony z winy nieuczciwych polityków to niech to jest pożyczka, która będzie zwrócona, gdy ten pracownik osiągnie ustawowy wiek emerytalny 65 lat i przejdzie na emeryturę. Jeżeli składka emerytalna zostanie podwyższona o 7 % i wzrośnie z 19, 52% do 26, 52% to do ZUS będą wpływać dużo większe środki na bieżące wypłaty emerytur, ale na koncie ubezpieczonego płatnika tych składek będą uczciwie zapisywane wpłacone przez niego kwoty podwyższając mu stan konta, od którego zależeć będzie za kilka lat u starszych lub kilkanaście lat u młodszych pracujących suma składek stanowiących podstawę przyszłej jego emerytury. A contr ario - Jeżeli zarówno składki emerytalne jak i składki rentowe oraz inne rodzaje składek wpłacanych przymusowo do ZUS są przez władze traktowane de facto tak jakby były podatkiem, który władza przeznacza, na co jej się żywnie podoba to, po co ponosimy wszyscy koszty oddzielnego obliczania, księgowania, rozliczania i ewidencjonowania tych składek. Prościej byłoby ustalić jedną kwotę obliczoną, jako suma procentowa od dochodu i wpłacić bez kosztownego rozliczania, bo władza i tak wsypie te wszystkie składki do jednego wora, z którego wypłaca świadczenia po uważaniu zmieniając co chwila zasady.
10. System obiegu pieniądza publicznego został tak określony, że każdy jego uczestnik musi ponosić wielokrotne opłaty bankowe powodujące niepotrzebne karmienie publicznym i prywatnym pieniądzem zarządów banków. Jest to spowodowane głównie wielokrotnym przepływem pieniędzy od podatnika i płatnika do budżetu państwa przez różne struktury administracyjne i przepływ powrotny do ministerstw i urzędów centralnych oraz województw, powiatów i gmin a także urzędów terenowych nadzorowanych przez poszczególne Urzędy Centralne i do jednostek i zakładów budżetowych nadzorowanych przez samorządy, aby po „zjedzeniu” przez tego splątanego węża dużej części własnego ogona zostać przez system biurokratyczny zwrócona obywatelom w postaci marnej, jakości usług publicznych świadczonych w niewystarczającej ilości i w postaci symbolicznych zasiłków. Jeżeli Gmina wypłaca zasiłki rodzinne dla kilkuset dzieci w kwocie miesięcznej kilkadziesiąt złotych a dla wykonania tej czynności musi zatrudniać 3 urzędników, których pensje oraz pozostałe koszty roczne są równe kwocie wypłacanych zasiłków to jest to system głupio i nieuczciw
zorro25 / 89.228.255.* / 2009-07-10 16:45
I tylko to się teraz liczy.
mych10 / 2009-07-10 14:59
Kryzys objął cały świat,a rząd zamiast podnosic podatki powinien obciąc wydatki-przede wszystkim zamrozic płace całej budżetówce,wraz z górnikami-nie wypłacac premii,zamrozic emerytury,zlikwidowac ulgi na dzieci.Ci co płacą podatki i pracują poza budżetówką nie mogą ciągle ponosic strat.Najlepszy czas jest na zlikwidowanie wczesnych emerytur dla wybrańców-górników,nauczycieli,mundurówki.Nic się nie stanie jak te święte krowy się przebranżowią,Inaczej zawsze będzie brakowac pieniędzy,a podatki będą największe i najdziwniejsze na świeci.W imię solidaryzmu społecznego ulżyjcie podatnikom,a nie chodujcie leni.
jest jak jest... / 195.35.80.* / 2009-07-10 14:16
Miało być tak pięknie...
Ale pocieszmy się,bo gdyby PIS rządziło to byłby już tylko Kononowicz...
siwy dym / 79.188.238.* / 2009-07-10 13:41
kto zna "osiągnięca"
chlebowskiego sprzed drogi parlamentarnej i pana premiera z prowadzenia swojej fundacji ?

Najnowsze wpisy