Forum Forum finansoweKredyty

Polbank kredyt hipoteczny- brak decyzji;opieszałość banku; POMOCY

Polbank kredyt hipoteczny- brak decyzji;opieszałość banku; POMOCY

Tusia399 / 2008-11-11 15:24
Witam wszystkich serdecznie i już na wstępie proszę o pomoc. Moja przygoda z Polbankiem rozpoczęła się 12.09 2008 kiedy to złożyłam komplet dokumentów łącznie z wnioskiem o kredyt hipoteczny(11.09.2008 podpisałam umowę przedwstępną). Termin na podpisanie umowy przyrzeczonej miałam do 23.10.2008. Uważam, że przyjęcie przez przedstawiciela Polbanku wniosku z umowa przedwstępną w której była określona data jest równocześnie akceptacją podanego terminu i deklaracją zmieszczenia się w nim. Oczywiście termin minął a Polbank nie wydał nawet WSTĘPNEJ decyzji. Aż tu nagle dnia 29.10.2008 dostałam UWAGA: DECYZJĘ WSTĘPNĄ. Jedynym warunkiem zawartym w niej była opłata za wycenę nieruchomości(mieszkania) którą w tym samym dniu uiściłam. Pomijając fakt, że dnia 12.09.2008 doradca w banku poinformował mnie, iż wycena jest darmowa. Dziś jest 11.11.2008 i nadal nie mam zadnej informacji z Polbanku. Nie dość, że narażają mnie na ogromny stres to jeszcze na nie małe koszty... Zwracałam się już "do wszystkich świętych w tej sprawie, dzwoniłam, prosiłam itd. Rozmawiałam z kierownikiem Polbanku, pisałam do Warszawy i nic nie wie!!! Doradca w banku cały czas mi powtarzał, że od początku października nie wydali żadnej decyzji i nikomu nie zostały wypłacone pieniądze. Tym bardziej zdziwił mnie artykuł w Rzeczypospolitej z wypowiedzią Pana Dimitrisa Panagiotopoulos, szefa departamentu kredytów hipotecznych który stwierdził, iż "W tym miesiącu Polbank odpowiedział pozytywnie na 40 proc. wniosków o przyznanie kredytu hipotecznego..." Zadzwoniłam do Warszawy i zapytałam czy to prawda ze Polbank wydaje decyzje i wypłaca pieniądze? Konsultant potwierdził tą informację... Pytanie nasuwa się samo dlaczego Poznański oddział Polbanku okłamuje swoich klientów? Zarówno cierpliwość sprzedających jak i czas na kupno mieszkanie się kończy. Bardzo proszę o jakąś radę i pomoc w tej sprawie. Nie mam już żadnego pomysłu do kogo mogę się jeszcze się zwrócić...
Wyświetlaj:
AFF / 217.97.131.* / 2008-11-18 14:46
Witam
u mnie to samo !!!
Już szlag mnie trafia jak słyszę BANK!!!

15.09.2008-złożone dokumenty w banku, zapłacenie zaliczki u dewelopera
24.09.2008-otrzymałam decyzję wstępną -pozytywną!

I CISZA!!!

17.10.08-bank powiadamia, że WARUNKIEM DO PODPISANIA UMOWY jest opłacenia wyceny, o której w decyzji wstępnej nie BYŁO MOWY

i tak ciągle cisza!!!

Wczoraj zdenerwowana na MAXA dzwonie do dyrektora Polbanku z Wrocławia a on mi oznajmia, że szanse na dostanie kredytu są marne!!!

CZY WAS TAM POSRAŁO W TYM BANKU!!!
CZY WY WIECIE CO ROBICIE????
ILE LUDZI PRZEZ WAS STRACI PIENIĘDZY!!!
I WY MÓWICIE ŻE WAM NA KLIENTACH ZALEŻY?

Nie chcę dalej sie denerwować bo szkoda moich nerwów i tak mało co POLBANK i jego mało wykwalifikowani pracownicy mało do grobu mnie nie wpędzili.
ziut19 / 2008-11-14 20:58
Nie chce byc zlym prorokiem, ale sugeruje jak najszybsze zlozenie wniosku takze do innego banku. Sa naprawde niewielkie szanse na uruchomienie kredytu w Polbanku w tym roku. Taka informacje dostalem podczas bardzo nieoficjalnej rozmowy z pracownikiem centrali tego banku.
justa86 / 79.189.243.* / 2008-11-12 20:36
Ja natomiast złożyłam wniosek o kredyt wraz z kompletem dokumentów 05.09.2008 w oddziale we wrocławiu. Decyzja wstępna była dopiero na początku października. Następnie czekałam na informację ws decyzji ostatecznej, po upływie 3 tygodni nadal nie było zadnej informacji,okazalo się,że mój wniosek jest niekompletny. Nagle zaczeło brakowac dokumentow,ktore wczesniej w ogole nie były wymagane. W ciagu 2 dni uzupełnilismy wniosek i nadal cisza...dzis jest 12 listopada i nadal czekam,tak naprawde nie wiem na co nikt nie potrafi mnie poinformowac ile to moze jeszcze potrwać. Jedni mówia,ze polbank nie wydaje zadnej decyzji,inni ze wydaje max 10 decyzji na cały kraj w ciagu dnia. Moj kredyt jest we frankach wiec byc moze 19.11 dowiem sie czegos wiecej,bo podobno tego dnia nbp ma przekazac bankom franki.na dodatek wygasła juz moja decyzja wstepna, w innym banku nie mam zdolnosci a wkład własny wynosi niecałe 10tys.jedynie moj deweloper jest dosc wyrozumialy,juz 4 razy podpisywałam aneks zmieniajacy date wplaty pierwszej transzy kredytu, nie wiem ile jeszcze to moze potrwac:(
Tusia399 / 2008-11-13 08:00
Z tego co mi wiadomo jeżeli decyzja wstępna wygasa trzeba na nowo składać wnioski...Tak mi wczoraj doradca ds kredytów hipotecznych powiedział. Wyśmiałam go i powiedziałam że go chyba "Bóg opuścił" jeżeli sądzi że drugi raz bedę przechodzić całą procedurę... Zażądałam natychmiastowego wydania decyzji ostatecznej bo dnia 18.11.2008 mija 21 dni od wydania decyzji wstępnej.
Radze złożyć reklamacje i udać sie do dyrektora oddziału i zrobić afere
Artur44 / 81.246.18.* / 2008-11-19 13:57
DOSTAŁAŚ TĘ DECYZJĘ? JA JESTEM PO WYCENIE I CAŁY CZAS CZEKAM. WIEM NIEOFICJALNIE OD RZECZOZNAWCY ŻE WYCENA WYPADŁA NA MOJĄ KORZYŚĆ. OFICJALNIE JEST TO INFORMACJA TAJNA, WIĘC MOGĄ SKŁAMAĆ.
Artur44 / 81.246.18.* / 2008-11-27 10:50
dostałem decyzję negatywną, bank nie podał przyczyny, wiem, że wycena wyszła pozytywnie, zdolność mam na kwotę o 30% większą, nie znam przyczyny, bank nie chce jej podać, nie chce nawet na piśmie wydać decyzji negatywnej, życzę Tobie powodzenia
Artur44 / 81.246.18.* / 2008-11-12 11:47
jestem w podobnej sytuacji, staram się o kredyt w tym samym oddziale, na rynku panuje bardzo dużo sprzecznych informacji, mój doradca z oddziału poznańskiego twierdzi, że decyzje idą ale bardzo powoli, z kolei doradca finansowy z innej instytucji twierdzi, że polbank nie wydaje decyzji na 100% finansowania nieruchomości, taka jest wewnętrzna niepisana procedura banku od czasu rozpoczęcia kryzysu. Też dzwoniłem dobijałem się już do wszystkich drzwi, termin wypłaty dawno minął, w mojej opini nic już nie można zrobić, moja sytuacja powoli zaczyna być tragiczna. Proponuję złożyć Tobie dokumenty do innych banków, ja niestety nie mam takiej możliwości. Zyczę powodzenia, napisz jak coś się zmieni, ja także napiszę gdyby coś się ruszyło.
Tusia399 / 2008-11-12 13:57
A na jakim procesie stanęła Twoja procedura?Dostałeś wstępną decyzję?
Artur44 / 81.246.18.* / 2008-11-13 09:38
Tak, decyzję wstępną dostałem na końcu września, tuż przed rozpoczęciem kryzysu, to co trzyma mnie przy jakiejkolwiek nadziei to to, że doradca mo powiedział, że moja decyzja nie została skancelowana a podobno były takie, tak naprawdę to nie wiadomo nic. Mój doradca z jednej strony nie widzi jakichkolwiek przeciwskazań co do udzielenia kredytu, z drugiej strony mówi, że nie może zagwarantować, że otrzymam kredyt. Mój status jest taki, że wpłaciłem opłatę za wycenę nieruchomości, która jest konieczna do decyzji ostatecznej i czekam. Co do wcześniejszej wypowiedzi, upływu terminu decyzji wstępnej itd. to pewną rzeczą jest, że bank wogóle ale to wogóle nie trzyma się swoich wewnętrzych procedur, też usłyszałem, że trzeba będzie złożyć wniosek, powie, że już dawno się zgubiłem o co chodzi, zupełniłem papiery tuż po 21 dniach i decyzja wstępna z tego co wiem obowązuje. Fakt decyzję wstępną dostałem na końcu wrzesnia i do teraz się z nią bujam. Co da afera, to tak jakbyś się poskarżyła na straganie, że warzywa są nie świeże nie sądzę aby ktoś wygrał w ten sposób z bankiem, bardzo mi przykro ale chyba nie mamy siły przetargowej. Najbardziej mnie wkurza, że panuje taki szum informacyjny.
Tusia399 / 2008-11-13 14:27
"Afera" w moim przekonaniu trochę się przydaje. Jezeli siedzisz cicho i tylko zaglądasz do doradcy i pytasz "czy już coś wiadomo czy nie?" a on/ona jak zwykle odpowiadają że "bez zmian" to jesteś "niezauwazalny". Niczym się nie wyróżniasz w ich przekonaniu-siedzisz cicho to sobie poczekasz. Dla nich jesteś tylko wnioskiem nr... jakis tam. Nie chodzi mi tu o krzyki i przekleństwa tylko o dyplomatyczną 'aferę". Im mocniej się ich uczepisz tym lepiej(tak przynajmniej ostatnio usłyszałam).... Trzeba odwiedzać i dzwonić do doradcy i dyrektora cały czas. Do tego jeszcze najlepiej pisać non stop pisma- przynosić do oddziału, prosić o potwierdzenie odbioru i prosić o przesłanie do centrali... Wtedy jest jakaś mała szansa ze jednak ktoś Cie zauważy bądź stwierdzi że dla swiętego spokoju wyda decyzje bo nie chce mu sie czytać kolejnych pism i rozpatrywać reklamacji.... Ja przyjęłam teraz taka strategie. Nie pytam już czy coś wiadomo tylko pisze pisma....Czy to coś da???? Nie wiem ,ale warto próbować.
Artur44 / 81.246.18.* / 2008-11-13 16:31
Może masz rację, ale po 1,5 miesiąca nieustannych telefonów i wizyt straciłem wiarę, że ma to znaczenie, kto ich zmusi do rozpatrzenia twoich reklamacji, Ty nie masz żadnych praw a na pewno nie do wywalczenia w krótkim czasie . Dziś dzwonił do mnie rzeczoznawca od nich aby się umówic na oględziny, zobaczymy .... wypytam go trochę co dalej

Najnowsze wpisy

Kredyty gotówkowe - najlepsza oferta: