Artur44
/ 81.246.18.* / 2008-11-13 09:38
Tak, decyzję wstępną dostałem na końcu września, tuż przed rozpoczęciem kryzysu, to co trzyma mnie przy jakiejkolwiek nadziei to to, że doradca mo powiedział, że moja decyzja nie została skancelowana a podobno były takie, tak naprawdę to nie wiadomo nic. Mój doradca z jednej strony nie widzi jakichkolwiek przeciwskazań co do udzielenia kredytu, z drugiej strony mówi, że nie może zagwarantować, że otrzymam kredyt. Mój status jest taki, że wpłaciłem opłatę za wycenę nieruchomości, która jest konieczna do decyzji ostatecznej i czekam. Co do wcześniejszej wypowiedzi, upływu terminu decyzji wstępnej itd. to pewną rzeczą jest, że bank wogóle ale to wogóle nie trzyma się swoich wewnętrzych procedur, też usłyszałem, że trzeba będzie złożyć wniosek, powie, że już dawno się zgubiłem o co chodzi, zupełniłem papiery tuż po 21 dniach i decyzja wstępna z tego co wiem obowązuje. Fakt decyzję wstępną dostałem na końcu wrzesnia i do teraz się z nią bujam. Co da afera, to tak jakbyś się poskarżyła na straganie, że warzywa są nie świeże nie sądzę aby ktoś wygrał w ten sposób z bankiem, bardzo mi przykro ale chyba nie mamy siły przetargowej. Najbardziej mnie wkurza, że panuje taki szum informacyjny.