Olcio
/ 83.4.184.* / 2010-01-09 14:00
Drogi Maestro 23 (czy aż tyle masz lat?) kto nie uznaje ewolucji twierdzeń ten zaczyna używać wiedzy jako narzędzia terroru i z góry patrzeć na każdego kto wyraża swe wątpliwości wobec doniosłości "naukowych odkryć".
Olcio na pewno jest nie lekko, ale mocno ograniczony jednak zrozumiał jedną rzecz: to co dzisiaj uważamy za świętą prawdę, która wprawia nas w pychę jutro może być wzgardzone przez kolejne odkrycia. Dotyczy to zarówno prawd naukowych jak i socjologicznych, historycznych czy jakichkolwiek innych.
Olcio więc krótko zilustruje co ma na myśli :-)
Kiedyś ziemia była centrum wszechświata i była płaska. Opierała się an 4 słoniach a te stały na super żółwiu. Był to pogląd głoszony przez najbardziej oświecone prehistoryczne umysły.
Słońce okrążało ziemię wschodząc i zachodząc.
Potem babilońscy uczeni odkryli 12 konstelacji zwanymi znakami Zodiaku. Niektórzy do dzisiaj wierzą w ich magiczną moc.
A tym samym czasie chińscy uczeni znali już około 300 konstelacji. Jakże "ograniczeni" wydawali się im Babilończycy!!!
Tales z Miletu uważał, że Ziemia jest płaskim, okrągłym dyskiem, pływającym po wielkim morzu.
Parę tysięcy lat później egipscy naukowcy wierzyli, że Wszechświat jest prostokątnym pudełkiem, dłuższym z północy na południe i płaską Ziemią leżącą na jego spodzie. Niebo było uformowane z ciała bogini Nut, która stała nad ziemią, wspierając się na łokciach i kolanach. Dookoła tego świata płynęła rzeka, po której płynęły żaglówki, a na nich Słońce, Księżyc i inne planety.
Potem była okrągła i krążyła wokół słońca
Nie była centrum wszechświata, ale stała się drobiną w Drodze Mlecznej, jedynej galaktyce tworzącej wszechświat. Ale okazało się, że galaktyk jest nieco więcej. Właściwie to jest ich więcej niż gwiazd w naszej galaktyce.
Jednym slowem teorii było mnóstwo. I tak też będzie dalej.
"Oświeceni" którzy ślepo wierzą nauce co pewien czas muszą aktualizować lub zupełnie zmieniać swe poglądy.Ale nie robią tego ze wstydem spowodowanym, że myśleli, że mają już całą układanką a okazało się, że mają mały puzelek. Po prostu zmieniają swe poglądy na nowe i dalej uważają się za "oświeconych".
Do niedawna wierzyliśmy, że główną siła spajającą wszechświat to siła grawitacji. Nawet Einstein w to wierzył, choć przeczuwal, że nie wszystko mu się zgadza. No cóż, zbliża się czas weryfikacji danych "naukowych". Czy uznamy się za malutkich ludzików, którzy wiedzą bardzo, bardzo niewiele? Wątpię! Uznamy się za niezwykle oświeconych i znowu będziemy rzucać na prawo i lewo twierdzenia, prawa, wzory i mówić, że jak ktoś się z nami nie zgadza jest nieco ograniczony. Jak może się niezgadzać skoro "wszechwiedząca" nauka mówi, że właśnie odkryła...
A tak w ogóle to Olcio jest dumny z polskich naukowców i życzy im, aby Wszechwiedzący pomagał i oświecal ich w trakcie ich żmudnej pracy!