Taka hipotetyczna sytuacja.
Bank inwestycyjny sprzedaje
akcje firmy X po 100zł.
Po pewnym czasie
akcje spadają do 50zł.
Inwestorzy proszą polityków o pomoc-chcemy się wycofać z inwestycji bez strat.
Niech bank odkupi od nas
akcje po 100zł
Politycy w swojej szczodrobliwości uchwalają prawo że bank musi odkupić
akcje po 80zł.
Zadowoleni intwestorzy sprzedają i zamykają pozycję.
Bank stracił 30zł inwestor 20.
Za kilka lat
akcje chodzą po 150zł.
Wszyscy zadają sobie pytanie:po co jedliśmy tą żabę.
Inwestorzy złorzeczą na banki że musiały na tym zarobić i dlatego sie tak stało.
Część nawet prosi polityków o interwencję:może by bank im wyrównał utracone zyski??
I zabawa trwa.