Kolejni mądrale......
Nie ściągam plików bo nie mam na to czasu ale:

Sama e-branża kopie pod sobą dołek....., zamiast starać się o mega zmiejszenie cen dostepnych w necie to oni za wszelką cenę próbują skazać ludzi na koniecznośc KUPOWANIA KUPOWANIA KUPOWNIA (co oczyste z ich punktu widzenia).
Efekt jest taki że surfowanie zaczyna tracić sens bo reklamowanych produktów, usłu i innych głupot jest tak wiele że to jak ogladanie filmu na polsacie2 ( 2h filmu i 3h reklam ) a treści BRAK.

A sens ma konkretne e-działanie: google=>znaleść plik=>ściągnąć=> zapomnieć ( i przy okazjo zobaczyć parę banerów ).

Jak uniemożliwią ściąganie ( technicznie nie wiem jak to chcą zrobić ) to znowu urośnie w siłe piractwo na placach, klatkach schodowych itd.

I żadne tłumaczenie nie przekona polaka który zarabia 1000-2000 netto że ma kupić MS W7 za 500 zl, MS OFF za 1500 zł i wiele innych programów niezbędnych dla funkcjonowania KOMPA, który staje się bez aplikacji kupą plastiku i 1g krzemu. Nie wspomnę o dzieciach co nie kupią na 100% gry za 150-300zł.

Jakby się wsyscy producenci dogadali i by sprzedawali "aplikacje" w kompach jako hardware bez możliwości kopiowania to by się okazało że komp zdatny do użytku w jakiejś perspektywie czasowej - kosztuje 10 000 zł.

I co ludzie by kupili???? NIE wrócili by do książek i listów i kalkulatorów.
A polacy w piwnicy by zbudowali z desek kompy i z CB sieć.