lsd
/ 91.237.36.* / 2016-01-29 14:27
Od wielu lat płace rosną szybciej niż produkt krajowy. Tylko branże które się rozwijają dają szanse na dalszy wzrost płac. Reszta będzie miała taki wzrost płac, jaki wynika ze wzrostu produktywności. Jeżeli jednak dojdzie do niekontrolowanego wzrostu płac, to będziemy mieli inflacje dwucyfrową, np. 50%, i wszyscy na tym stracimy. Regulowanie płac mamy za sobą, w PRL skończyło się to hiperinflacją, wszyscy Polacy stracili wszystko, nie zostało nic z oszczędności, firmy państwowe poupadały, a obcy kapitał przejął polski rynek. Jeżeli to powtórzymy to kolejne pokolenie będzie musiało się znowu dorabiać się od zera. W naszej sytuacji najważniejsze jest kontrolowanie deficytu budżetowego, w lepszym okresie zmniejszanie jego do jak najniższego poziomu. Przełoży się to na lepsze notowania złotego i da nam możliwość kumulowania kapitału (lub pożyczania do celów inwestycyjnych). Mocna złotówka to możliwość rozwoju naszego kraju, w tym rozwijania działalności poza granicami naszego kraju. Bo to jest jedyna droga dalszego rozwoju gospodarczego, nasze firmy muszą mieć nowe rynki zbytu, choćby poprzez akwizycję firm zagranicznych, a jak na razie kapitał mają skumulowany w PLN (obniżysz wartość złotego, firmy stracą zebrany kapitał). Np. Asseco ma zapewnioną stabilną sytuację niezależnie od kondycji naszego kraju, dzięki dochodom z rynków zagranicznych (Szwajcarzy również się stale bogacą, gdyż wyższe koszty pracy w ich kraju firmy amortyzują poprzez niższe koszty pracy w innych krajach, a to dzięki ekspansji na rynki zagraniczne). Chiny zabezpieczają swój kapitał poprzez wykup firm zagranicznych, to samo robią kraje arabskie, a swego czasu Rosja.