aneta1025
/ 83.7.253.* / 2010-09-06 15:23
W skrócie przedstawię swoją sytuację. W grudniu 2008r zmarł mój ojciec. Ja z mamą zostałysmy spadkobiercami. W maju tego roku przyszło ostateczne wezwanie do zapłaty z kancelarii prawnej. Okazało się, że ojciec zaciągnął w Skoku Stewczyka kredyt o którym nie miałyśmy pojęcie. Kwota została spłacona, a po miesiącu przyszło poczta zestawienia rachunku ojca z ujemnym saldem. Zaskoczona sytuacją poszliśmy do Skoku wyjaśnić sprawę. Pani powiedziała, że rachunek nie jest jeszcze zamknięty ponieważ oprócz spłaconej pożyczki są zaciągnięte jeszcze dwa inne zobowiązania, ale niestety ona nie może nic więcej powiedzieć ponieważ sprawa została juz przekazna kancelarii prawnej i z nią nalezysie kontaktowac. Kancelaria oczywiście bardzo chętnie podała kwotę do zapłaty (pomijając fakt, że trwało to ok miesiąca czasu), ale jest to tylko jedno z rzekomo dwóch zadłużeń. Dzwoniąc do Skoku z zapytaniem czy oprócz tego co mamy zamiar teraz spłacić jest jeszcze jakieś zadłużenia, uzyskalismy odpowiedz, że takiej inforacji mogą nam udzielić dopiero kiedy spłacimy to obecne. Moje pytanie jest następujące: czy Skok może tak wodzic za nos nie chcac udzielic nam informacji (bo przeciez z kazdym dniem odsetki rosna) i w jaki najlepszy sposób zakończyć tą sprawe, aby mieć czarno na białym, że całe zadłużenia wobec Skoku zostało spłacone. Pewnie, że można czekać az któregoś pięknego dnia zapuka do drzwi listonosz z kolejnym wezwaniem do zapłaty, ale chyba nie tędy droga. Proszę o odpowiedż i z góry dziękuję!