Pilsener - racja. Jakoś Francuzi najszybciej albo najmocniej odczuwają te zmiany, stąd też protesty. Nie zapominajmy też, że to kraj, gdzie doszło do zamachu terrorystycznego i to całkiem niedawno.

Polecam lekturę "Uległości" Houellebecqa- trochę krytyki i refleksji z francuskiej strony na temat tego, co tam się aktualnie dzieje i może się wydarzyć.

Francja albo się zreformuje, albo utonie. Jesteśmy świadkami zmierzchu Europy - coraz więcej kapitału ucieka a coraz mniej przybywa. Dziś elementy wolności gospodarczej (zwłaszcza, że są coraz nędzniejsze) już nie gwarantują wysokich miejsc na listach inwestycyjnej i gospodarczej atrakcyjności jak to miało miejsce jeszcze kilka dekad temu.

Pół biedy, gdyby Europa stała w miejscu - ale nowe podatki i regulacje przyśpieszają tylko to, co nieuniknione - Europa stanie się gospodarką II kategorii, co oczywiście będzie oznaczało także dużo niższy poziom życia niż w krajach kapitalistycznych a może także i konflikty na tle etnicznym czy rasowym, bo gdy w gospodarce źle się dzieje często do głosu dochodzą ugrupowania skrajne (a powszechnie stosowany w Europie system partyjny zamiast demokratycznego tylko to ułatwia)