Podziękujmy zatem Najwyższemu, że w swej dobroci dał nam onegdaj premier Ewę i PO jako mateczkę narodu żyjącego w bogatej i radosnej krainie gdzie nikt nie zna biedy i poniżenia, władza opycha się ośmiorniczkami a biedni grzebią w śmietnikach, jej granice są otwarte dla potrzebujących. Czas studiować Koran bo może się przydać.

Wzrasta , wzrasta dzieki tym ponad 2 milionow Polakow co wyjechali i utrzymuja rodziny w Polsce . Dzieki rzadom PO wzrasta tylko ,, dlug publiczny ,, . Jak ma wzrastac jak wnuk SS - mana Tusk zrujnowal i wysprzedal cala gospodarkie Polska na zecz Niemiec za stolek w Brukseli . Normalnie myslacy czlowiek nigdy by nie zatrudnil takiego Debila na takiej pozycji

Szczególnie widać to na GPW. Wzrosty aż miło.

Dzięki Pis-owi niedługo przestanie gonić....

Wniosek że Polska dogania Europe Zachodnią jest nieuprawiony. Wzrost PKB oznacza że kraje zachodnie, firmy zachodnie żyją na koszt Polski, czerpią korzyści z tego że Polska udostępniła im swój kraj, swoje zasoby ludzkie i środowiskowe. Firmy zachodnie transferują zyski i zarobek na zachód, bo przez 8 lat rządów PKB wzrósł o ok 20% ale WARTOŚĆ WPŁACONEGO PODATKU Z PIT I CIT NIE WZROSŁA ! EUROPA ZACHODNIA WYKORZYSTUJE POLSKĘ, a do tego nas poucza, rozkazuje nam i nami pogardza.

Chyba w DŁUGACH i CENACH

DOGANIAMY JUŻ RUMUNIE I BUŁGARIĘ BRAWO TO SUKCES PO

"To znaczy, że Polska szybko dogania w rozwoju Europę Zachodnią".
Bez przesady. Wleczemy się w ogonie całego naszego regionu. Gdy polski PKB/capita przeskoczył wartość węgierską, to było niemal święto narodowe, ale jesteśmy sporo poniżej średniej unijnej (nawet z uwzględnieniem CESEE).
Jeśli za punkt odniesienia potraktujemy Niemcy, to przy naszym SPODZIEWANYM wzroście PKB r/r 3,5% i niemieckim 1,7% mamy różnicę 1,8%, którą musimy nadganiać PKB wyższy od polskiego o ponad 100%. To jest robota na 3 pokolenia i to przy pomyślnych wiatrach, że ta różnica nie spadnie (prawdopodobieństwo tego szacuję na jakieś 0,1%, zwłaszcza, że właśnie mamy demokraturę partii o lewicowych poglądach gospodarczych, preferujących wysokie dotacje, wysokie podatki, nacjonalizację części gospodarki i instytucji finansowych oraz ręczne sterowanie gospodarką; PRL-bis).