Forum Polityka, aktualnościGospodarka

Rewolucja w pomocy dla studentów

Rewolucja w pomocy dla studentów

Jacek 25 lat po studiach / .* / 2004-10-04 20:05
Komentarze do wiadomości: Rewolucja w pomocy dla studentów.
Wyświetlaj:
omer / .* / 2004-10-13 21:20
jestem studentem studiow dziennych(4rok)pobieram "socjalkę"-ale w cale mnie to nie cieszy.dostaje pieniazki co miesiac na konto-wydaje sie:spoko,ale ja wolalbym na nie zapracowac! nie chodzi o charowke,ale uczelnia moglaby np zapewnic mi jakas drobna prace(praktyke)a przez to i ona zaoszczedzila by - przeznaczajac pieniadze na np pomoce naukowe.jesli zapracuje na pieniadze-bardziej je szanuje i ucze sie stosunku do pracy, a nie dostawac pieniadze "za darmo" -to psychiczne i spoleczne przygotowanie do pracy, bo w koncu studia sa od "studiowania"(wg przystosowywaniem sie do zycia) a nie tylko od nauki.coz mi z wiedzy, skoro nie mam praktyki?
Pagan Stragan / 194.106.193.* / 2010-01-08 20:00
Bez sensu komentować post z 2004 roku, ale mogę się założyć, że z takim rozumowania kolega pewnie wciąż jest tym studentem:D Z taką pisownią z podstawówki bym nie wypuścił, a co dopiero na studia i to jeszcze dzienne, gdzie przeważnie trzeba egzaminy zdawać, żeby się dostać.
wojo / .* / 2005-10-06 19:30
pomysl szarymi komórami studencino...
bb / .* / 2004-10-13 21:40
nic tylko daj i daj, należy sie, niech zapewni...!a gdzie twoje szare komórki, załatw sobie jakąś pracę będziesz mieć praktykę. a przede wszystkim to się ucz jak najwięcej, żebyś potem nie siał poruty jak już ktoś będzie cie chciał zatrudnić u siebie.
abstrak / .* / 2004-10-11 13:04
Moim zdaniem wszystkie studia powinny być płatne. Niezależnie czy to zaoczne czy dzienne wówczas ci bogatsi studiowaliby na dziennych a biedniejsi na zaocznych, a stypendia należałyby się wszystkim niezaleznie od studiów. I w ten sposób wyrównamy szanse wszystkim studiującym. Tak jest na całym zachodzie ale u nas oczywiście musi być inaczej. Zaraz podniosłby się krzyki że to nie etyczne, studia powinny być bezpłatne, itd. A ja się pytam dlaczego? W sumie to z moich pieniędzy które płace jaki podatnik. Tylko że my przyzwyczailiśmy się do komunistycznych zasad, że każdemu się należy. A ja się znowu pytam co się należy? Chcesz uczyć się to płać! Komunizm już dawno się skończył i teraz każdy musi zapracować na swoją przyszłość a nie czekać aż mu państwo wszystko zapewni.
wojo / .* / 2005-10-06 20:02
przemawia przez Ciebie synek bogatego tatusia.. Ja studiowałem zaocznie nikt nie pytał sie czy mam na czesne nikt nie pytał sie czy mam prace, sam musiałem o to zadbac. Studia płatne owszem ale ze stypendiami szczególnie dla zdolnych, biednych oczywiscie musza kase za studia oddac i zadnego podziału na zaoczne i dzienne. połączenie dziennych z praktykami w zakładach pracy tylko takie studia daja coś studentowi. praktyka albo we własnym zakresie albo dla mniej zaradnych z urzedu..ale kto by chciał taka praktykę z urzędu...
omer / .* / 2004-10-13 21:24
popieram cie stary!-choc jestem studentem dziennym.studia powinny byc platne,ale biednym studentom dziennym(do ktorych niestety tez sie zaliczam)powinna uczelnia dac szanse odrobic koszty nauki: student uczy sie pracy=praktyka,uczelnia oszczedza i przeznacza kase na pomoce naukowe(bo krucho z tym).pozdro
abc / .* / 2004-10-11 13:59
czy aby na pewno ten ustrój (i zarobki) opiera się na pracy? a nie na złodziejstwie, kumoterstwie, przekupstwie, łapownictwu, wyzysku, etc.porównanie do zachodu (całego!) jest co najmniej nadużyciem.
omer / .* / 2004-10-13 21:27
nie mozna generalizować.ale podoba mi sie idea studiow "za darmo"-ale za to odbywa sie bezplatne praktyki-w trakcie roku lub we wakacje, zdonbywajac praktyke.
Yoyo / .* / 2004-10-06 00:52
Tyle już było rewolucji. I co ? I nic. Na pewno zostanie , jak jest. Poczekamy , zobacaymy. Jeśli samotnym matkom zabrano , toz czego kapnie studentom?
Kamil / .* / 2004-10-05 17:35
Przeglądając Państwa wypowiedzi dobija pesymizm. Wszystkie stypendia "idą" bokiem ani dzienni ani zaoczni studenci nie mają wpływu na to dla kogo i ile,oraz w jakich proporcjach. Nasze Państwo,choć piękne, jest chore, a sytuacja społeczno ekonomiczna w ruinie. Nie dobijajmy siebie nawzajem! Tylko przez Naszą chęć do nauki możemy choć trochę z tej puli wyciągnąć i nie można segregować na system studiów. Student, to student(w moim odczuciu, za wyłaczeniem studentów mało ambitych szkół prywatnych-no chyba że są naprawdę jakieś "orły":))
greg / .* / 2004-10-05 13:53
Co za prymitywny kraj, gdzie nie ma pieniędzy na edukację czy służbę zdrowia, a są na drogie wyprawy wojenne do Iraku. Chyba cofamy się do epoki Hunów albo przynajmniej wojen napoleońskich. A tak na marginesie, to uważam, że studia dzienne to w dzisiejszych czasach strata czasu.
omer / .* / 2004-10-13 21:33
nie mamy pieniedzy na nauke, bo gospodarka Polska(nie wspominajac o wiekszosci politykow w rzadzie) jest w nie najlepszym stanie - a wynika to z tego ze za malo jest ludzi wyksztalconych, umiejacych zastosowac wiedze-zbyt wielu teoretykow.popatrzcie na statystyki przyznawania nargod Nobla i naklady na nauke w przeliczeniu na 1 obywatela-w USA to 15 razy wiecej niz u nas.recepta - przestudiowac historie gospodarcza Irlandii!
j. / .* / 2004-10-11 14:03
uważasz, gerg, że jest co cenniejszego, niż studiowanie (na dziennych)? to chyba nie miałeś szczęścia.
abstrak / .* / 2004-10-11 12:33
A kto ci powiedział że pieniądze na zdrowie czy edukację muszą być, a na wojne nie należy dawać! A dlaczego ludzie mają studiować za darmo? Niech płacą za naukę jak w każdym innym cywilizowanym kraju a nie narzekają że stypendia są za niskie.
paluszki / .* / 2004-10-05 10:50
Tak czytam wasze wypowiedzi i nie mogę uwieżyć. Ludzie, którzy nazywają siebie inteligentnymi, ukończyli studia lub jeszcze się uczą, powielają stereotyp: dzienny - zaoczny. Przerost ambicji nad treścią moi mili. Nie należy UOGÓLNIAĆ bo to nie przystoi osobie wykształconej.
w / .* / 2004-10-05 10:11
pamietajmy jednak ze za semestr slono sie palci i tak naprawde czy w tych czasach mozna tak wiele zarobic jesli w ogole ktos ma prace!!
milka / .* / 2004-10-05 09:09
Nie rozumiem tych zaocznych?! Najpierw kończą zawodówki lub mierne licea bez matury, później gdzieś tam się "dokształcają" (maturka :))) ), a w wieku 30 paru lat idą na studia - cóż za pragnienie wiedzy!I im jeszcze stypendia naukowe - o zgrozo, za co?!!Studenci zaoczni mają pracę, dochody, stać ich na opłacenie semestrów (przecież) a to nie małe pieniądze. Skoro kogoś stać żeby płacić za szkołę to dlaczego mamy im jeszcze dokładać, kosztem studentów "dziennych".A co do poziomu kształcenia ... no cóż nikt mi nie powie że ten sam program można realizować ucząc się codziennie przez 10 m-cy i przyjeżdżając na 3 dni raz w miesiącu :)))
abstrak / .* / 2004-10-11 12:39
Milka ty kretynko a dlaczego dzienni mają dostawać stypendia i nie płacić za naukę? Ty chyba byś nawet studiów zaocznych nie ukończyła.
abstrak / .* / 2004-10-11 12:44
Przepraszam obraziłbym zaocznych. Milka Ty nie ukończyłaś chyba podstawówki a te bzdury to pisałaś chyba razem z całą rodziną bo normalny człowiek sam takich głupot by nie wymyślił.
Studentka "zaoczna" / .* / 2004-10-11 10:56
Baranie jeden ja jestem studentka zaocznych studiow i nie pracuje mam niepelnosprawne dziecko i to znaczy ze mam sie dalej nie ksztalcic???? Najpierw pomysl a pozniej wypowiadaj swoje opinie na forum maniaku a co do zjazdow to czestokroc sa one nawet 3 razy w miesiacu Puknij sie w glowke i sprawdz czy ktos ci odpowie bo toie chyba nawet zaoczne studia nic by nie daly :( WSTYD!!!!
radost / .* / 2004-10-11 00:01
przeczytałem tę wypowiedż milka i sądzę że mijasz się z prawdą ja mam 21 lat skończyłem renomowane technikum ekonomiczne aktualnie studiuję zaocznie na Aademi Ekonomicznej i uwierz mi jeżdzę co tydzień w piątek sobotę i niedzielę od rana do wieczora, płacę blisko 2 klocki za semestr i niewydaje mi się żebyś mogła mnie w tem sposób oceniać A tak apropo to dostałem się także na studia dzienne lecz pa prostu warunki finansowe moich rodziców nie pozwoliły mi na taką formę studiów Uważam również że niezależnie czy ktoś studiuje dziennie czy zaocznie i tak jego przyszła wiedza zależy od chęci Dalej chyba nie muszę tłumaczyć!!! A co do stypendium(tzw.socjalnego) to skoro student zaoczny pracuje to żadko kiedy spełni wymóg związany z dochodem minimalnym A i na koniec jeszcze jedna rada zadbaj osoją przyszłą posadę bo nic nie gwarantuje ci że po skończonych studiach dziennych każda firma otwoży dla ciebie swe progi Z tego co wiem to teraz potrzebują ludzi młodych(25-28) z mgr-m i 5 lat doświadczenia w zawodzie :) pozdro
radost / .* / 2004-10-11 00:06
a i sorawa za literówki właśnie wróciłem ze zjazdu :) zajefajna pora co czy dzienni też tak późno wracają??
Ziuta / .* / 2004-10-05 14:27
Żal mi Cię człowieku ,za tak mały mózg,co ty możesz wiedzieć o studiach zaocznych.Spróbój a później wydawaj opinię.Jeżeli stać cię na obiwktywizm.
KW / .* / 2004-10-05 13:54
KOLEGO JESTEŚ W DUŻYM BŁĘDZIE.NIE CHCIAŁ BYŚ SIĘ ZAMIENIĆ ZE STUDENTEM ZAOCZNYM NAWET NIE WIESZ ILE TO WSZYSTKO KOSZTUJE POŚWIĘCEŃ A TY DOSTAJESZ KASĘ OD RODZICÓW I MUSISZ SIĘ TYLKO UCZYĆ A I NA TO PEWNIE MASZ MAŁE CHĘCI
AGA / .* / 2004-10-05 12:34
ale z ciebie gamoń!!!! To nie mozliwe żebyś dziciaku studiowała! To właśnie po tobie widać poziom kształcenia - słabiutki...! Zaoczni muszą czasami podjąć pracę bo rodziców nie stać na utrzymywanie studenta i z tąd biorą się systemy zaoczne. Zobaczymy ciebie za kilka lat jak będziesz w wieku 30 paru lat i będziesz musiała się dokształcić bo dyrektor zagrozi zwolnieniem z pracy. Ale to chyba ci nigdy nie będzie groziło? Z taką inteligencją jak twoja to nigdy nie znajdziesz pracy wymagającej wykształcenia wyższego !!!!
baba / .* / 2004-10-05 10:37
milka słoneczko! czy ty jesteś rozpuszczonym bahorem jedynakiem na pierwszym roku studiów dziennych, które umożliwili ci twoi bogaci rodzice, czy tylko brakuje ci, szarych komórek aby zrozumieć, ze rózne są powody studiowania zaocznego i wieczorowego. dlaczego uwazasz, że coś jest kosztem dziennych, a skąd pomysł, ze jedni są lepsi a drudzy gorsi, rozejrzyj sie wokół siebie i zacznij wreszcie myśleć - chyba tego wymaga sie od studentów? czy coś sie zmieniło?
baba / .* / 2004-10-05 23:16
upss! bachor mi się wymknął, dobrze, że ołówkiem, zaraz wytrę i nikt nie zauważy.. hi hi
PrezesMis / .* / 2004-10-05 11:28
O modrego to i miło posłuchać przy Pani agresja 0:)
radost / .* / 2004-10-11 00:08
i ja też się zgadzam
do milki / .* / 2004-10-05 10:32
Jeżeli ktoś tu komuś dokłada to raczej studenci zaoczni płacąc wysokie czesne oraz podatki dochodowe. Stupendia za wyniki w nauce należą się każdemu pamiętaj, że na naukę nigdy nie jest za późno!!! To samo dotyczy stypendiów socjalnych.
A / .* / 2004-10-05 10:17
Droga Milko! Zapomniałaś, że studenci zaoczni mają duży zasób wiedzy praktycznej no i uczą się w domu, a nie tylko na zjazdach, które bywaja ok. 8-10 razy w miesiącu.
:) / .* / 2004-10-05 09:34
Ładnie się podpisałaś!!! Milka!!! (KRÓWSKO)Adekwatnie do rozumku!!!!
Zaoczna / .* / 2004-10-05 09:29
Trochę chyba przesadzasz, często zaocznie studiują ludzie, którzy ukończyli już wcześniej inne studia i chcą się przekwalifikować, są to też często ludzie, których jako młodych, po maturze nie było stać na studiowanie i ich rodziców też, lub po prostu rodzice mieli inna wizję ich przyszłego życia.Możesz wierzyż lub nie, że wielu wykładowców nie robi różnicy w wymaganiach dla zaocznych a oni mają nz głowie pracę i naukę.Pochodź sobie cały tydzień do pracy, a później jedź na weekend do szkoły i zobaczymy, jak się będziesz czułaTak naprawdę nie musisz się pewnie o nic bać, bo rodzice utrzymują Cię na tych studiach i wykazują tak niskie dochody, że jeszcze dostajesz stypendiumi dlatego Ci żal, że być może mniejsze
radost / .* / 2004-10-11 00:12
i tu się w 100% z sznowną koleżanka zgadzam właśnie wróciłem i jutro do pracy a mam dopiero 21 latek czyż to nie ironia
Zaoczna / .* / 2004-10-05 09:31
Miało być wierzyć
Madzianka / .* / 2004-10-05 09:25
Wszyscy myslicie ze na studiach zaocznych sa bogaci zamozni ludzie-wcale nie! A wrecz przeciwnie. Ja tak studiuje poniewaz to jedyna mozliwosc.pochodze z malego miasta gdzie nie ma wyzszych uczelni i po prostu nie bylo by mnie stac na studia dzienne w wawie-czyli wyciagania od rodziców 1000 zł miesiecznie na utrzymanie(oplata za mieszkanieinne oplaty, bilety, jedzenie, o rozrywkch juz nie ma mowy).a tak płacac 2800zł za semestr i pracujac moge w znacznym stopniu sama je sfinansowac przy niewielkiej pomocy ze strony rodziców.Nie jest kolorowo,ale to jedyne wyjscie.A jak mam cwiczenia w malych grupach i potem tez mamy tak egzaminy to piszemy je razem z grupa dzienna.To samo!!
dzienny / .* / 2004-10-07 09:39
I co wy tak wszyscy tutaj na "Milke" sie rzucacie? ma racje, zabrano nam by dac wam a z wszystkiego wyszlo to, ze studiowanie w naszym kraju, niezaleznie od formy, nie jest oplacalne. nie sa widocznie potrzebni ludzie wyksztalceni. A co sie tyczy kosztow to nie robcie z siebie tak strasznie ubogich. Prawda jest jedna, takie nastawienie rzadu jest dramatyczne:(
radost / .* / 2004-10-11 00:27
skoro studiujesz dziennie to nie płacisz nic uczelni i nie masz pracy więc nie masz dochodów tak?!!! więc na utrzymanie (jedzenie mieszkanie itp) bierzesz kasę od rodziców Więc co ty mi możesz takiego zarzucić skoro ja płacąc czesne na zaocznych współfionansuje twoje studia A jeśli chodzi o poziom nauczania to powiem jedno Jeśli ktoś tu na forum stwierdza że ze studiów zaocznych nie można wylecieć bo się za nie płaci to niech to powie tym moim znajomym których już na nich nie ma pomimo że płacili z 30 osób w grupie zostało 15 po pierwszym i 10 po drugim Pozdro:)
Marta / .* / 2004-10-05 08:29
Temat gorący i wywołuje różne emocje. Nie wszyscy są intelektualistami i nie wszyscy muszą kończyć studia . A jeśli ktoś chce studiować dla papierka - powinien sam sobie radzić. Stypendia - tak . Ale jeśli student pobiera stypendium socjalne tylko z powodu "zaradności"- nie powinno to mieć miejsca . Osoby decydujące o tym , kto ma dostać , powinny naocznie sprawdzić warunki życia studenta , wtedy pieniądze trafiałyby do tych naprawdę potrzebujących. Natomiast ci , którzy wybierają karierę po studiach wyjeżdzając za granicę - powinni zwrócić koszty nauki . Zachód przyciąga lekarzy , pielęgniarki , informatyków za których edukację zapłaciliśmy wszyscy , bo uczelnie są finansowane z pieniędzy publicznych. Zwrócone pieniądze trafiłyby do tych potrzebujących pomocy , bądż na lepsze wyposażenie pracowni tej uczelni , której był studentem .
TOmasz / .* / 2004-10-09 23:25
Całkowita racja! Kontrolerami mogliby być pracownicy socjalni z MOPS/PCPR. Zwrot pieniedzy za studia w przypadku wyjazdu za granicę też jest bardzo dobrym pomysłem. Dlaczego mamy za ogromne pieniadze ksztalcic specjalistow dla obcych krajow, nie majac z tego ani czlowieka ani podatkow od jego dochodow.
kamyk / .* / 2004-10-05 11:02
Wyobraża sobie Pani koszty takiej kontroli zamożności? Toz połowa środków na stypendia poszłaby na opłacenie kontrolerów! W efekcie naprawdę potrzebujący dostaliby jeszcze mniej niż teraz.Proszę również zauważyć, że jeżeli żądano by zwrotu kosztów kształcenia od wyjeżdżających za granicę, to oznaczało by to konieczność refundowania kosztów osobom przybywającym z zagranicy (np. ukraińskim nauczycielkom sprzątającym mieszkania). No i jak to wyegzekwować? Przy ruchu bezwizowym i prawie do swobodnego przenoszenia się Polaków i innych nacji po Europie?Chyba, że wraca opcja: "Na jednego mieszkańca jeden szeryf przypadał, jeden szeryf na jednego mieszkańca..."
PrezesMis / .* / 2004-10-05 10:23
Lepiej dołożyć pare złoty do ich wykształcenia nawet jeśli po skończonych studiach wyjadą za granice(podatki płaca w kraju jeżeli chca) niż utrzymywać ich wraz z rodzinami przez całe życie "naocznie sprawdzać warunki zycia" ?? hihi:) bez komentarza hihihi ta epoka już odeszła mnie też jest przykro ;)
docent / .* / 2004-10-05 08:09
pomoc sie należy, ale zdolnym i tylko zdolnym i pracowitym, stypendia powinny byc TYLKO naukowe, dlaczego państwo ma dokładac do biednych ale leniwych, którzy sie ledwo slizgaja z roku na rok????, a wrazie nieukończenia studiów powinno byc zwrotne! pomagajmy ale w okreslonym celu, aby wykształcic PRAWDZIWYCH fachowców.psa co do różnic między mgr zaocznym/wieczorowym a dziennym to zycie udowadnia że ta róznica jest mniej więcej taka jaka jest miedzy wróblem i kanarkiem
baba / .* / 2004-10-05 10:31
zastanawiam się docencie, których studentów uważasz za kanarki , a których za wróble. jeden pięknie śpiewa (jak mu sie chce), jest kolorowiutki, siedzi w klatce, dają mu papu (to pewnie te stypendia). drugi szarutki cwierka od rana do nocy, radzi sobie jak może w swoim malutkim życiu. wypuść kanarka - zginie po 3 dniach, zamknij wróbla w klatce - marnie bo marnie ale sie przystosuje, co innego mu zostaje. w naturze wygrywają ci, którzy mają zdolności przystosowania się do zmieniających sie warunków, a że te nasze warunki są coraz bardziej oszukańcze i cwaniackie to już inna bajka..
radost / .* / 2004-10-11 00:34
i znów jestem pełen podziwu cóż za piekno 100% prawdy-rarytas pozdro:) ja chyba jestem tym wrubelkiem bo mi nikt nie daje papu i sam muszę o nie walczyć :)
PrezesMis / .* / 2004-10-05 11:31
Baba jestem Twoim fanem samopoczucie 10. Ja tam jestem prostym bizmesmenem z Łodzi
kamyk / .* / 2004-10-05 11:04
Docent pewnie marcowy to i pomysły zlekka stęchłe.A co z tą @kawką?
baba / .* / 2004-10-05 15:23
brniemy w ornitologię? ;-) :-)
Monia / .* / 2004-10-05 10:25
Chyba jednak się mylisz. Napewno lepszym fachowcem będzie osoba pracująca zawodowo i jednocześnie studiująca zaocznie niż laik studiujący dziennie, który nie ma zielonego pojęcia o praktyce.
M / .* / 2004-10-05 10:19
Chyba jednak się mylisz. Napewno lepszym fachowcem będzie osoba pracująca w zawodzie od kilku czy kilkunastu lat i studiujaca zaocznie niż laik studiujący dziennie, który o praktyce nie ma zielonego pojęcia.
Oserwator / .* / 2004-10-05 08:05
Skoro macie wszyscy takie problemy w tym studiowaniem to nie studiujcie. Gdy ja studiowałem trzeba było zdać egzamin, nie było uczelni prywatnych, które kształca i dają dyplomy za pieniążki, nie było tzw. licencjatu, który w tej chwili może uzyskać każdy w dowolnej większej wiosce w kraju, stypendia były mizerne a studiując na studiach dziennych każdego roku dorabiałem a od trzeciego roku miłem stałą pracę. W tej chwili każdy ćwierć-inteligent skończy studia a jedyne rozważania, które prowadzicie sprowadzają się do kasy, kasy, kasy. Żałośni studenci dziwnych studiów na dziwnych uczelniach.
PrezesMis / .* / 2004-10-05 10:36
Chyba dość dawno kończyłeś te studia a dzisiaj miałbyś poważne problemy aby zdobyć tytuł ćwierć mgr na uczelni w pobliskiem Pcimie Dolnym jeżeli faktem jest ze ukończyłeś studia to tylko i wyłącznie ze wzgledu na swoje robotnicze albo chłobsko-robotnicze pochodzenie którego łatwo sie dopatrzeć w Twojej wypowiedzi na szczęście Wasz czas już dobiega końca Pzdr
ćwierć magister / .* / 2004-10-05 10:43
Prezes mis - nie wywyższaj sie tak, jak sie z wysoka spada du...sko bardziej boli!
PrezesMis / .* / 2004-10-05 10:56
Innym żal du...sko ściska i to mnie boli. Nie wiem czy oglądaliście ostatnie debaty telewizyjne (dotyczące obecnej sytuacji w środowiskach naukowych) wyczuwam dość stanowcze naciski opinii publicznej na zmiany personalne w pewnych grupach społecznych które mają znaczący wpływ na globalną sytuacje w kraju nie którzy nie potrawia pogodzić sie z faktem ze ich czas upłynoł i ze trza zająć sie działką i pelargoniami a do głosu dopuści świerzą krew
baba / .* / 2004-10-05 11:06
błagam, zanim, tę swoją świeżą krew tam wpuścisz, popracuj nad ortografią. podobno jesteś cały magister...
PrezesMis / .* / 2004-10-05 11:25
Baba błąd nie uważasz dwie uczelnie ze mnie zrezygnowały mam średnie wykształcenie a na maturze z polskiego miałem miernego robie straszne błedy ortograficzne :) Pani profesor przestała z tym walczyć ja też pzdr (troche przesadziłem wiem :) ale mam grype a jak facet ma 37 stopni to powinien na ojomie leżeć)
baba / .* / 2004-10-05 11:35
już wiem dlaczego ta nasza służba zdrowia tak cienko przędzie. wszystkie ojomy są zajęte przez facetów z gorączką :-).. a może straż pożarna pomoże na tę gorączkę... ;-)
:) / .* / 2004-10-05 09:45
Widzę, że dowartościowujesz się ubliżając innym! No cóż ......jeśli to jest jedyny sposób w jaki możesz to zrobić.....
madzia / .* / 2004-10-04 22:47
Bardzo cięzko mi zrozumeć dlaczego tak wszyscy narzekacie. Ja studiowałam dziennie na dwóch kierunkach jednocześnie i wieczorami pracowałam, aby móc się utrzymać, bo nie mogłam liczyć na niczyją pomoc. Teraz studiuję poza zaocznie na magisterskich studiach uzupelniajacych i płace 2.500 zł za semestr plus oczywiście dojazdy, noclegi i wyżywienie i nadal sobie sama radze i staram sie nie narzekać.
radeek / .* / 2004-10-04 22:32
jacek ma calkowita racje!nikt tego nie sprawdza wiec jak ktos przyniesie papier z pieczatka to jest ok a ja dostaje stypendium naukowe 100 zl za dobre wyniki w nauce gdy polowa moich kolegow ma wieksze stypendia socjalne tylko dlatego ze moj dochod przypadajacy na czlonka rodziny jest o pare zl wiekszy i gdzie tu logika?sponsorowac tych co sie nie ucza?a zabierac tym co przynjamniej chca cos robic! sami przyznacie ze takie stypendium mobilizuje do dalszej jeszcze mocniejszej pracy:)zreszta jak to w tym kraju, lepiej dokladac do nierentownych kopaln hut itp niz wspomagac mloda (mam na mysli MiSP)przedsiebiorczosc
Magdula / .* / 2004-10-04 23:17
Jest mi strasznie przykro,ze masz takie zdanie o swoich kolegach!Wyobraź sobie,ze ja również staram sie o stypendium socjalne i nie uważam sie za osobe która olewa sobie nauke!A skoro twierdzisz,że można sobie złożyć byle jaki papierek to sam sobie to zrób a nie marudź że dostajesz tylko 100 zlotych za dobre wyniki.
baba / .* / 2004-10-04 22:00
oj biedna ta osoba, która sie nie dostanie na wybrany kierunek, biedna- musi iść na jakiś inny, który jej nie interesuje, oj joj joj...czy jest zaoczna albo wieczorowa archeologia, albo japonistyka? za moich czasów były tylko 4 miejsca na japonistykę, archeologia podobnie, na orientalistykę było chyba 6 w najlepszych czasach, z czego 2 miejsca zajmowali od razu "olimpijczycy", 2 miejsca żołnierze (?!) a o resztę bił sie 300 osobowy tłum. jak już udało sie delikwentowi zdać te egzaminy, przejść przez sitko i jeszcze wytrzymac parę lat studiowania, to się okazywało, ze nie ma pracy dla delikwenta. a przecież tych delikwentów nie było tak dużo. wszelkie finansowe wsparcie trzeba było odpracować! tak tak, 3 lata we wskazanym przedsiębiorstwie, a potem rób co chcesz. pracuj dalej albo zbieraj grzyby...w tej chwili nie dość, ze sie nalezy (!?) to jeszcze za mało (!) stypendia powinny być za dobre wyniki, przy socjalnych też powinno się brać pod uwagę wyniki w nauce. dlaczego mamy dofinansować kogoś tylko dlatego, ze nie ma pieniędzy, skoro jest kiepski, czy waro inwestować w kogoś takiego? jesli jest dobry, TAK! tylko co z nim póżniej zrobić - przecież pracy to ci u nas dostatek.. niewielki
kamyk / .* / 2004-10-05 11:15
Nie mam wątpliwości, że powinny funkcjonować stypendia za wyniki w nauce i socjalne. Wycofanie się ze stypendiów socjalnych oznaczałoby zgodę na dziedziczenie biedy, bo uzdolnieni ludzie z biednych rodzin zwykle mają słabsze przygotowanie, które jednak mogą bardzo szybko nadrobić w trakcie studiów. Zatem - stypendia socjalne tylko na 1 (lub 1 i 2) roku a do tego stypendia naukowe, ale w powiązaniu z socjalnym, np. 2- lub 3-krotnie wyższe dla studentów z biednych rodzin.Dzidziczenie statusu społecznego czy majątkowego jest nieuniknione, ale nie ma powodu, żeby było wspierane przez państwo. Ponieważ zdolności i talenty są równomiernie rozłożone w populacji i promowanie (zamierzone lub nie) potomków zamożnych rodzin z jednoczesnym postponowaniem uboższych prowadzi do gorszego wykorzystania zasobów intelektualnych społeczeństwa.
baba / .* / 2004-10-05 15:41
absolutnie zgadzam się w "całej rozciągłości"! tylko mam pytanie - co zrobić, żeby zaczął działać system "wyłapywania" zdolnej młodzieży/dzieci. żeby osoby, które nie mają o czymś pojęcia nie hamowały rozwoju nieprzeciętnego dziecka. takim nieprzeciętnym należy dawać wsparcie, także finansowe.
kamyk / .* / 2004-10-05 16:05
Nie czuję się kompetentny w kwestiach pedagogicznych. Według posiadanej wiedzy, tworzenie klas czy ośrodków dla dzieci ponadprzeciętnie uzdolnionych jest niecelowe a nawet przeciwskuteczne. W mojej, niczym nie popartej opinii, najlepszym sposobem na wyłapywanie talentów są: obserwacja przez rodziców i kompetentnych nauczycieli, wsparcie finansowe poprzez pokrywanie ponoszonych kosztów (refinansowanie podręczników, kosztów przejazdów np. do ośrodka akademickiego, ewentualnie noclegu lub wyżywienia) i obiektywny system ocen.Część z tych warunków jest lub będzie wkrótce spełniona. Nikt bardziej niż rodzice nie jest zainteresowany rozwojem dziecka (pomijając patologie). W przypadku dzieci i młodzieży przed studiami nie dawałbym pieniędzy do ręki, bo to znakomicie demoralizuje, czego dowiódł Ksiądz Prałat. A i rodzice mogą zabrać takie stypendium, jak im zabraknie na komorne. Centralny system ocen w obecnym wydaniu zdaje się być Ok, musi się jescze trochę utrząść.Według mnie, najtrudniejszym problemem pozostają nauczyciele, przychodzący do zawodu często według negatywnej selekcji, z obciążeniami psychicznymi, odreagowujący na dzieciach swe frustracje.
baba / .* / 2004-10-05 18:44
nooo, nauczyciele to temat rzeka, ich frustracje często powstają po spotkaniach z niektórymi rodzicami, ale to temat na inną dyskusję. problem w tym - jak być mądrym? nie każdy kochający rodzic właściwie pokieruje dzieckiem. nie każdy rodzic umie dostrzec, ze ma w ręku diamencik i właściwy szlif pokaże jego piękno, tu powinni być pomocni kompetentni nauczyciele/pedagodzy którzy wcześnie dostrzegą możliwości dziecka. i wcale nie chodzi o grupowanie geniuszy, lecz o odpowiednie pokierowanie. zaraz podniosą się głosy, że na to musi być czas, a z tego co słychać to nauczyciel ledwie ma czas na przerobienie materiału..... ale to znów temat na inną dyskusjęi tak z diamencika nie mamy brylancików tylko grafity..w siermiężnych stypendialnych oprawkach
maron student z lublina / .* / 2004-10-04 21:46
W ministerstwie Edukaji Narodowej i Sportu nie maja chyba pojecia o tym w jakiej sytaucji sa studenci studiow dziennych. Sa studenci zamozni, nie przecze, ale ile ich jest?! Jest to garstka, a pozostali klepia biede, imaja sie wszelkiego zajecia, od roznoszenia pizzy,ulotek do innych mniej odpowiednich prac. Za mieszkanie w akademiku w ciasnym, zniszczonym pokoiku placa kolosalne pieniadze i musza go dzielic czestokroc z niezawsze wymazonymi wspolokatorami. Stolowki studenckie tez niczym nie imponuja. Obiady sa drogie (ministerstwo zabralo dofinansowanie do zywienia). Studenci zaoczni nie maja takich problemow. Ich zjazdy odbywaja sie zazwyczaj raz w miesiacu i to podczas weekendow. Oplaty za semestr tez nie odzwieriedlaja kosztow ksztalcenia. Pytam wiec: kto smie porownywac studentow dziennych i zaocznych, jakosc ich wiedzy, a takze mozliwosc uzyskania przez nich dochodu? To jest chore jak i nasze cale panstwo, a tylko dlatego ze nieodpowiedni ludzie zajmuja znacznie przerastajace ich ambicje stanowiska!!! Niech ktos cofnie sie 15 lat wstecz i zobaczy jak wygladala pomoc dla studentow, ilu ich bylo i jaki byl poziom ksztalcenia. Biegniemy zaslepieni mania zachodu, tylko uwazajmy aby w tej drodze nie potknac sie i nie upasc na twarz, bo jesli narodu nie bedziemy mogli wyksztalcic to nie bedzie mial kto tego kraju rozwijac, a zycie upodobni sie do brazylijskiej telenoweli, gdzie bedzie garstka bogatych cwaniakow, a pozostali beda ich parobkami. Ni zapominajmy o idei "obiadow czwartkowych" u Poniatowskiego ktorej celem bylo wpojenie idei ksztalcenia i rozwijania umiejetnosci...
wilma / .* / 2004-10-06 11:34
Od tego roku należę do grupy studentów zaocznych i nie wiem czy mamy aż takie wielkie przywileje, a zajęcia wcale nie odbywają się raz w miesiącu. Na dodatek trwaja one od rana (9.00) do późnego wieczora (20.00). Nie jest łatwo wytrzymać taki maraton. Ja jestem akurat w takiej sytuacji, że o nocleg nie muszę się martwić, ale dojeżdżam na uczelnię. Biorąc pod uwagę to, iż udało mi się znaleźć pracę w moim zawodzie, nie znaczy, że łatwo jest mi odłożyć na na kolejny semestr, a cena przekracza 2000 złotych za każdy. Przyjemności, przepraszam jakie przyjemności. Rodziców też by trzeba było wspomóc, nie wspominajac o usamodzielnieniu się (wesele, mieszkanie, rodzina). Można się zestarzeć juz w wieku 30 lat...
absolwentka / .* / 2004-10-05 09:55
Nie masz racji twierdząc, że studenci zaoczni mają zjazdy 1 raz w miesiącu. Właśnie skończyłam studia licencjackie na ekonomii (wymóg mojego pracodawcy). Musze przyznać, że był to najgorszy okres w moim życiu. Pracuje po 10godz. na 1 i 1/2 etatu, a jak przychodzi sesja to nie wiem do czego włożyć ręce bo jeszcze trzeba się uczyć. Nigdy nie miałam poprawek nie należe do osób które "ślizgają sie przez kolejne semestry" i poczułam sie naprawdę urażona. Zjazdy były prawie w każdy weekend i prosze mi wierzyć jest to naprawdę ponad ludzkie siły. Uważam, ze nie można oceniać absolwentów zaocznych szkół inaczej niz absolwentów szkół dziennych. Kompetencje w/w zależa wyłącznie od chęci i podejścia do nauki.
24pablo / .* / 2004-10-05 07:13
mylisz się chłopcze i to bardzo, studiuję zaocznie w szkole prywatnej, a więc płatnej, jeżeli trafisz na weekendowy zjazd to rozejrzyj się np. po parkingu, nie znajdziesz tam samochodu z salonu, a wpadnij coś załatwić w tygodniu to ci gałki wyjdą, taka jest prawda, że zaoczni szczególnie czują "uroki" takiego studiowania podczas sesji, kiedy wracasz do domu po 10 godzinach pracy i musisz się jeszcze uczyc do egzaminu, nie wiem czy się orientujesz, ale zestawy pytań na egzaminie mamy takie same, ale materiał wykładany jest odpowiednio mniejszy, cała resztę musimy nadrobić sami, ideą zaocznych jest tylko nadanie kierunku nauki, a prawie cała pracę musi wykonać student sam. Do wypowiedzi poniżej 100 zł to nie mało, także dla zaocznych
do początku nowsze
1 2

Najnowsze wpisy