TU-160 mają akurat bardzo precyzyjne przyrządy pokładowe(naprowadzanie samolotu-odchyłka poniżej 0,5m i to przy wylączonej nawigacji satelitarnej!!!) i jeszcze bardziej precyzyjne i szybkie rakiety,zwłaszcza przeciwlotnicze,dla których F-16 to po prostu powolny,prawie nieruchomy cel.Rakiety te służą do niszczenia rakiet typu"Patriot"i ich kontynuacji(skuteczność powyżej 90%).Oznacza to,że z kilkunastu nawet F-16 nie wiadomo,czy choć jeden by wrócił do bazy,a i tak nie było by pewności,że atak się powiedzie.Sprawa druga,to osiągi.W razie czego,to TU-160 mógłby ścigać (i to skutecznie!) F-16,a nie odwrotnie.F-16 nie miałby żadnych szans,tym bardziej,że na majsymalnym swoim pułapie pilot eF-a jakby zadarł głowę,to wysoko,wysoko nad sobą zobaczyłby tylko mały srebrny punkcik.Dlatego TU-160 latają same,bez osłony myśliwców,gdyż ich taktyka zakłada,że żadna osłona nie jest im potrzebna,gdyż nie ma na świecie myśliwca,który mógłby im zagrozić!Dlatego Rosjanie wykorzystują je do różnych celów,bo czują się dość pewnie.Może też dlatego,że mogą załadować zamiast bomb dużo elektroniki(udźwig prawie tyle co 2 bombowce B-52)i namierzać wszystko co się da.Dlatego pewnie tak sobie spacerkiem lecieli,a ci idioci uruchomili pewnie cały system p-lot Zachodniej Europy!A mogli namierzać długo(zasięg TU-160 po dotankowaniu po starcie-prawie 20.000km!)Podziwiam samobójczą odwagę pilotów F-16,ale chyba byli pewni,że to nie wojna. Piszę,gdyż lekceważy się u nas naszych wschodnich sąsiadów,co widać po Twoim poscie i decyzjach polityków np w sprawie wyposażenia naszej armii.Proszę się zapoznać z solidnymi danymi dotyczącymi lotnictwa wojskowego Rosji.Zapewniam szybki zanik samozadowolenia!

On może przenosić 100 Mt bomby,ale w/g rosjan nie mają obecnie takich wersji.Nastawieni są na rakiety przenoszone w 2 komorach bombowych zamontowane w stanie złożonym na obrotowych bębnach.Po ich opuszczeniu rakiety wysuwają stateczniki,ewentualnie,zależnie od typu skrzydla i silnik i...jazda.A co do precyzji to zapewniam,że że są w stanie trafić nie tylko w okienko,ale nawet w lufcik.Jeśli chodzi o bomby 50,czy 100 megatonowe,to raczej były one przeznaczone do pewnych"korekt krajobrazu"jak zasypanie Kanału Panamskiego,uniemożliwienie ucieczki 6 flocie przez "zlikwidowanie"K.Suezkiego i C.Gibraltarskiej,a nie do bombardowania miast.No może jeszcze do takich celów jak wydrążone we wnętrzu góry schrony naczelnego dowództwa U.S.A.One są tak potężne,że nie ma co do nich"pukać"(i taj nie otworzą),więc pewnie jakaś 100 megatonówka była przeznaczona do odparowania całej góry wraz z tym co w niej i pod nią.