Po pierwsze, u nas nie ma VATu, u nas jest podatek od towarów i usług, a to zupełnie coś innego choć i jedno i drugie to haracz płacony przez ostatnie ogniwo łańcucha - kupującego. Po drugie, nie koniecznie neutralny, akurat ptu jest, ale
VAT (podatek od wartości dodanej) już taki neutralny by nie był, niestety producenci z kupującymi musieliby tym podatkiem się podzielić. Po trzecie, co to znaczy do celów prywatnych, które nie mają nic wspólnego z produktem, chyba że dla wszystkich. W przeciwnym razie jeden pan przedsiębiorca jedzie do drugiego na wódkę na mój koszt, bo jedzie na tańszym paliwie. Cóż na to można poradzić - chory kraj, rządzony przez chorych ludzi zatem z chorą gospodarką.Inny przykład tej choroby- milion zł. grzywny dla baru mlecznego w Słupsku za to, że w potrawach oprócz soli wykryto pieprz i majeranek. Bez komentarza.