JX
/ 91.193.160.* / 2009-10-05 21:12
Wpadka Sawickiej tylko pokazuje, jaka atmosfera panuje na najwyższych szczeblach władzy. Mam wrażenie, że niewielu jest tam takich, którzy mogliby rzucić kamieniem…
Dopiero teraz widać, ile mądrości było w piosenkach Maryli Rodowicz:
Bo ja nie chciałam, proszę sądu,
zranić go, go, go, obrazić go, go, go
i zrazić go.
Ja tylko jestem szybka
w rękach tylko to, to, to,
to trzeba wyczuć, proszę sądu,
drugie dno
I jeszcze jedno ale,
on był w szale i w szale ja.
I jeszcze drugie ale,
sąd wspaniale tę sprawę zna.
Ale sąd nie zna, ale sąd nie zna,
nie zna dna.
W innej znów:
Anieli się klęli, na wszelki upadek,
że przykry miał miejsce wypadek.
Człowieka, co czekał na tramwaj pod pocztą,
wywieźli za miasto dorożką.
Gościli, poili go wódką i winem,
kusili tańcami i kinem.
Pieścili, bawili, bez żadnej przyczyny,
a były też przy tym dziewczyny.
Szantany, szampany, alkohol i miłość
i wielka w tych rzeczach zawiłość.
No a potem, z łoskotem, wygnali go z gaju,
choć krzyczał okropnie, o raju.
Nikomu w swym domu, tak brzydko nie róbcie,
na dobrej robocie się skupcie.
Koledze nie kłamcie i duszy nie łamcie,
nie proście robaczka na tańce.
Bo z takim biedakiem to taka jest broszka,
wciąż pyta, a gdzie jest,
no gdzie ta dorożka”.