Forum Forum inwestycyjneForex

SIERPIEŃ - wrota do piekieł

SIERPIEŃ - wrota do piekieł

dabor / 2009-08-11 07:27
SIERPIEŃ - wrota do piekieł - cz.1

Wracam właśnie z mrocznych lasów Uxmal i co widzę ? Nobliści ogłaszają już
zakończenie recesji a Obi van Obama funduje sobie na urodziny ostateczny i
nieodwołalny koniec wszelkich kryzysów. Przynajmniej podczas jego kadencji.
Za to FED zaczyna trochę marudzić, choć wcześniej stawał na głowie aby coś
takiego usłyszeć.I tu nie należy się im dziwić. W szafach upchano już tyle
trupów, że zaczyna brakować miejsca i w każdej chwili mogą zacząć wypadać.
A nie daj Boże, jakaś szafa wreszcie nie wytrzyma i będzie większy obciach.

Optymistów to jednak nie zraża,zaczynają się ostatnio rozmnażać jak chomiki
i pora już dać odpór wrażym siłom. Należy przypomnieć nieszczęśnikom że coś
takiego jak piekło istnieje. A także, co najważniejsze, że sami się w nim
znajdą już w najbliższych latach, i raczej nie ma tutaj alternatywy.

Powoli przemija pierwsza dekada nowego millenium, a to oznacza, że ochronny
okres nieubłaganie dobiega końca. Zaczynają się czasy przemian, dziwnych i
niepokojących wydarzeń oraz prób kształtowania "nowego światowego porządku".
Obecny kryzys ekonomiczny, który z przerwami ma wszelkie szanse dotrwać do
lat dwudziestych, jest dogodnym tłem i okazją do przeprowadzenia zmian w
dotychczasowych układach. Zmian, które od dłuższego już czasu są planowane,
a "przygotowywanie gruntu i fundamentów" obserwujemy od wielu lat.

Jednakże tak od razu do piekieł nie zejdziemy. Mamy teraz, co widać, etap
wypalania się ostatnich ognisk fałszywej hossy, a przed nami opad trzeci
tej fazy długotrwałego załamania, ostatni i najsilniejszy. Piszę o fazie,
gdyż nowe dna, które być może już niedługo zobaczymy, nie zakończą tej fali.
Będzie to tylko preludium tego, co nas niestety czeka w następnej dekadzie.
Każda następna wzrostowa korekta będzie rodzić podobne do obecnych iluzje,
ale dopóki nie nastąpi odreagowanie dziesięcioleci poprzedniej superhossy,
to o trwałym impulsie wzrostowym należy zapomnieć. Ponadto wydarzenia, które
nastąpią, także nie będą temu sprzyjać, na ekonomię negatywnie wpływa brak
stabilizacji politycznej i nieprzewidywalność rozwoju sytuacji. Ale nie to
będzie najistotniejsze, gospodarka z polityką współżyje od zawsze. Mające
się pojawić zmiany, szczególnie te o innym charakterze, mogą się okazać tu
bezprecedensowe i nie można do końca przewidzieć ich następstw.

Nazywając sierpień wrotami do piekła, nie podaję terminu wyrażnego początku
następnej fali krachu, mam raczej na myśli początek pewnego układu aspektów
i innych wskażników które łącznie zaczynają już oddziaływać. Sierpień, jak
kiedyś pisałem, może jeszcze być miesiącem nowych lokalnych szczytów jak i
następnej fali optymizmu. Co prawda, plan minimum według A/W został już w
pewnym zakresie wykonany i w zasadzie można by się spodziewać odwrotu, ale
nie wszystkie elementy są dopasowane. Patrząc się na horoskopowy wykres pary
eurodolar, która jest tutaj kluczowa, zakładać by należało zmianę kierunku.
Z drugiej jednak strony, pozostało jej trochę potencjału, a końcowe etapy,
jak wiemy, mogą być zaskakujące. Mamy poza tym sprzyjające jeszcze wszelkim
sztucznym wpływom aspekty i dopóki się nie skończą, sytuacja nie będzie tu
wyjaśniona. Sierpień może być burzliwy, a niepewność ma szanse przeciągnąć
się do września, czyli kulminacji pewnego układu. Na wrzesień bowiem, jako
najbliższy miesiąc przełomowy wskazuje cykl planetarny Saturn/Uran.

A teraz mała przerwa i element budujący nastrój wątku, czyli magiczny
rytuał dający w następstwie adeptom jasne wizje przyszłości :

http://www.youtube.com/watch?v=HFGLaD8EKbY&feature=related
Wyświetlaj:
greenstar / 2009-08-11 21:00 / Pogromca jeleni
http://www.youtube.com/watch?v=_bmgHqNlNE0&feature=related

Dabor.............dont be ........:))

Dzieki...............trochę jasniej w tunelu:))
bidnymaniek / 2009-08-11 07:50 / Tysiącznik na forum

Na koniec
przypomnijmy starą zasadę z owych czasów : najlepszym lekarstwem na kryzys
jest wojna


wszystko w temacie.....bo jak sie okaże że ze to nie koniec kryzysu to Łobama zwali wine na własnie jakies zew. wydarzenie ...jakie ?.......juz nawet moja papuga mysli o pozwoleniu na broń :)

Wrzesien :
wybory Niemcy
Pażdziernik :
świeto Chiny
http://www.money.pl/archiwum/wiadomosci_agencyjne/pap/artykul/pol;miliona;sil;bezpieczenstwa;w;pekinie;w;60;rocznice;chrl,168,0,484520.html

wiec do tego czasu mega zwałki sie nie spodziewam ....wytrzymaja :)

dobra robota :)
pozdr.
dabor / 2009-08-11 07:28 / Bywalec forum
SIERPIEŃ - wrota do piekieł - cz.2

10-26 VIII to okres działania silnych aspektów i może rzucać w obie strony.
6 sierpnia mieliśmy pełnię a teraz działa sekstyl Venus i Merkurego, tak
więc początek tygodnia raczej pozytywny. Już jednak w nocy z 11 na 12 VIII
zacznie mącić mało przyjazna kwadratura Saturna i Marsa. W piątek natomiast,
lub od połowy miesiąca,możemy odczuć działanie Słońca i Jupitera. Aspekt ten
powinien sprzyjać wzrostom i wszelkim szczytom, zachodzi jednak przy udziale
Marsa i Neptuna, co nadaje mu wymiar dwuznaczny. To dziwne nieco ustawienie
może się okazać pułapką lub być ostrzeżeniem. Aspekty na 17 i 18 VIII mogą
sprzyjać mylnej ocenie sytuacji i należy zachować ostrożność.

20 sierpnia zaczyna się pojawiać to, co misie lubią najbardziej, i nie mam
tu na myśli miodu. Księżyc w nowiu we Lwie, Merkury mija koniunkcją Saturna
i staje w opozycji do Urana. Mars w kwadraturze do Urana i Merkurego zaczyna
oddziaływać na Neptuna. Wszystko powinno dostać kopa i raczej nie ma mowy o
konsolidacjach. 22 sierpnia Słońce wchodzi do Panny i wkracza Pluton, kończy
się miła atmosfera i trzeba mocno trzymać sakiewkę. A dalej to już z górki.
26 VIII - opozycja Mars/Pluton, szalejąca w ostatnim tygodniu, a zarazem
kwadratura tychże planet do Merkurego. Na koniec najważniejsze, zacznie się
właśnie uściślać opozycja Saturn/Uran, z apogeum oddziaływania we wrześniu.
Zawsze sprzyja większym spadkom, a jej siłę odczuliśmy w zeszłym roku. Nie
widzę powodów aby w tym miało być inaczej, szczególnie że coraz więcej mamy
sygnałów alarmowych. Przeciąganie, co prawda, może teoretycznie jeszcze czas
jakiś potrwać, ale nowa zjeżdżalnia jest już na ukończeniu.

"Klasyczny aspekt, powodujący tradycyjnie bessę na giełdach" - tak cykliczne
astro przestrzega zawsze przed wymienionym wyżej układem Urana i Saturna.
Może więc pora przyjrzeć się mu teraz bliżej i wyciągnąć pewne wnioski.

Opozycja Saturn/Uran oddziaływała ostatnio najsilniej w okresach grudzień
2007 - styczeń 2008 i pażdziernik 2008 - luty 2009, a jaki nadała kierunek
rynkom widać wyrażnie na wykresach indexów z tych przedziałów czasowych.
Kiedy natomiast na wiosnę jej działanie ustąpiło, mieliśmy wyrażne odbicie.
To samo obserwujemy w roku 2000, a cofając się do 1930, można zauważyć
już pewną prawidłowość: odpowiednie ustawienie obu tych planet rozpoczyna
spadki na giełdach i nową falę bessy. Krótko mówiąc, uściślanie się tej
opozycji stwarza dogodne warunki do bessy, a rozlużnianie w retrogradacji
pozwala rynkom odetchnąć. Każdy z etapów tego cyklu daje nam odpowiednio
wzrosty, spadki lub konsolidację. Należy tu jednak podkreślić, że siła
oddziaływania nie zawsze jest jednakowa, zależy od wielu innych czynników
a także od wpływu ewentualnych układów pozostałych planet. Możemy mieć
tylko pewność określonego podkładu, który sprzyja danemu kierunkowi i
stwarza mu możliwość kontynuacji. Jednakże aby nastąpił ruch w określoną
już stronę, potrzebny jest także pewien impuls który go zapoczątkuje.

Fala wzrostowa, którą obserwujemy, opierała się głównie na tegorocznej
koniunkcji Jowisz/Neptun. Aspekt ten mógł wywierać silny wpływ dlatego,
że poprzednia opozycja Saturna i Urana przestała działać wiosną a jej
powrót odczujemy dopiero po 20 sierpnia. Kulminacja tego niedżwiedziego
układu przypada na drugą połowę września, a koniec uściślenia na 15 X.
Można więc na tym etapie ustalić wstępnie czasokres sprzyjający następnej
fali spadkowej, a raczej jego pierwszą, bardziej optymistyczną wersję.

Przed następną częścią radzę wysłuchać kojącej muzyki :

http://www.youtube.com/watch?v=DppH0kOJiq4&feature=related
dabor / 2009-08-11 07:29 / Bywalec forum
SIERPIEŃ - wrota do piekieł - cz.3

Biorąc tylko pod uwagę opisany wcześniej cykl Saturn/Uran, można założyć
niezbyt szokujące i raczej korekcyjne spadki oraz rychłe listopadowe już
odbicie. Czyli jak wielu sobie marzy, zaliczamy szybko to dno, kończymy
wreszcie ten kryzys i wracamy do trendu wzrostowego, zakłócanego czasami
cyklicznymi i nieistotnymi w zasadzie korektami. Ten scenariusz może się
jednak załamać pod wpływem innego, bardziej złowrogiego aspektu, który
zaczyna się uściślać właśnie w pażdzierniku, a jego siła może wywierać
negatywne wpływy nie tylko na gospodarkę, ale i na inne dziedziny.

W jego cieniu, te przewidywane, i jak większość chyba sądzi, korekcyjne
tylko spadki mogą przerodzić się w wielomiesięczną już bessę. Jeżeli to
ustawienie sprowokuje odpowiedni impuls, który pociągnie rynki ponownie
w dół, to spodziewane jesienne odbicie może się okazać tylko krótkotrwałą
korektą przedłużonej fali spadkowej. W przyszłym roku natomiast, aż do
czerwca/sierpnia nie widać raczej silnych aspektów pomagających wzrostom.

Układ, o którym tu mówimy, to kwadratura Saturn/Pluton. Choć zawsze był
złowieszczy, to w tym i zwłaszcza w następnym roku może być szczególnie
niebezpieczny. Zainicjowane przez niego wydarzenia mogą mieć duży wpływ
na rynki, a skutki odczuwać możemy przez wiele następnych lat.
W 2009 Pluton zaczyna kilkunastoletnią drogę przez Koziorożca.I chyba nie
przez przypadek okres tej wędrówki zbiega się z przewidywanym pozostałym
czasem trwania megakryzysu. Na początek może nam to dać na jesieni mocną
deflację, zachwiać rynkiem paliwowym i surowcowym, spowodować nowy krach
na nieruchomościach. Ale to tylko drobna część jego zalet.

Możemy zatem już teraz założyć drugą wersję czasowego przebiegu spadków.
Tym razem w odsłonie mniej optymistycznej. Dogodne dla nich aspekty są
rozłożone od sierpnia/września tego roku do czerwca/sierpnia 2010.
Z dzisiejszego punktu widzenia taki przebieg wydarzeń może się wydawać
mało prawdopodobny, ale tylko pozornie. Obserwowane ostatnio i wcześniej
przeciągania mogą spowodować taką właśnie reakcję, choć nie jest pewne,
że będzie ona aż tak silna. Ma tu jedynie sprzyjający klimat.

Jak już wspomniałem, powyższy układ wpływa nie tylko na ekonomię. Działa
destrukcyjnie szczególnie w polityce. Patronuje tu krwawym rozrachunkom,
sieje niepokoje i niestabilność. Wyzwala w decydentach to, co najgorsze.
Podczas koniunkcji, opozycji oraz kwadratur Plutona i Saturna obserwujemy
przejawy agresji. Wojny, rewolucje, zamachy i inne mordobicia są wtedy na
porządku dziennym. Nigdy w historii te układy nie przebiegały w spokoju,a
spotykamy je średnio co osiem lat. Ostatnio dały o sobie znać 11 września
2001 roku, podczas opozycji tychże planet.

W tym roku, 14 listopada, mamy kwadraturę Pluton/Saturn, a powtórzy się
ten aspekt jeszcze raz w roku 2010. Należy tu dodać, że kwadratury są na
ogół statystycznie bardziej niebezpieczne, a ponadto, ta nadchodząca w
przyszłym roku objawi się nam w mega-super negatywnym otoczeniu.
Zestaw taki zdarza się niezwykle rzadko i wątpię aby przeszedł bez echa.
Na razie, tegoroczne ustawienia dają dosyć szeroki namiar wskazując na
kontynent azjatycki. Natomiast stosując cykliczną metodę porównań opartą
na Tzolkinie, odmianie kalendarza Majów, można z pewnym wahaniem przyjąć
Indie jako punkt zapalny. Prognostyka oparta na kalendarzach Majów jest
w zasadzie bardziej precyzyjna i daje większe możliwości. Jednak jest tu
mały minus, dla większości z nas nie widzi szans przetrwania.

Po przerwie wrócimy do czarnej prognostyki, a teraz na uspokojenie :

http://www.youtube.com/watch?v=_bmgHqNlNE0&feature=related
dabor / 2009-08-11 07:30 / Bywalec forum
SIERPIEŃ - wrota do piekieł - cz.4

26 lipca rozpoczął się KAN, nowy rok Majów. Przyniesie niepewność i lęki, a
także możliwość wyjaśnienia pewnych tajemnic i poznania prawdy. Może pomóc
uwolnić się od pewnych iluzji i pozorów bezpieczeństwa. Sprzyja odkryciom.
Ale to tylko ogólne cechy tego okresu, i nie one są tu najważniejsze.
Majowie posługiwali się kilkoma odmianami kalendarzy, a niektóre z nich nie
służyły tylko do prostego odmierzania dni. Były czymś więcej, zawierały w
sobie wielowymiarowe narzędzia dające możliwość odkodowania cykli czasowych
które w pewnych punktach stycznych generują podobne układy i porównywalny w
zasadzie przebieg wydarzeń. Stosując odpowiednie klucze można wyodrębnić
pewne lata i okresy czasowe które odpowiadają okresowi obecnemu.

Dla przykładu posłużymy się Tzol-kinem /Czytanie dni/. Rok KAN trwa od 26
lipca 2009 do 25 lipca 2010. Na początek przynależny mu rok zwrotny 1756 i
sprawdzamy z grubsza co się wówczas działo: W Rzymie mamy już Benedykta XIV
który uznał wreszcie poglądy Kopernika. Prusy szaleją w wojnie 7-letniej a
po Polsce maszerują obce armie nie zauważając nawet że są w innym państwie.
W Ameryce wojna kolonii brytyjskich i francuskich a Indie, po małej wojnie,
opanowuje już ostatecznie Kompania Wschodnioindyjska. I teraz, na zasadzie
podobieństw i powtarzalności wydarzeń możemy wysnuć pewne wnioski.
Dla odmiany wyodrębnijmy teraz bardziej złożony cykl. Według klucza, KAN
nakłada się tutaj na lata 1933-1952, które dla ścisłości można podzielić
na 12 okresów odpowiadającym miesiącom. 20 lat dzielonych na 12 daje nam
1,666 roku na miesiąc, a więc mamy teraz koniec 1933 a przed nami jeszcze
Adolf i jego nowy porządek świata. Nie zapominajmy też o Stalinie, choć
Piłsudski na szczęście jeszcze żyje. Umrze chyba we wrześniu. Na koniec
przypomnijmy starą zasadę z owych czasów : najlepszym lekarstwem na kryzys
jest wojna. I tyle na razie Tzolkina, wspomnę tylko, że na póżniejsze lata
przekaz można zamknąć w jednym zdaniu : jest żle i będzie jeszcze gorzej,
niech Hunabkun, Pan Czasu i Liczb, ma was w swojej opiece.

Ostatnio zaczyna napływać dużo dziwnych i niepokojących informacji z wielu
rejonów świata. Najbardziej ciekawe są te, które pochodzą z terenu Stanów
Zjednoczonych. Wiele wskazuje na to, że rządzący państwem mają opracowany
zestaw planów awaryjnych na wypadek pewnych, mogących nastąpić w krótkim
terminie wydarzeń, niosących grożbę utraty kontroli. Widać wyrażnie, że
trwają jakieś bliżej nieokreślone przygotowania do czegoś, co może tam
nastąpić, choć trudno dzisiaj przewidywać czego tak naprawdę się obawiają.
Czyżby wybuchu rewolty ? Tylko z jakich powodów miałaby ona wybuchnąć ?
Na pierwszy plan wysuwają się nieodparcie pewne, przytaczane już kiedyś,
podejrzenia. Deficyt niedługo przekroczy 2 bilony, dług to 11 bilionów,
dziesiątki następnych bilionów utopionych w bankowych derywatach które
mocno śmierdzą. Można założyć, że państwo i system bankowy, a być może i
system ubezpieczeń społecznych w praktyce są już bankrutami. Jeżeli będzie
oficjalne tego potwierdzenie, a wykręcono by tym niezły numer, to bunt
mamy jak w banku, i nic dziwnego, że federalni militaryzują kraj. Albo po
prostu przygotowują plan B, na wypadek gdyby inne, mniej drastyczne dla
tego państwa metody zawiodły. I dodajmy, także dla całego świata. Brak na
rynkach kapitału amerykańskiego i sam fakt zaistnienia takich wydarzeń
mógłby spowodować coś, co trudno nawet prognozować. W takiej sytuacji
wszelkie zakładane i pesymistyczne na teraz wersje, okazały by się zbyt
promienne i niewystarczające. Pozostaje tylko żywić nadzieję, że bawią
się w coś innego, o czym wcześniej czy póżniej i tak usłyszymy.
Tak do końca, to niczego jednak nie można wykluczyć. Tzolkin obok wojny
w Indiach wskazuje też na konflikt a Ameryce, a czasowo zbiega się to z
niezwykłym geokosmicznym wydarzeniem. W roku 2010, z końcem czerwca, na
niebie pojawi się Wielki Krzyż, konfiguracja siedmiu planet, rzecz w
historii wyjątkowa, Niejednokrotnie też przepowiadana jako WIELKI ZNAK.
sierota marycha / 2009-08-11 13:38 / Tysiącznik na forum
Dabor...jak zawsze super watek...wielkie dzieki za czas i poswiecenie!
prof Miodekk / 83.26.216.* / 2009-08-11 12:35
http://biznes.interia.pl/news/10-lat-i-dogonimy-bogata-ue,1351048

Dabor ....inne spojrzenie ....tylko 10 lat...:))))
Wpisy na forum dyskusyjnym Money.pl stanowią wyraz osobistych opinii i poglądów ich autorów i nie powinien być traktowany jako rekomendacja kupna bądź sprzedaży papierów wartościowych. Money.pl nie ponosi za nie odpowiedzialności.

Najnowsze wpisy