Forum Forum dla firmKadry

Szkolenie dla kierowców. Konieczność czy zbędny wydatek?

Szkolenie dla kierowców. Konieczność czy zbędny wydatek?

Wyświetlaj:
BHPwomen / 164.127.132.* / 2013-09-01 14:15
W trakcie kilkugodzinnego kursu doskonalenia techniki jazdy nikt, nikogo nie nauczy wyprowadzać samochodu z poślizgu, czy też ominięcia nagle pojawiającej się przeszkody !!! Może intensywna praca z kierowcą przez kilka/kilkanaście lat może dać taki efekt, ale nie 5 godzinna praca na platformach poślizgowych. Udzielenie odpowiedzi przez instruktora "czy zawsze poduszka powietrzna zawsze ratuje życie?" też nie zachęca do oderwania od pracy i przywiezienia kilkunastu pracowników na jeden z kilku jakościowych autodromów w Polsce (odp. na pytanie :nie zawsze).
To nie znaczy, że edukacja nie jest potrzebna. Jest i to bardzo, ale należy zmienić swoje oczekiwania co do jej celu, zakresu i efektów. Jeżeli z 80 osobowej floty wyślemy na szkolenie 12 osób, z których w ciągu roku rotacja usunie z firmy 30% to jaki trwały efekt ograniczania ryzyka i kosztów osiągnie firma? Określenie celu to trudne i odpowiedzialne zadanie. Jednak dzięki temu łatwiejsze będzie dobranie odpowiednich narzędzi, którymi ten cel zrealizujemy. Przydadzą się też mierniki efektywności prowadzonych działań,a by można było odpowiedzieć jaka jest stopa zwrotu z inwestycji w kadrę kierowców.
Co do reklamowanego w artykule gpsu - "Dzięki takim rozwiązaniom fleet manager z łatwością może sprawdzić prędkość z jaką poruszają się kierowcy, a następnie porównać te informacje z danymi pochodzącymi z kolizji" - o co chodzi? i co z tego wynika? już jest po herbacie, a nie przed kolizją !!! zabroni taki flit menadżer przekraczania prędkości? może to firma zrobić w ciemno bez gpsu - tak będzie taniej dla firmy.....
Co zrobi flit menadżer jak dowie się z klarownych danych z OBD, że większość kierowców przekracza prędkości obrotowe i fabryczne normy spalania? wyśle na szkolenie ekojazdy tych najgorszych co tak robią? a co z tymi co jeżdżą poprawnie? nie zmotywuje to ich do dalszej opieki nad mieniem powierzonym przez pracodawcę. swoją drogą, który pracownik administrujący flotą ma czas aby analizować jakiekolwiek mniej lub bardziej klarowne dane?
Temat bezpieczeństwa pracowników w firmowych samochodach jest zbyt poważny aby naginać go do potrzeb reklamowych firm od gpsów. Z tekstu tego "artykułu" nie wynika, że ważniejsze od doskonalenia techniki jazdy i montaży GPSów jest uświadomienie zarządu/właścicieli firmy jakie ryzyko dla ich biznesu generuje flota samochodów. Jeżeli zarząd będzie chciał zmniejszyć to ryzyko - to je zmniejszy. Niestety, na razie ważniejsze są zyski bieżące. Długofalowe planowanie stabilnego rozwoju biznesu opiera się m.in. przez budowę kultury bezpieczeństwa w firmie. I nie tylko o flotę tu chodzi.
Dokonanie gruntownej analizy danych historycznych floty (o ile są one dostępne i jakościowe) pozwoli stworzyć obraz problemu i możliwe będzie wskazanie jego źródła. Może okazać się, że nie jest to brak umiejętności jazdy czy dostępu do danych online z samochodu, a po prostu brak kultury i olewanie majątku firmowego przez pracowników. Do stwierdzenia tego nie potrzebne są gpsy. Do tego potrzebne są jedynie kompetencje, które często znajdują się w innych niż flota dziale - np. BHP, marketing, kadry.
Kolegaflita / 83.238.161.* / 2013-09-01 18:06
W końcu ktoś nazywa rzeczy po imieniu. Podoba mi się. Zdecydowanie porządki od środka firmy mogą dać szybki, trwały i wymierne efekt

Najnowsze wpisy