Forum Polityka, aktualnościKraj

To będzie rok rekordowych inwestycji w kulturę

To będzie rok rekordowych inwestycji w kulturę

Wyświetlaj:
jot-24 / 62.152.159.* / 2010-10-25 22:55
Forsa trafi do roznych galerii prezentujacych ,,artystow "grzebiacych w odchodach (awangardowych) itp wypociny roznych beztalenci ktorych to wypocin nikt nie chce kupic z wyjatkiem instytucji panstwowych j.w.
ździcho / 87.205.199.* / 2010-10-25 23:00

Forsa trafi do roznych galerii prezentujacych ,,artystow "

Tak zapewne będzie. Dodam jeszcze od siebie to, że nie mogę oprzeć się wrażeniu, iż jedynym celem pana Zdrojewskiego jest wyłącznie wypromowanie samego siebie. A jeszcze co do tych "artystów". To nie są beztalencia tak do końca, niektórzy z nich mają "koncepcję" lub "ideę".
ździcho / 87.205.197.* / 2010-10-25 12:19

wejdzie bowiem w życie program obowiązkowych lekcji muzyki i plastyki dla czwartych klas szkół podstawowych.

Boguś, otrzeźwiej, rozejrzyj się, bo zachowujesz się jak ignorant bez pojęcia. Przecież plastyka i muzyka w klasach IV tych podstawówki JEST OBOWIĄZKOWA. Zawsze była. Czaj trochę, co się wokół Ciebie dzieje, bo za to bierzesz (niemałą) kasę! Pozdrawiam.
ździcho / 87.205.197.* / 2010-10-25 11:59
Kultura, kultura, kultura. Takie skandowanie hasła. Dlaczego nikt nie precyzuje, KTÓRYCH aspektów tej kultury to dotyczy: kinematografii? folkloru? muzealnictwa historycznego czy religijnego? Kultura i już. A dla pana Zdrojewskiego gromkie brawa. Za inicjatywę, żeby to...żeby tamto...
tesa1959 / 2010-10-25 11:17 / Tysiącznik na forum i pełna kultura
Oczywiście plastyka i muzyka jest bardzo ważna, jeśli chodzi o kulturę. Wniosłabym jednak postulat, aby Min. Kultury trochę szerzej rozumiał kulturę i w porozumieniu z MEN wprowadził jeszcze jedną lekcję j. polskiego na wszystkich etapach kształcenia. Nie dość, że młodzi robią coraz więcej błędów ortograficznych, to ich język jest pełen wulgaryzmów. Myślę, że przyczyną tego jest brak słownictwa i brak umiejętności czytania ze zrozumieniem. Moje pokolenie miało 7 godzin j. polskiego (5 dni po jednej godzinie i 1 dzień - dwie godziny).
ździcho / 87.205.197.* / 2010-10-25 11:35

wprowadził jeszcze jedną lekcję j. polskiego na wszystkich etapach kształcenia. Nie dość,
że młodzi robią coraz więcej błędów ortograficznych, to ich język jest pełen wulgaryzmów.

To nie w tym problem tesa. Dzieci NIE CZYTAJĄ. Nie mają czasu. Ich czas wypełniają gry wojenne. Nie jestem przeciwny wprowadzeniu tej jeszcze jednej godziny polskiego, (choć jestem pre pani umysł ścisły, tak jak inżynier Mamoń, he, he) ale ona nie załatwi NICZEGO. Problem leży w transformacji MENTALNOŚCI, a to niestety (smutne) proces postępujący tylko w jedną stronę. A plastyka, czy muzyka dotyczy tylko ludzi uzdolnionych i tych co mają słuch. W sumie też psu na budę.
tesa1959 / 2010-10-25 11:51 / Tysiącznik na forum i pełna kultura

Nie mają czasu. Ich czas wypełniają gry
wojenn

Zgadzam się z tym w 100%, ale skoro nie ma innej możliwości... Rodzice są zapracowani, więc się cieszą, że dzieci nie zawracają im głowy, bo mają zajęcie przed komputerem, albo sami też siedzą i grają (znam takich). Ja w swojej szkole poprawiłam ortografię uczniów (robią znacznie mniej błędów - nie uczę j. polskiego) poprzez wypisywanie słów z błędami i wprowadzenie obowiązku poprawy w 2 linijkach. Kiedyś sprawdzając zeszyty raz w półroczu większość klasy miała do poprawy kilka kartek - dziś najsłabsi uczniowie mają po 2 strony najwyżej. Robię to, ponieważ przy tak małej liczbie godzin j. polskiego, braku zainteresowania literaturą (niektórzy poloniści posługują się filmami), uważam to za swój obowiązek. Każdy nauczyciel pod tym względem powinien być polonistą, tylko, że ci młodzi poloniści bardzo często robią błędy. Zresztą na teście gimnazjalnym za niezliczoną ilość błędów (jeśli praca na temat) odbiera się 1 czy 2 punkty.
W sumie też psu na budę.

Niezupełnie, bo na tych lekcjach nie tylko malują i śpiewają, ale jest teoria dotycząca poszczególnych nurtów. W tym choć trochę należałoby się orientować.
ździcho / 87.205.197.* / 2010-10-25 12:11

Ja w swojej szkole poprawiłam ortografię uczniów (robią
znacznie mniej błędów - nie uczę j. polskiego) poprzez wypisywanie słów z błędami i
wprowadzenie obowiązku poprawy w 2 linijkach.

Dobra robota, ale czy Twoi następnicy kontynuowali Twój patent? Bo jeżeli nie, to (nie zrozum mnie źle) cały Twój wysiłek mógł pójść wniwecz.
niektórzy poloniści posługują się filmami

O własnie! Tu PIES POGRZEBANY. Chciałem to napisać w poprzednim komentarzu, ale zapomniałem.
ale jest teoria dotycząca
poszczególnych nurtów.

Zgadza się, ale ona przyda się tylko do zaliczenia przedmiotu, potem wyfrunie im ona z głowy. Ja w szkole teorię z plastyki miałem w malutkim palcu, szczególnie sztukę romańską, bo mnie fascynowała, a dziś pamiętam jedynie kościół w Tumie pod Łęczycą ( i to nie wiem, czy dobrze napisałem), poza tym pustka w głowie. A propos: Co myślisz o mojej ortografii (mam wykształcenie stricte techniczne i ekonomiczne)? Dużo czytam (różne rzeczy).
tesa1959 / 2010-10-25 13:04 / Tysiącznik na forum i pełna kultura


Dobra robota, ale czy Twoi następnicy kontynuowali Twój patent?

Jestem na zwolnieniu, a nie na emeryturze, a potem idę na urlop zdrowotny. We wrześniu wracam do pracy i nie sądzę, aby moi uczniowie zapomnieli to, czego ich nauczyłam.

dziś pamiętam jedynie kościół w Tumie
pod Łęczycą ( i to nie wiem, czy dobrze napisałem)

Dobrze pamiętasz. Jest jeszcze Ostrów Tumski w Poznaniu (wyspa), gdzie jest zabytkowy kościół i we Wrocławiu.
Co myślisz o mojej ortografii (mam wykształcenie stricte techniczne i
ekonomiczne)?

Nie tylko Twoja ortografia, ale i styl wypowiedzi nie budzi zastrzeżeń, a przede wszystkim znakomite czytanie ze zrozumieniem (czego brak zarzucał mi @@@ w komentarzach pod innym artykułem). Wiesz, ja dzisiaj nie pamiętam regułek, ale kiedy napiszę jakiś wyraz w różnej wersji, od razu widzę, który jest błędny. Nie znaczy to, że często korzystam z tej możliwości. Przestałam robić błędy w kl. V sp. Trochę zmieniła się pisownia imiesłowów od czasu mojej edukacji i tu trochę czasem mam problemy, ale mam 50 tomowy "praktyczny Słownik Poprawnej Polszczyzny" Wydawnictwa Kurpisz to sobie mogę rozwiać wątpliwości.Gorzej, jak się nie zorientuję.
Zgadza się, ale ona przyda się tylko do zaliczenia przedmiotu, potem wyfrunie im
ona z głowy

Ale niektórym trochę zostanie. Ja nigdy szczególnie nie interesowałam się malarstwem, ale do dziś bezbłędnie rozpoznaję Matejkę i Chełmońskiego, innych może mniej.
ździcho / 87.205.199.* / 2010-10-25 17:25

nie sądzę, aby moi uczniowie zapomnieli to,
czego ich nauczyłam.

Ależ ja nic złego nie miałem na myśli. Chodziło mi tylko o to, że pewne rzeczy wpoić nie wystarczy, moim zdaniem (choć nie jestem nauczycielem) trzeba je powtarzać w celu utrwalenia. Ty robisz kawał roboty, a ktoś po Tobie to sromotnie zaniedbuje, a wtedy nie ma siły, że oni zapomną, z tym, że nie ma żadnych podstaw, by obarczyć winą za to Ciebie. Ja wiem, jakie jest środowisko szkolne. Wychowawcy klas czwartych i wyższych wieszają psy na nauczycielach nauczania I-III, bo Tomek robi błędy. Jak ja jestem świadkiem takich odzywek, to nie wiem, czy mam się śmiać, czy płakać, takie to durne i bezzasadne spory.
kiedy napiszę jakiś wyraz w różnej wersji, od razu widzę, który
jest błędny.

I to jest właśnie dowód na to, że najlepszym sposobem na utrwalenie ortografii jest CZYTANIE, CZYTANIE, CZYTANIE...
dzisiaj nie pamiętam
regułek

Bo nie mają one nic wspólnego z logiką:
iść - idę - szedłem - szłam
giąć - gnę - giąłem - gięłam
mleć - mełłem
Nijak tego się nauczyć, jak tylko wzrokowo, zatem CZYTANIE.
Matejkę i Chełmońskiego

Dlatego, że to malarze patriotyczni, a Ty jesteś humanistką. Ja Matejkę rozpoznam, gorzej z Chełmońskim.
Nie tylko Twoja ortografia, ale i styl wypowiedzi nie budzi zastrzeżeń, a
przede wszystkim znakomite czytanie ze zrozumieniem

Nie chwal mnie na wyrost, bo obrosnę w piórka, a winą za to obarczę Ciebie:)) Ale dzięki. Pozdrawiam.
tesa1959 / 2010-10-25 19:04 / Tysiącznik na forum i pełna kultura

Ależ ja nic złego nie miałem na myśl

Ja też nie zrozumiałam tego jak zarzut.
Wychowawcy klas czwartych i wyższych
wieszają psy na nauczycielach nauczania I-III, bo Tomek robi błędy. Jak
ja jestem świadkiem takich odzywek, to nie wiem, czy mam się śmiać, czy
płakać, takie to durne i bezzasadne spory
(myślałam, że nie wszędzie tak jest)
Nie tylko wychowawcy, inni nauczyciele też. Ja jestem w tej dobrej (może nie), że ucząc religii w małej szkole dzieci od przedszkola po gimnazjum, mogę czasem stanąć w obronie nauczyciela nauczania początkowego (no, poza jedną, która uczy tylko zdolne dzieci, a słabsze pozostawia samym sobie i tylko na nich narzeka). W przypadku tej z nawiasu, to ja robię krecią robotę, aby w klasie dzieci nauczyły się wzajemnego poszanowania. Czasem muszę nawet całą lekcję poświęcić (ryzykując że nie zdążę z programem), aby rozwiązać jakiś konflikt, bo muzę poznać przyczyny.
CZYTANIE, CZYTANIE, CZYTANIE...
- ależ oczywiście. Jednak muszę przyznać ze wstydem, że w czasie pracy w szkole bardzo niewiele czytałam i to raczej artykuły, no i pozycje związane z zawodem. Nie czytałam książek, bo nie zrobiłabym nic innego - jak mnie coś wciągnie, to czytam nie zwracając uwagi na nic - czytanie staje się nałogiem.

ść - idę - szedłem - szłam
giąć - gnę - giąłem - gięłam
mleć - mełłem
- jest tu jakaś zasada, ale jej nie pamiętam. Teraz wiem tylko, że to tak się odmienia. Uczniowie z tym mają największy problem i też nauczyłam ich tego poprawiając za każdym razem a nawet piszą 50 razy poprawnie dany wyraz. Wyobraź sobie, że u mnie w szkole nie słyszałam od żadnego nauczyciela poprawnej odmiany "mleć" - wszyscy mówią "mielić- mieliłem" (o nawet tego komputer mi nie podkreślił - może to już jest poprawne - sprawdzę potem w słowniku). Nauczycielom nie zwracam uwagi choć drażnią mnie takie zwroty "zamkła, popchła" itp. - podobno to regionalne, wielkopolskie, a ja nie jestem stąd, tylko tu mieszkam od 30 lat.


Dlatego, że to malarze patriotyczni, a Ty jesteś humanistką.
- nie jestem do końca humanistką. Zawsze bardziej lubiłam matematykę i nawet skończyłam Technikum Rachunkowości Rolnej, pracowałam w księgowości, chciałam iść na studia ekonomiczne, ale wyszło inaczej. Do swoich studiów (nigdy nie chciałam uczyć w szkole) nie byłam zbytnio przekonana, ale w obliczu bezrobocia zdecydowałam się, ale zaczęłam starać się o pracę, kiedy poczułam powołanie do nauczania tj. na trzecim roku.

Nie chwal mnie na wyrost, bo obrosnę w piórka, a winą za to obarczę
Ciebi
- daleka jestem od chwalenia dla chwalenia. Ty naprawdę wypowiadasz się sensownie, w świetnym tylu i bez błędów. Bądź pewien, że jeśli napiszesz jakieś bzdury, to Cię o tym poinformuję :).
ździcho / 87.205.199.* / 2010-10-25 19:38

W przypadku
tej z nawiasu, to ja robię krecią robotę

To nie jest krecia robota, to jest szlachetna robota (no chyba, że obmawiasz tę panią za plecami, oczywiście mówiąc samą prawdę o niej).
raczej artykuły, no i
pozycje związane z zawodem.

One są pisane poprawnie pod względem ortograficznym, a więc pożyteczne. To nie musi być zaraz Arystoteles czy Tatarkiewicz. Ortografię można przećwiczyć nawet na Kajku i Kokoszu.
drażnią mnie takie zwroty "zamkła, popchła" itp.

Mnie bawią:
Szły pchły koło wody, pchła pchłę pchła do wody
i ta pchła płakała, że ją tamta pchła popchała.
No chyba, że w piśmie urzędowym, to wtedy drażnią.
- nie jestem do końca humanistką

Tak jak ja do końca stabelaryzowanym gryzipórkiem. Miałem na PREDYSPOZYCJE humanistyczne. Za nimi idą zainteresowania. Wtedy trudno przeoczyć kogoś takiego jak Matejko czy Chełmoński.
nigdy nie chciałam uczyć w szkole

A ja chciałbym, ale cóż, mnie tam nie chcą...
tesa1959 / 2010-10-25 19:59 / Tysiącznik na forum i pełna kultura

To nie jest krecia robota, to jest szlachetna robota (no chyba, że
obmawiasz tę panią za plecami, oczywiście mówiąc samą prawdę o
niej).

Przyznam, że dwa razy byłam tak zbulwersowana jej metodą wychowawczą, że podzieliłam się swoimi myślami z niektórymi koleżankami (zaufanymi). Szlachetna robota - tak, tylko ile mnie to kosztuje, aby przekonać dzieci o niewłaściwym postępowaniu (przecież ich pani mówiła inaczej) i nie podważyć autorytetu wychowawcy. Nie zawsze jest to łatwe, ale przy Bożej pomocy udaje mi się.


Mnie bawią

tak, tylko ja uczę w szkole i czuję się odpowiedzialna nawet za inne dziedziny niż moja, najbardziej za j. polski i dlatego nie mogę z jednej strony przejść obojętnie wobec takich błędów, a z drugiej strony nigdy nie odważyłam się (i nie odważę) zwrócić koleżance uwagi, że źle odmienia (chyba, że o to zapyta, a czasem się zdarz i pełny szacunek, że potrafi się przyznać).
ździcho / 87.205.199.* / 2010-10-25 20:39

Przyznam, że dwa razy byłam tak zbulwersowana jej metodą
wychowawczą, że podzieliłam się swoimi myślami z niektórymi
koleżankami (zaufanymi).

To nie jest obmowa. Wyrwało się. Ludzka rzecz.
Szlachetna robota - tak, tylko ile
mnie to kosztuje


Nie zawsze jest to łatwe, ale przy Bożej
pomocy udaje mi się.

I to jest najważniejsze. Ja po sobie wiem, że im coś trudniejsze, tym więcej satysfakcji przysparza, gdy się uda.
tesa1959 / 2010-10-25 20:44 / Tysiącznik na forum i pełna kultura
Czasem jednak ponoszę klęskę, ale to się zdarza rzadziej i to mnie "uskrzydla".
ździcho / 87.205.199.* / 2010-10-25 20:54

"uskrzydla".

I na tym się koncentruj. Pozdrawiam
tesa1959 / 2010-10-25 22:42 / Tysiącznik na forum i pełna kultura


A ja chciałbym, ale cóż, mnie tam nie chcą...

A kto i dlaczego nie chce?
One są pisane poprawnie pod względem ortograficznym, a więc
pożyteczne.
no, nie zawsze, ale częściej niż książki i podręczniki. To skandal, aby podręczniki były pisane z błędami. W artykułach najczęściej zdarzają się źle przeniesione wyrazy. Nie wiem czy to ze względu na oszczędności, czy nie ma recenzentów.
ździcho / 87.205.199.* / 2010-10-25 22:56

A kto i dlaczego nie chce?

Źle się wyraziłem. Po prostu nie mam przygotowania pedagogicznego. Pracuję w szkole, ale w kadrach. Zanim dostałem te pracę nie wiedziałem, że lubię młodzież. Zresztą nie tyle chciałbym uczyć, co być wychowawcą, opiekunem, może w świetlicy...coś w tym guście. No ale jest, jak jest. Zresztą na moja pracę nie narzekam.
tesa1959 / 2010-10-25 23:04 / Tysiącznik na forum i pełna kultura
Jesteś jeszcze młodym człowiekiem, więc możesz zrealizować swoje marzenie. Możesz zrobić kurs pedagogiczny, tylko wiesz ile zarabia nauczyciel stażysta? Ty jak księgowy masz na pewno (zakładając, że tak jak w wielu szkołach jesteś jedyny, a więc główny). U nas główna księgowa na 3/4 etatu po studiach miała większą pensję niż dyrektor szkoły.
ździcho / 87.205.199.* / 2010-10-25 23:29

więc możesz
zrealizować swoje marzenie.

Niestety marzenia nie są wprost proporcjonalne do liczby wakatów:)
ździcho / 87.205.199.* / 2010-10-25 23:28

U nas główna księgowa na 3/4 etatu po studiach miała
większą pensję niż dyrektor szkoły.

Ja mam mniejszą. Ale pracuję dopiero siódmy rok, a dyrektor szkoły ma prawie 30 letni staż pracy.
tesa1959 / 2010-10-26 09:42 / Tysiącznik na forum i pełna kultura

Niestety marzenia nie są wprost proporcjonalne do liczby
wakatów:)

tak, tylko ludzie odchodzą na emerytury i we własnej szkole najłatwiej "wyczaić".
Nasza księgowa miała jeszcze mniejszy staż. Studia kończyła pracując już w naszej szkole i wtedy dostała podwyżkę, dyrektorka pracowała prawie 40 lat. A może znajdź sobie lepiej płatną posadę. Wiem, że potrzebują głównych księgowych (nie wiem czy w Twojej miejscowości, bo to w dużych miastach). Zapewniam Cię, że główni księgowi są w cenie np. moja koleżanka tylko ze średnim wykształceniem zarabia netto 4500 w Powiatowym Zakładzie Weterynaryjnym.
ździcho / 77.255.249.* / 2010-10-26 09:49

A może
znajdź sobie lepiej płatną posadę.

Ale mnie jest dobrze. Przecież napisałem, że nie narzekam. Żona też nieźle zarabia i naszym pociechom niczego nie brakuje. O ich studia się na razie nie martwię, starsza córa jest w Iszej klasie ogólniaka dopiero.
tesa1959 / 2010-10-26 10:35 / Tysiącznik na forum i pełna kultura
Wiem, że nie narzekasz i nie to miałam na myśli. Jeżeli chodzi o studia, to nie taki diabeł straszny. Kiedy mój najstarszy syn rozpoczynał studia, byłam bez pracy(padłam ofiarą grupowych zwolnień z urlopu wychowawczego w 1990 r.), a mieliśmy jeszcze dwoje dzieci w domu. Było ciężko, ale nie zdecydowaliśmy się na kredyt studencki. Daliśmy radę i Wy też dacie radę, nawet jeśli studia będą częściowo płatne. Mnie chyba też to czeka, bo najmłodszy syn jest na I roku. Założyliśmy z mężem, że chleb ze smalcem, ale dzieci wykształcimy.
ździcho maklakiewicz-mamoń / 87.205.197.* / 2010-10-25 11:39

Nie jestem przeciwny wprowadzeniu tej jeszcze jednej godziny polskiego, (choć
jestem pre pani umysł ścisły, tak jak inżynier Mamoń, he, he)

Ja jeszcze raz, bo źle to napisałem. Errata: Powinno być: "Pre państwa, inżynier Mamoń jestem. Pre państwa, ja nie jestem przeciwny jeszcze tej jednej godzinie polskiego dodatkowo, wręcz przeciwnie, nie mam nic naprzeciwko, ale..." Pozdrawiam:))

Najnowsze wpisy