Głowa państwa zaprasza Kaczyńskiego na rozmowę na temat agresji w polityce i ogólnie (coś co podobno kaczyńskiemu na sercu leży). A ten mówi "wykluczam". Pamiętam jak on kiedyś mówił, kiedy jego brat zapraszał "jak głowa państwa zaprasza to trzeba iść, należy się szacunek". A teraz pokazuje dokładnie na jaki szacunek zasługuje w jego opinii głowa państwa, jeżeli nie jest jego bratem.
A tak swoją drogą na tym forum to sami propisowcy się odzywają i to najczęściej w sposób rzeczywiście "pisowski". Chyba sobie partyjni działacze postawili za punkt honoru żeby tutaj większość opinii była "Tusk kłamca, Tuska agent, Tusk sprzedawczyk i sługa Putina". Ehh no szkoda gadać...