mś
/ 85.89.191.* / 2008-02-13 20:24
To jest śmieszne, ponieważ wzajemność i uzależnienie pomiędzy radą gminy/miasta, a organem wykonawczym, czyli wójtem, burmistrzem itd. jest tak silna, że nigdy sobie nie robili trudności. Gorzej wygląda sytuacja z pracownikami jednostek organizacyjnymi-budżetówka, które są uzależnione, organizacyjnie podległe: hołota z kultury, oświaty, opieki społecznej lub zdrowia. Tak naprawdę powinni zrzec się z wynagrodzeń, dla dobra majątku gminy i samopoczucia radnych i wójta, burmistrza itd. Pracować jako wolontariat. Wtedy wszyscy byliby zadowoleni. Szkoda, że nikt jakoś nie wspomina o tych ludziach, tak ludziach, którzy również są przypisywani jako urzędnicy , ale jedynie do roboty, ale nigdy do pieniędzy. To jest dosłowne draństwo. Wiele do życzenia ma góra, która stwarza sytuację, błogosławieństwo do upodlenia i dzielenia na lepszych i gorszych.
Manipulacja i poróżnienia społeczne/ zawodowe jak dotąd są wykonywane perfekcyjnie przez naszych wybrańców. Naprawdę niezależnie od koloru, nazwy i strony partii. Szkoda, że nic więcej. BŁAZENADA