życzliwy
/ 83.12.11.* / 2009-10-21 11:24
Tacy ludzie jak Wy dwadzieścia parę lat temu przyczynili się do tego ,że postanowiłam,że już nigdy żadną działalnością społeczną nie będę się zajmować, ani nadstawiać za nikogo karku bo w tym kraju nie szanuje się nic ani nikogo. Bardziej teraz obchodzi mnie los bezdomnego kota niż ludzi. Takich ludzi jest z każdym rokiem więcej. A skutek jest tylko taki,że wszędzie : w polityce, w organizacjach , stowarzyszeniach pozostają już tylko interesowni. Gratuluję to sukces kołtunów.
Zyzakiem Pan Wałęsa nie powinien się przejmować , bo kto to jest Zyzak , gdyby nie wypociny,
które napisał o Panu Wałęsie nikt by o Zyzaku nie usłyszał.
Gdyby Pani Anna Walentynowicz nie zadała tych pytań , niewielu by o niej już pamiętało( szanuję tych co poświęcali kiedyś się dla sprawy , ale godność trzeba zachować do końca i tak się człowiek godny się nie zachowuje. Wielu działaczy z tamtych lat nie zrobiło w nowych czasach kariery , bo to zupełnie co innego być działaczem w podziemnej opozycji ( tu jest się nastawionym na niszczenie0a co innego budować coś w nowych czasach konstruktywnie - to zupełnie inna rola. To ,że ktoś potrafił sie w nowych czasach odnaleźć nie znaczy ,że był zdrajca , że jest złodziejem - to problem psychologiczny pokolenia przełomu w czasach nie tylko zresztą nasz. Ci ludzie oczekiwali wdzięczności narodu a tu nie ma czegoś takiego , jest dorze jak nie zgnoją. Gdy Anna Walentynowicz znalazła swoje miejsce i osiagnęła sukces , była zamożna nie użalali byście się nad nią , a gdyby na dodatek Pan Wałęsa nie był Prezydentem tylko dalej zwykłym sobie robotnikiem albo emerytem nikt by tych pytań nie słuchał.
Pani Anna Walentynowicz tak naprawdę zrobiła to z rozżalenia z bezradności i w sumie miała pretensje nie do Wałesy ale do narodu , że o niej zapomniał.