e to nic "te angole" nie mają też vat-u na żywność a my naszych rencistów, emerytów i dzieci obłożyliśmy vatem od bułek i mleka aby rząd (rządy) mogły jeździć BMW !!!!
NIech żyje klasa próżniacza!

U nas jak zwykle liczy sie na niewidzialna sile. Poki co to sie sprawdza, bo nie jestesmy uzaleznieni od kredytow, zyjemy od 1-go do 1-go, wydajemy wszystko co zarobimy... Tym razem liczy sie na UE, bo rzeczywiscie fundusze ktore mozemy wydac sa nieporownywalnie wieksze od dotychczasowych, badz co badz, my sie dopiero rozpedzamy i wydatki na infrastrukture rosna (i tu sie z Toba nie zgodze -projekt budzety wstepnie zaklada zwiekszenie inwestycji w infrastrukture). Wszystko jest ok, ale znow to nie my sobie poradzimy, to znow niewidzialna reka popchnie nas do przodu. Kiedy wyciagniemy wnioski? Sam nie wiem, moze przy nastepnym kryzysie, przy tym nam sie jeszcze upiecze.

Nie mów, że mu uwierzyłeś ? LOL

Heh - nie w tych samych - nie generalizujmy za przykładem PiS.
Prawda jest taka, że - niestety - wszystkie partie po 89 (przed oczywiście też) nas kompletnie zawiodły...
Każda - jak się okazało - dba przede wszystkim o siebie, potem dopiero o kraj (albo poprzestaje na pierwszym punkcie).
Zresztą żadna nie zmieniła prawdziwego IMHO problemu jaki dręczy nasz kraj, czyli nie sprawiła, że mamy jednoznaczne prawo.
Jednoznaczne, dopracowane prawo - nie dające manewru urzędnikom ( bo głównie o nich chodzi, a nie o sędziów, choć do tyłka prokuraturze i policji też można by się dobrać), sprawi, że urzędnicy nie będą piętrzyć problemów.
Może wreszcie do nich dotrze, że żyją z naszych podatków...
Dlatego jeszcze mocniej zawiódł mnie osobiście PiS z "prawnikiem" JK, niż Tusk, po którym się wiele nie spodziewałem (i miałem rację).

PiS niczego nie doprowadziło do końca, a prędzej niż się spodziewałem zaczęło czerpać profity z władzy. A przecież miało być partią zrzeszająca ludzi pod tym względem wyjątkowych.
To raz.
A dwa, to fakt, ze JK jest prawnikiem - więc powinien mieć pojecie o tym co paraliżuje nasz kraj od strony skuteczności prawa. Wobec czego - zakładając, że ma takie pojecie - nic z problemem nie zrobił, albo ten stan rzeczy jest mu na rękę...
Bo to ,że "nie zdążył" to mnie osobiście jako człowieka głęboko wierzącego w szkodliwość jakiejkolwiek partii w naszym kraju z racji rozbudowanej do monstrualnych rozmiarów "prywaty" nie jest żadnym argumenty...