Ewa 2234
/ 193.188.198.* / 2015-11-05 10:08
Witam, mam takie pytanie, od 4 lat prowadzę DG i w styczniu tego roku spóźniłam się ze składkami i wypadłam z ubezpieczenia - czego nawet nie byłam świadoma, płaciłam składki nadal i po 3 kolejnych znów stałam się ubezpieczona. Pech chciał,że w maju również moja składka dotarła po terminie z winy banku, o czym nawet nie wiedziałam póki nie dowiedziałam się ,że jestem w ciąży i nie przeszłam na L4. Dostałam odmowę zasiłku, napisałam prośbę o przywrócenie terminu (udowodniłam,że to z winy banku) ale odpowiedź odmowna.Finalnie sprawa trafiła do sądu.
Wczoraj była rozprawa, zapadł wyrok i sędzia przyznał mi rację czyli wygrałam i tutaj nurtująca mnie kwestia.
Wyrok był krótki-cofnął decyzję zusu jeśli chodzi o maj ALE w uzasadnieniu wyroku była jeszcze też mowa o tym styczniu.sędzia wyjaśnił tam,że ZUS już wtedy nie powinien mnie wykluczać z ubezpieczenia. Wyszliśmy z sali a adwokat mi tłumaczy,że sędzia mało,że przywrócił maj to jeszcze styczeń-czy to możliwe jeśli nie było o to wnioskowane? Czekamy teraz na pisemne uzasadnienie i wyrok ale zastanawiam się czy my to dobrze zrozumieliśmy.
Oczywiście fajnie, ja nie mam nic przeciwko ale zastanawiam się czy sąd ma aż taką władzę,że może narzucić zarówno mi jak i ZUSowi coś co nawet nie było przedmiotem sprawy? Jeśli ja za ten styczeń nie wnosiłam o objęcie ubezpieczeniem to ZUS bez mojego wniosku może to zrobić, na podstawie uzasadnienia i sugestii sądu? w czasie rozprawy sąd pytał czy ja starałam się przywrócić ten styczeń, powiedziałam,że nie i nie jest mi to do niczego potrzebne-skupiłam się tylko na tym maju.
Ja się cieszę z tego wyroku ale zaleciało dyktaturą i jako prawie 40 letnia kobieta poczułam się jakbym żyła w Państwie gdzie sąd ma władze absolutną, wie lepiej ode mnie co jest dla mnie dobre i nawet zarządził moimi składkami/ubezpieczeniem wbrew mojej woli.Czy to możliwe?