Rektor
/ 82.166.56.* / 2007-09-22 19:05
Poza głośnymi przedwyborczymi porażkami Platforma Obywatelska notuje też znaczące sukcesy. Podobno ciągle rośnie poparcie dla PO wśród ludzi kultury i sztuki.
Artyści popierają swą partię najczęściej... ze strachu!
- Żyjemy w państwie strachu. Jakaś "neoubecja" się stworzyła - to jest chore. Platforma Obywatelska zwycięży, a musi zwyciężyć, bo społeczeństwo w sytuacjach krańcowych dokonuje właściwych wyborów - rozhisteryzowała się "lokomotywa wyborcza" PO na Śląsku, reżyser Kazimierz Kutz.
Poprawni politycznie artyści coraz silniej biorą sprawy w swoje ręce.
- Najwyższy czas, by artyści mieli w końcu swoją silną reprezentację w parlamencie. Jeśli sami nie będziemy pilnować i reprezentować interesów kultury, to kto inny ma za nas to zrobić - dorzucił od siebie piosenkarz Jacek Łaszczok, znany też jako Stachursky.
Na razie brak potwierdzonych informacji o poparciu dla PO ze strony Doroty "Dody" Rabczewskiej. Piosenkarka związana z piłkarzem, a jednocześnie radnym PO, Radosławem Majdanem, milczy.
Z pomocą swojej partii pospieszył za to przedstawiciel medialnych satyryków.
W Warszawie z list PO kandydować będzie do Sejmu Tadeusz Ross, czyli popularny przed laty Zulu-Gula!
Ross powinien zaliczać się do grona najbardziej rozrywkowych posłów Platformy, podobnie jak słynący z intrygującej fryzury (równie dramatycznej, jak jego konferencje prasowe) lubelski poseł Janusz Palikot.
Nawet jeśli do wymienionego towarzystwa nie dołączy Jaś Fasola ani Pan Tik-Tak, to kompletne "zzulugulowanie" ław poselskich PO wydaje się przesądzone...