Piqś
/ 87.206.199.* / 2010-08-16 16:19
banda sqrv.....w nieudaczników a nie rząd(celowo z małej!)
Taki sposób łatania budżetu potrafi wymyślić dziecko w przedszkolu-no i nasi (uchowaj Panie!) tzw.ministrowie.Jak to już kiedyś Zenon Laskowik
w kabarecie mawiał "osiągnęliśmy dno ale dno Nam ukradli i lecimy dalej"
Warto też przeczytać ten tekst "oszołomowatego"
Oszołomowaty
Re: Przez najbliższe pięć lat nie mamy szans na obniżenie podatków [2]
Z sieci .. do POmatrixa:
"....Na przykład w mediach wiele miejsca poświęcono wydarzeniom
w Grecji, która znalazła się na krawędzi bankructwa państwowego
i cała Unia musiała ruszyć z finansową pomocą. Nasi politycy i
wynajęci komentatorzy uspakajają Polaków, że nam Grecja nie
grozi, że stan naszych finansów jest dużo lepszy, a nawet
jesteśmy czempionem Europy, jako państwo, które jakoby najlepiej
poradziło sobie z kryzysem gospodarczym, a nawet ponoć kryzysem
tym wcale nie zostało dotknięte. W czerwcowym numerze
specjalistycznego periodyku „Pioneer” wypowiada się
popularny telewizyjny profesor Witold Orłowski w tekście „
Co ma wspólnego Polska z Grecją?” i wywodzi, że wprawdzie,
owszem, powinniśmy się niepokoić, ale nie za bardzo, bo jednak
od Grecji dzieli nas dużo lepsza – choć ogólnie nie
najlepsza! – wielkość długu publicznego w relacji do PKB.
I tu Profesor publikuje pocieszającą tabelkę, z której wynika,
że nasza kondycja finansowa jest dużo lepsza nie tylko od
Grecji, ale i takich potęg jak Japonia, USA, Wielka Brytania czy
Niemcy, choć na przykład Czesi już mają się trochę gorzej.
I takie to uspokajające bajeczki opowiadają nam na dobranoc
wybitni rządowi profesorowie i komentatorzy. Inaczej sprawy
wyglądają w oczach komentatorów i profesorów nie rządowych. Np.
New York Times opublikował dane opracowane przez profesora J.
Gokhale’a z waszyngtońskiego Instytutu Cato, z których
wynika obraz nieco mniej różowy! Przedstawiona tam tabela długu
publicznego wszystkich państw UE w relacji do ich PKB ,
pokazuje, że na czele tej procesji zadłużonych państw jest
bezapelacyjnie Polska, gdyż jej długofalowy dług publiczny
wynosi 1550,4% PKB! Jest to zadłużenie prawie dwukrotnie większe
(w relacji do PKB) niż zadłużenie Grecji, dla której odpowiednia
wartość wynosi „tylko” 875,2%. Pomiędzy Polską a
Grecją jest tylko Słowacja z długiem równym 1149,1% PKB. Do
poziomu Grecji zbliża się niebezpiecznie Słowenia, której
zadłużenie wynosi 758,5% PKB.
Tak więc, zdaniem wybitnych amerykańskich ekonomistów, dług
publiczny państwa polskiego przekracza 15-krotnie wielkość
rocznego produktu krajowego brutto. Czy te przerażające dane są
wiarygodne? Przecież nasi wybitni ekonomiści nic nam o tym nie
mówią? Niewątpliwie Szkoła Biznesu Politechniki Warszawskiej, w
której pracuje prof. Orłowski, to ważna instytucja naukowa, ale
Instytut Cato, to – niestety – najwyższa ranga
światowa i z tego Instytutu wywodzą się tacy laureaci Nagrody
Nobla z ekonomii jakFriedrich von Hayek, Milton Friedman, James
M. Buchanan, czy Vernon L. Smith. Oczywiście, nie można wierzyć
we wszystko, co piszą w gazetach, nawet w New York Times, ale
nie widać powodu dla którego profesor Jagadeesh Gokhale miałby
dezinformować amerykańskiego czytelnika w sprawie polskiego
zadłużenia?
Ten niewyobrażalny dług państwa polskiego sumuje w sobie niejako
20 lat złego rządzenia, niegospodarności, wszystkie afery i
przekręty, wszelkie meandry polskich finansów i decyzji
gospodarczych i politycznych podejmowanych przez te lata. Jest
to kumulacja i zwieńczenie niekompetencji elit nami
rządzących...."
Aż strach się bać co będzie dalej!!!