Jednym słowem- dzicz. I to w jak rozumiem spółdzielczym, a nie komunalnym budynku. Szkoda, że prawo nie przewiduje w takiej sytuacji poza "normalnymi" karami również eksmisji- żeby poszkodowani nie musieli sprawców więcej spotykać w windzie i na podwórku. Może statut Spółdzielni szczęśliwie ją przewiduje w sytuacji drastycznego łamania regulaminu.