Prawnicy z UJ powinni być bardziej rozważni dając dyplomy swoim absolwentom.
Przecież Ziobro nie rozumie podstaw prawa, które powinny być oczywiste nawet dla abiturientów!
Niestety dla Ziobry:
1. sprawę ekstradycji Mazura rozpatrywał sędzia Keys, jeden z bardziej szanowanych w USA. Mało kto odważyłby się z nim polemizować.
2. Nie oceniał winy Mazura, a jedynie:
a) czy dowody przeciw niemu uprawdopodobniają jego winę;
b) czy spełnione są wymogi formalne (czyli czy Mazur w Polsce może liczyć na obiektywny proces);
W obu przypadkach odpowiedź brzmiała NIE.
ad a) dowody to tylko pełne sprzeczności zeznania gangstera
ad b) Ziobro - prawniczy dyletant wzorujący się na A. Wyszyńskim ( na szczęście dla nas - obywateli RP bez inteligencji Wyszyńskiego), prokurator generalny roszczący sobie pretensje do nadzoru nad sądami - to wystarcza za odpowiedź w sprawie warunków formalnych.
A Mazur? Fakt, obracał się w kręgach polityczno-mafijnych. Z tego jednak nie wynika, że jest czemukolwiek winien tak długo dopóki mu się tej winy nie udowodni. I tak należy trzymać, bo inaczej nasze sądownictwo przerodzi się w hitlerowsko-stalinowskie.
Można by jeszcze rozważyć alternatywną hipotezę, że Ziobro zna prawo, jednak cynicznie deformuje jego zasady. Przeczy temu jednak np. zachowanie po jego osobistej przegranej sprawie o szantaż. On istoty prawa naprawdę nie rozumie.