ździcho
/ 81.219.152.* / 2010-02-09 09:54
Czemu? Bo to nie na temat. Ale ja o tym bardzo chętnie. Ja sobie zwykły szary piwosz, telewidz i internauta, co nie ma pojęcia, ale widzę to tak:
1)Przecież POwcy nigdy nie zamierzali budować dróg, tylko zamierzali MÓWIĆ, że zamierzają budować drogi i ten cel już jest osiągnięty, bo mówili.
2)Nie ma sensu budowania infrastruktury w Polsce wschodniej (B), gdyż Białruś do Unii się nie wybiera, Ukraina się wybiera, ale Unia jej nie chce, A Rosja im nie pozwoli, Litwini i Rosjanie nas nie lubią, w tym regionie mamy właściwie tylko trzy znaczące miasta: Rzeszów, Lublin i Białystok, które nie mają potrzeby łączyć się ze sobą infrastrukturą, tym bardziej, że w perspektywie 10 najbliższych lat Polska B będzie się zajmowała hodowlą i pasterstwem (do tego doprowadzą wyżej wymienione czynniki) i łatwiej dzięki temu będzie rozwinąć się finansowo i gospodarczo Polsce zachodniej (A).
3)za wczesnie na budowę dróg, bo do roku 2012 one się rozlecą. Żeby się nie rozleciały trzeba położyć kilka warstw, ale to kosztuje i wtedy pieniądze wydarte a Unii na ten cel mogą nie wystarczyć na kampanię wyborczą kandydata PO, a jak się położy jedną warstwę w październiku 2011, to ona rozleci się dopiero w lutym 2013, czyli po ME
4) PO wyłania nowego kandydata na prezydenta. Ktokolwiek by to nie był, będzie deklarował przyśpieszenie budowy infrastruktury ba, obieca to nawet PiSowsko-klerykalnej Polsce wschodniej B i w ten sposób złapie sporo głosów.
Reasumując: POwcom wg tych założeń budowa dróg na euro idzie jak z płatka, a problem mają ci, co wierzą w deklaracje. Pogadajmy o tym, kręci mnie ten temat mocno.