Żony górników niepotrzebnie przyjechały do Warszawy - tak orzekł V-ce Premier Pawlak . Jak Vicepremier często cos powie to nie wiadomo czy smiac się czy płakać . Gdyby przyjechało 8000 górników tak jak to miało miejsce 26 lipca 2005 roku , kiedu urzedujący wtedy Premier Cimoszka chował się do toalety a sejm drżał w posadach to pewnie Premier tez by mówił , że niepotrzebnie . Górnicy cholera siedzą od połowy grudnia ub.roku przez całe święta i Nowy Rok pod ziemią a resort gospodarki próbuje to traktować jako show . No gratulacje Panie Pawlak , gratulacje . No bo jak górnik umorusany , i nie ma białego kołnierzyka to na pewno "ograniczony matoł" (chociaż niejeden by wygrał z Panem w Pańskie ulubione szachy) Gdyby się tak ubrali w białe koszule z krawatami i założyli medale strażackie (górnicze nie licza się) to możnaby porozmawiać . Kobiety drżą o mężów - chodzi o jakieś głupie parę złotych dodatków wyrównujących do innych kopalń - to to jest histeria . A jak kontrole coróż wykrywały w Budryku przekręty , to to jest przedsiebiorczość i kapitalizm . Punkt siedzenia Pana Pawlaka zmienia punkt widzenia .