Moja żona neurologopeda po studiach magisterskich i 2 podyplomowych ma 2700 na rękę, Kto zarabia wiecej -?. może urzędnicy ministerstwa, województw, starostw, gmin, którzy również wliczają się do edukacji

Pracuję w szkole 29 lat. Mogłabym wiele napisać o skutkach reform, dyrektorach , nauczycielach a także o samych uczniach. Skupię się tylko na takiej drobnej sprawie. Od lat nie obserwuję szturmu młodych nauczycieli do szkół. Młodzi ludzie przychodzą i zgodnie z zaleceniem większości społeczeństwa przekwalifikują się i uciekają do innej pracy. Zawód nauczyciela jest niezwykle stresogenny. Narażeni jesteśmy na ataki rodziców i samych uczniów. Nie dalej jak w tym tygodniu 7-letni uczeń powiedział ,że jestem głupia i mnie nienawidzi. Tak zareagował na polecenie otwarcia zeszytu. Myślę ,że za parę lat będzie jeszcze gorzej. Co do zajęć dodatkowych. Prowadzę je oczywiście i te z karcianych i te z własnej woli. Kiedy chcę ważyć przynoszę wagę z domu, kiedy chcę mierzyć przynoszę miarę, kiedy chcę pokazać jak pączkują drożdże kupuję je za własne pieniądze. I tak ze wszystkim. To nie są sprzyjające warunki do pracy. 2600 netto po tylu latach pracy studiach magisterskich ,dwóch ,,podyplomówkach'' i kwalifikacjach do nauczania 3 przedmiotów to też chyba nie za wiele. Liczę na przekwalifikowanie i uzyskanie zdolności do opieki nad własnymi wnukami.

I skończcie z tą dyskryminacja płacową mężczyzn!!

Myślę że najpierw powinno się sprawdzić nauczyciela ,jakieś teściki psychologiczne.w koncu kierowcy mają to i tu powinno się sprawdzać czy powierzamy dzieci ludziom normalnym.podwyżka tak ale najpierw niech nauczyciel pokarze że potrafi i chce uczyć.jestem mamą czwarto kasisty.Z matematyki często szukamy pomocy na you yubie bo tam dobrze tłumaczą.Z polskiego nadprogramowo od września pani wprowadziła zeszyt lektur tzn.uczen czyta książke i robi opis na 2-3 strony i podsumowuje co daje przeczytanie tej książki.OPIS na 2-3 strony ! nie uczyli się tego.to rodzice muszą nauczyć ! za brak jest jedynka. Wf to jest lekcja na której dzieci przekonują się że ci słabsi nie maja praw.Dzieciaki się wyzywają ,przykre sytuacje zgłaszane nauczycielowi zostają przez niego przemilczane.Ktolują gry w piłkę.muzyka czy przyroda .tu to po prostu smiech .Dzieci nie znają utworów Chopina ale muszą wiedziec gdzie spędzał wakacje i jaką gazetę czytał.Wiadomości mieli sobie poszukać bo w podręczniku brak.Podobnie z przyrody.nie korzystają z map ale na pracach klasowych mają umieć się nimi posłużyć.J. angielski to jest hokus pokus że nawet my rodzice nie wiemy o co chodzi.nie wiem czy ktoś czyta te komentarze ,piszę spontanicznie bokiedy czytam że nauczyciele czegoś chcą to cholera mnie bierze.rodzice chcą porządnej edukacji dla swoich dzieci.ja mogę dziecku pomagać,muszę je przypilnować i posprawdzać zeszyty ale jak ja mam uczyć ????? nie mam przygotowania do tego zawodu.

za około 20 godz. w tygodniu wakacje ferie wolne weekendy ,Święta itd .za poziom nauczania dużo za dużo.APELUJĘ DO NAUCZYCIELI jak Wam mało to się zwolnijcie i zmieńcie pracę. Dlaczego tak kurczowo trzymacie się posadek załóżcie swoje działalności będziecie PANAMI SWOJEGO LOSU -brak szacunku dla społeczeństwa które pracuje po 70 godz. w tyg. WSTYD

Chciałabym pracować w szkole od 8 do 16 - mieć zagwarantowane stanowisko w pracy z komputerem, drukarką, przyborami papierniczymi...
Ale niestety... realia są inne w pokoju nauczycielskim mam krzesełko i kant stołu, a na dostęp do komputera i drukarki czekałabym pół dnia... więc wszystko muszę robić w domu- drukuje zadania dla uczniów, przygotowuję pomoce bo mój "pracodawca" nie daje mi niczego - nawet długopisu do wpisania tematu...
A o urlopie w maju mogę zapomnieć... bo oczywiście mogę wyjechać tylko w najdroższym okresie sezonu...

Nie rozumiem dlaczego nauczyciel ma zarabiać więcej niż pielęgniarka czy pracownicy socjalni, którym daleko do ich pensji

Za moich czasów nauczyciel był kimś, była dyscyplina i efekty nauczania ale belfer miał prawa ,a rodzicie i dzieci obowiązki teraz jest odwrotnie, gdzie ja bym w domu powiedział złe słowo o nauczycielu, nie ważne czy miałem rację czy nie dostałbym łomot i to sprawiało, że był szacunek i wszyscy darzyli się respektem. Teraz natomiast belfer nie może nic , rodzice nieświadomie fundują sobie 'Balladę o Januszku' ,a dzieci rosną na rozpuszczone, nikomu nie posłuszne żmije, które nikogo nie szanują.

Problem w tym ,że nie ma tu nic o podwyżkach ani o biadoleniu ,że ktoś mało zarabia zatem skąd te ciągłe ataki, Współczuje nauczycielom, na zachodzi belfer zarabia 3x więcej niż trep poz zawodówie i jest kimś, na wschodzie jest drugi po popie/księdzu we wsi i ma szacun , a u nas nie ma ani tego ani tamtego jest za to jechany jak szmata przez wszystkich jak zatem edukacja mam być dobra skoro chcecie, żeby pracowali najlepiej za darmo i dziękowali na placach miast ,że ich poniewieracie bo zajmują się waszymi dziećmi, z którymi często sobie nie radzicie i które wypychacie z domu. Nikt nie podziękuje nauczycielom, każdy tylko wiesza na nich psy.